14

453 9 0
                                    

Jestem już od dwóch miesięcy w Chicago i bardzo dobrze mi się tu mieszka zbliżyłam się do Julii i stała się ona moja jedyna najlepszą koleżanką jaką tu miałam.Ułożyłam sobie tutaj życie na nowo i byłam bardzo szczęśliwa sprawy przeszłości powoli odbijały się echem w mojej głowie.Nie zapomniałam o rodzine która zostawiłam we Włoszech codziennie o nich myśle ale nie planuje na razie tam wracać.Była dzisiaj środa i pracowałam na kasie.Wyjątkowo w kawiarnii był dzisiaj duży ruch.Julia nie wyrabiała z podawaniem zamówień.Zapisywałam zamówienie klientki kiedy ta odeszła już usiąść podszedł kolejny klient.Nie spojrzałam na niego bo jeszcze pisałam zamówienie usłyszlam tylko lekkie Mhm
-Już chwileczkę-powiedziałam i podałam Juli kartkę z zamówieniami odwróciłam się w stronę klienta i zamarlam No tego to ja się nie spodziewałam chwile się gapilam ale w końcu odzyskałam świadomość
-Iwan-powiedziałam w lekkim szoku
-Lidia-powiedział i skinął mi głową
-Co ty tu robisz
-Mógłbym spytać o to samo ale chyba znam odpowiedz-popatrzył się na mnie-Ja tu mieszkam i tu rządze mafią nawet jako wspólnik twojego ojca a jeśli chodzi o niego troszkę się wkurwil po tym jak uciekłas ale nie kazał cie szukać.Swoją droga jak tam samopoczucie?-spytal
-Coraz lepiej czuje ze żyje na nowo-powiedziałam i spuściłam wzrok-A co do mojego ojca proszę nie mów mu gdzie jestem-spojrzałam na niego błagalnie
-Co z tego będę miał-spytał i się uśmiechnął nie wiedziałam ze tak ładnie się uśmiecha czekaj co nie stop
-Świadomość ze jestem szczęśliwa
-Poproszę jedną kawę i dwie bułki maślane na wynos-zmienił temat
-Karta czy gotówką?
-Gotówką- dał mi banknot o wartości stu dolarów- reszty nie trzeba powiedział i usiadł przy stoliku.
Podałam Julii zamówienie szybko je zrobiła i Iwan wyszedł odwracając się jeszcze na chwile w moją stronę.
-Ktoś tu komus wpadł w oko-skomentowała Julka
-Co ty gadasz nie jest w moim typie
-Aha ja to bym szalała gdyby takie ciacho mnie pożerało wzrokiem-zaśmiałam się
-A miałam się spytać idę w sobotę do baru ze znajomymi przylączysz się-zapytała Julia.Lubiłam imprezować ale z Sandrą.Uśmiechnęłam się na to wspomnienia ale czas stworzyć nowe
-Jasne ze tak napisz mi o której.
I tak zleciał mi cały dzień wrocilam zmęczona do domu i poszłam spać.
Cały tydzień szybko zleciał i nim się obejrzałam byla sobota.O osiemnastej miałam się spotkać w klubie z Julią.Zaczełam się szykować ubrałam czarną mini sukienkę i czerwone szpilki włosy rozpuściłam usta pomalowałam krwista czerwienią.Byłam gotowa.Wybiła szósta a ja byłam już pod klubem gdize tez stała Julia pomachałam jej na powitanie
-No No jaka laska w takim wydaniu cie nie widziałam-powiedziała Julia
-Dzięki ty tez niczemu sobie-była ubrana w czerwona sukienkę która idealnie podkreślała jej rude włosy.
-Chodź wszyscy są już w klubie to najlepszy klub w mięcie wiec mam nadzieje ze dobrze będziesz się bawić-powiedziała i mnie wpuscila.Było głośno ale wszyscy byli na parkiecie.Julia prowadziła do jednej z loży w której siedzieli jej znajomi
-Kochani powitajcie moją nową koleżankę Lidię-wszyscy się ze mna przywitali-Lidio to jest Samanta,Weronika,Robert i Tom-pomachałam im i się dosiadłam.Bawiłam się świetnie znajomi Julii byli bardzo mili i otwarci.Po paru drinkach musiałam iść do łazienki przeprosiłam ich i poszłam jej szukać.Znalazłam załatwiłam co trzeba i miałam już wychodzić gdy ktoś mnie złapał za noge.
-Cześć piękna masz ochotę na szybki numerek-wyszeptał mi ktos oblesnie do ucha wszystkie złe wspomnienia wróciły zaczęłam krzyczecz i się szamotać.Ktoś zasłonił mi usta ręką byłam spanikowana aż do łazienki nie wparował ktoś i powalił gościa na ziemie.Zanim zemdlałam usłyszałam tylko
-Zabierz śmiecia do podziemi-później straciłam przytomność.
Obudziłam się na nie wygodnej kanapie nie wiedziałam gdzie jestem za to dobrze pamiętałam co się stało przed chwilą.Szybko wstałam z kanapy ale zakręciło mi się w głowie i musiałam znowu się położyć.Usłyszałam jak ktoś wchodzi przez drzwi
-Wstałaś-glos był znajomy postać się do mnie zbliżyła i już wiedziałam kto to był Iwan
-Co się
-Ktoś chciał cie zgwałcić w łazience jesteś już bezpieczna-powiedział i popatrzył mi się prosto w oczy serce mi przyśpieszyło nie wiedziałam czy to przez sytuajce Iwna czy alkohol
-Dziękuje-powiedziałam cicho
-Za co?
-Za uratowanie życie gdyby znowu ktoś mnie-nie powiedziałam tego słowa ale widziałam ze on wie o co chodzi-zabiła bym się
-Nie w moim klubie to jest legalny biznes-powiedział pół żartem lekko sie uśmiechnęłam chciałam wstać ale znowu nie mogłam
-Czekaj pomoge ci-podał mi rękę i gdy wstałam potknęłam  się i miałam upaść ale Iwan mnie złapał nasze klatki się stykały i oddychalismt w tym samym rytmie.Otrząsnelam się z amoku
-Jeszcze raz bardzo ci dziękuje ale muszę wracać na dół-powiedziałam ale zanim wyszłam-masz mój numer-napisałam mu go na kartce-to tak na zapas jakbyś chciał coś w zamian i wyszłam.

BRAK KOREKTY

Missing princess - Mafia Legacy | W TRAKCIE KOREKTY|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz