Missing princess - Mafia Legacy | W TRAKCIE KOREKTY|

13

Wylądowałam w Chicago.Wyszłam z samolotu i zaciągnęłam się powietrzem.Nowy etap życia.Wzięłam swój mały bagaż i udałam się do wyjścia z lotniska.Na początku musiałam iść kupić nowy telefon wzięłam trochę pieniędzy od mojego taty ale na sam lot wydałam dużo.Starczy mi tylko jeszcze na telefon pare ubrań wynajem mieszkania i jedzenie do końca miesiąca muszę znaleść jakaś prace.Ale najpierw telefon.Weszłam do pierwszego lepszego sklepu z telefonami wybrałam w miarę dobry model i od razu wyszukałam jakieś wolne mieszkania.Umówiłam się z jakaś babką na oglądanie mieszkania małego ale bardzo ładnego.Miałam trzy godziny do spotkania i z tego co widziałam godzinę drogi do tego mieszkania.Postanowiłam się wybrać na zakupy miałam tylko małą torebkę z paroma rzeczami.Weszłam do sklepu z ubraniami i wybrałam kilka bluzek bluz spodni dresów i komplety bielizny.Wychodząc niechcący wpadłam na jakiegoś gościa ale nie miałam czasu spojrzeć kto to przeprosiłam i szybko złapałam taksówkę.Dojechałam w umówione miejsce blok był zadbany w kolorze białym weszłam na trzecie piętro tak jak mi polecono i zapukałam do drzwi Były białe drewniane pasowały.Otworzyła mi kobieta może w wieku trzydziestu lat ubrana w nienagnaną spódnice i białą koszule.Oprowadziła  mnie  po mieszkaniu.Było małe miało dwa pokoje salon kuchnie i łazienkę za to urządzone w nowoczesnym stylu.Było biało szare.Ze srebrnymi dodatkami od razu się na nie zdecydowałam i po trzydziestu minutach miałam własny dom.Rozpakowałam się było już trochę późno postanowiłam jeszcze zrobić małe zakupy do jedzenia.Wybrałam się do spożywczaka kupiłam potrzebne rzeczy i wracałam do domu.To miasto tętniło życiem było tu pięknie nowy start zapowiadał się bardzo dobrze.Po zjedzieniu kolacji i umyciu się postanowiłam poszukać sobie pracy.Miałam dopiero dziewiętnaście lat ale mogłam już pracować.Wysłałam zapytanie do małej uroczej kawiarenki jako kelnerka nie miałam już siły nic więcej zrobić wiec najzwyczajnej w świecie poszłam spać z nadzieja na lepsze jutro.
Wstałam bardzo późno to nie było w moim stylu.Zrobiłam sobie kawę i sprawdziłam pocztę.Miałam jedną wiadomość od tej kawiarni chcą mnie na rozmowę ucieszyłam się i doczytałam ze rozmowa jest dzisiaj na trzynastą była dwunasta.Szybko odstawiłam kubek i poszłam się ubrać.Ubrałam czarne spodnie i biała koszule do tego szpilki.Włosy spięłam w koka i byłam gotowa.Szybko wyszłam z domu i skierowałam się do kawiarenki nie miałam do niej daleko.Kiedy doszłam było piec przed pierwszą.Kawiarenka byla mała na tle wieżowców które ja otaczały.Weszłam do środka i od razu do nozdrzy doszedł słodki zapach kawy i ciast.W pomieszczeniu było kolorowo stoliki były białe.Przy kasie stała jedna dziewczyna była ruda i wesoła podeszłam do niej
-Hej ja przyszłam w sprawie rozmowy o prace
-Hejka pewnie chwilka zawołam szefową-i odeszła na zaplecze chwile czekałam ale nie długo
-Szefowa zaraz przyjdzie a tak w ogóle jestem Julia miło mi i podała mi rękę
-Lidia tez mi miło-odwzajemniłam jej gest.
-Cieszę się ze może będziemy pracować razem-powiedziała i się odwróciła-o idzie szefowa powodzenia-krzyknęła i zaczęła obsługiwać klienta.Rozmowa z szefową poszła gładko była miłą starsza kobieta i od razy mnie przyjęła.Jutro zaczynam pierwszy dzień podekscytowana wrocilam do domu i zrobiłam sobie szybko spaghetti.Resztę dnia spędziłam na odpoczynku jutro o szóstej musiałam wstać.
Mój pierwszy dzień w pracy byłam już w drodze do niej.Weszłam do lokalu w nim była już Julia
-Hej-przywitałam
-Cześć-odpowiedziała i sie uśmiechnęła-Tak sie cieszę ze ktoś tu w końcu będzie ze mną pracował.Dobra wiec tak ty masz tylko stać przy kasie jak ja będę chodziła po stolikach lub na odwrót cała filozofia.
-Nie wydaje sie trudne-powiedziałam i zabrałam sie do roboty.Pierwsza ja byłam na kasie później Julka.Praca była bardzo przyjemna pod koniec gdy sprzątałyśmy lokal Julia zaproponowała wspólne wyjście w weekend żeby sie lepiej poznać zgodziłam sie.Pożegnałam  sie z Julka i poszłam do domu kolejny udany dzień  zmiana miejsca na prawdę dobrze na mnie wpływa.

BRAK KOREKTY