10

478 22 5
                                    

Geralt mógł się tylko domyślać wątku z nauczycielem biznesu. Jaskier nie chciał dalej o nim mówić, a on nie zamierzał go zmuszać.
Sam się sobie dziwił, ale poczuł że musi to zrobić.
Złapał go dłonią za to dalsze ramię i pociągnął w swoją stronę, aby ten oparł się o niego.
Dla muzyka to znaczyło bardzo wiele. Może to nie było zamknięte przytulenie, takie które najlepiej pociesza, ale sam drobny gest, który pozwolił mu poczuć to ciepło, którego tak bardzo chciał doświadczyć.
I nic nie przeszkadzała mu zimna skóra starszego. Oparł bezwiednie głowę na jego klatce piersiowej i wsłuchiwał się w wolny rytm bicia serca.
Dłoń geralta kreśliła nierówne kółka na jego ramieniu i nie puszczała go z tego objęcia.
Siwy wypuścił powietrze z ust.

-Ja, Lambert i Eskel zostaliśmy zabrani z domów przez Vesemira, jak byliśmy mali.
Lamberta z chęcią się starzy pozbyli, jeszcze dostali niezłą sumę za niego. Jak dla mnie przesadzona jak za taką pierdołę. Eskela po prostu zabrał, kiedy jego rodzice najebani upijali się w trupa.
W moim przypadku było tak, że moja matka była nieuleczalnie chora. Kiedy w drzwiach naszego domu, mój ojciec też był już zarażony, ale jeszcze nie niedołężny.
Kiedy dotarliśmy na przełęcz Kaer Morhen okazało się, że też jestem zakażony.
Vesemir znał się na ziołach i medycynie. Podobno jest medycynie, ale nie ma praw do wykonywania zawodu.
Leczył mnie jakimiś dziwnymi lekami. 

-Efektem ubocznym są twoje białe włosy i te niesamowite oczy?

-Mhm.

-Twoi rodzice?

-Matka zmarła dwa dni później, a ojciec dwa tygodnie.
Coś jeszcze cie trapi?

-Em…chyba nie…Chociaż…boje się tego wilka i niedźwiedzia.

Nie wiedząc czemu, Geralta bardzo to rozśmieszyło.

-No i z czego się śmiejesz. Są jak żywe!

-One były kiedyś żywe.

-Tym bardziej!

Jaskier walnął Geralta małą poduszką roześmiany. Jednak kiedy zobaczył morderczą minę siwego, ten uśmieszek szybko znikł.
Niespodziewanie poczuł jak starszy uderza go drugą poduszką. 
Zaczęli małą bitwę.

-Słyszałem, że jesteś poważnym mężczyzną.

Skomentował Jaskier z cwanym uśmieszkiem.

-A ja, że ty dobrym grajkiem. 

Młodszy wziął głęboki oddech z szoku. 

-Cooo?! O nie. Nie daruję ci. Powiedz w prost. Jak oceniasz moją sztukę?! 

Wyższy długo się nie zastanawiał nad odpowiedzią. 

-Jakbym dostał miskę pierogów i odkrył, że nie mają farszu. 

Jeszcze bezczelnie parsknął śmiechem pod nosem. 

-Oooo! Ta zniewaga krwii wymaga! 

Niższy ponownie rozpoczął bitwę na poduszki. 

✧・゚: *✧・゚:*

Nie wiadomo, o której konkretnie zasnęli. 
Słońce delikatnie przedzierało się przez okna i muskało swymi promieniami twarz muzyka. 
Jego włosy były rozwiane i roztrzepane na wszystkie strony. Całkowity, artystyczny nieład. 
Nie chciał otwierać jeszczę oczu. Zbyt dobrze mu się spało. Było tak wygodnie i ciepło. Czuł jak w powolnym tempie unosi się lekko do góry i opada na dół. 
Pod dłonią czuł coś szorstkiego, ale w małych podłużnych i nie tylko częściach gładkiego. 
Na plecach też coś czuł. 
Coś ciężkiego. 

Nie otwierał oczu, ale świadomości zaczynała do niego docierać i wywnioskował z niej, że łóżko nie powinno tak samo z siebie się ruszać. 

Otworzył w końcu ślepia. Pierwsze co, to trochę słońce go oślepiło. 
Zerknął na swoją dłoń, tą niedaleko twarzy. 
Kiedy zobaczył, że to na czym spoczywa nie jest pościelą uniósł głowę do góry. 
W tym momencie zerkała na niego para złotych tęczówek. 
Na policzkach Jaskra zaczął malować się słodki rumieniec. 

Okazało się, że spał wtulony w Geralta, prawie, że na nim. 
Natychmiast chciał się podnieść, ale jakoś mu ta ręka się ześlizgnęła i spadł ponownie na tors starszego. 

-Uh. 

Wypuścił z ust siwy. 

-P.. P.. Przepra… 

-Ło jasny Gwint! ESKEL KURWA CHODŹ BO NIE UWIERZYSZ! KURWA GERALT SIĘ SPEDALIŁ! 

(Tak notka, że ten tekst nie miał na celu nikogo urazić. Jest chamski, ale Lambert jest chamski i takie coś palnął by pół żartem, pół by dokuczyć) 

Na zagłuszany głos przez szybkę, obaj zwrócili swój wzrok na Lamberta stojącego za nią, drącego mordę już z samego rana. 
Jeszcze im chuj pomachał, ale potem znikł. Zapewne po to, aby pospieszyć kumpla. 


Złote Jego Oczy [Geralt x Jaskier]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz