1

759 32 2
                                    

W Velen znajduje się małe osiedle bliźniaczych domków. 
Jak zwykle panowała tam przemiła atmosfera. A to za przyczyną jednego człowieka. Chodził po ulicy z gitarą o umilał dzień sąsiadom. 
Uwielbiały go zwłaszcza dzieci i matki tych dzieci. 
Chodziły za nim i wesoło pląsały, a on im śpiewał i grał. 

-Aaaa zaśpiewaj ballaaade. Tą bajkę o księżnicce co uciekła z zamku! 

Krzyknęła jedna z dziewczynek o długich brązowych warkoczach. 

-Znowu? 

Zdziwił się, że ta ballada nie znudziła się jeszcze dziewczynką, ale z drugie strony to nic dziwnego. Bajki o księżniczkach zawsze były kochane przez te małe, urocze panienki. 
Zaczął wesoło targać opuszkami struny i opowiadać historię pięknej córy króla, która w życiu pragnęła czegoś więcej niż wygody dwornego życia. Udała się w długą, ciężką podróż, aby ostać w małej wiosce i oczarowywać wędrowców w karczmach swym syrenim śpiewem. 
Kiedy zaśpiewał to po raz pierwszy, dzieci pytały gdzie w bajce o królewnie książę, który mógłby uratować ją z zamku i żyłiby długo i szczęśliwe. 
Grajek odpowiedział tylko, że ona dalej czeka na swojego księcia i szczęśliwe zakończenie. 
Od tamtego czasu te same dzieci pytają czy księże już zawitał do tej gospody. 

-Aaaaa. Kiedy przyjedzie ten książe. Mam mu pokazać białego rumaka czy co? Niech się ruszy! 

Oburzył się o dziwo chłopiec. Dzieci cały czas czekały, aż dogra on zakończenie ballady, albo zagra inną opowiadającą to wyczekujące spotkanie. 

-Wszystko w swoim czasie. Nie można szukać miłości na siłę. Ona sama przyjdzie. 

-A do ciebie Jaskrze już przyszła? 

Zapytała nieśmiało jasnowłosa ośmiolatka. 

-Ja dalej czekam na swojego księcia z bajki. 

Zaśmiał się. 

-Chyba księżniczkę! 

Krzyknęło jedno z dzieci. To tylko jeszcze bardziej rozbawiło grajka. 

-No dobra. Co chcecie jeszcze usłyszeć? 

-Piosenkę o strumyku! 

Jaskier zaczął wesołą melodyjkę. 
Młody mężczyzna miał zaledwie 24 lata.
Posiada brązowe włosy do policzków, jasną cerę i błękitne oczy. Na twarzy ma krótki czarny zarost, a ubrany jest w fioletową koszulę rozpiętą pod szyją, przez co było widać jakie owłosienie na klatce piersiowej. Jego budowa była chuda, ale nie wątła. w skrócie nie była to sama skóra i kości.
Miał na sobie jeszcze brązowe spodnie i lśniące skórzane buty.
W całym Velen nie było chyba osoby, która by o nim chociaż nie słyszała.
Był znany jako całkiem dobry artysta.
Jego ballady śpiewały dzieci w szkołach na przerwach. co jakiś czas, kiedy ktoś miał szczęście mógł go słuchać w  barze, lub restauracji.
Jednak zawsze można było na festynach, lub po prostu na tym osiedlu.

Jaskier szedł z pieśnią na ustach cofając się,  patrząc na jego słuchaczy, którzy śpiewali wraz z nim.
Nieoczekiwanie natrafił na coś plecami, a raczej na kogoś.
Grupka dzieci zwiała przerażone, a on nie miał pojęcia o co chodzi.
Nie wiedział dopóki sam się nie odwrócił.
Gdyby nie to, że gitarę miał na pasku to już by leżała u jego stóp, bo z wrażenia ją puścił.

Przed nim stał wyższy mężczyzna o białych, a nawet lekko srebrzystych włosach, lekkim zaroście i umięśnionej sylwetce wybijającej się na naciągniętej na nim czarnej koszuli. Jedną z najciekawszych rzeczy, którą mógł teraz na tą chwilę była długa blizna na jego twarzy. 
Zaparło mu dech w piersiach, kiedy jego oczy skrzyżowały się z wręcz złotymi tęczówkami. Nigdy nie widział tak intensywnej barwy w czyiś oczach, ani równie poważnej miny w takim momencie i żeby ktoś wyglądał z nią tak dobrze.
Do jego nozdrzy wpłynął zapach ziół, który był strasznie nie spodziewany w stosunku do wyglądu mężczyzny, od którego on bije. Bardziej by się spodziewał woni ostrego dezodorantu lub męskich  perfum pokroju brutala.
Serce zabiło mocniej a ta jedna chwila wydawała trwać się kilka minut.
Mimo to realnie trwała kilka sekund.

Mimo to realnie trwała kilka sekund

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Złote Jego Oczy [Geralt x Jaskier]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz