Pov.Gogy
Zaspany wstałem z łóżka, łapiąc za swój szlafrok, który od razu na siebie założyłem. Zszedłem ze schodów, kierujac się w stronę źródła dzwonka do drzwi. Przekręciłem zamek i wprosiłem gościa do środka.
- Przepraszam za mój stan, straciłem wczoraj wyczucie czasu. Proszę za mną - przeprosiłem i udałem się do kuchni, gdzie obecnie pod kranem stało wiadro - Wszystko jest już gotowe.
- Dziękuję, to nie zajmie mi długo - odpowiedział uśmiechając się do mnie miło, zaraz wchodząc w głąb pomieszczenia z narzędziami.
- Muszę wziąść prysznic, jeśli Panu to nie przeszkadza - powiedziałem trochę niepewnie, zaciągając rękawy ubrania.
- Oczywiście - odpowiedział tylko, a po tym udałem się do łazienki.
----
Po około trzydziestu minutach wyszedłem z łazienki, w tym samym szlefroku, ponieważ nie chciało mi się ubierać czegoś innego. Oczywiście miałem na sobie bokserki. Zszedłem na dół, chcąc sprawdzić ile udało się zrobić Claytonowi przez ten czas.
- I, jak tam? - zapytałem, opierając się o framugę. Blondyn akurat sprawdzał, czy na pewno wszystko jest dobrze i w żadnym miejscu nie ma przecieku. Popatrzył na mnie i uśmiechnął się miło.
- Wszystko powinno być już w jak najlepszym porządku - odpowiedział I z odruchu wytarł ręce o spodnie, zaraz opierając się o blat.
Podgryzłem widocznie dolną wargę, patrząc pociągającym wzrokiem w prost w te zielone oczy. Przybliżyłem się bardziej futryny, odchylając głowę do tyłu. Zauważyłem jak ten podnosi jedną brew do góry, uśmiechając się zadziornie.
- Mogłeś od razu powiedzieć, że lecisz na hydraulików - prychnął tylko pod nosem, zaczynając się kierować w moim kierunku. Przygryzłem obie wargi od środka, omijając kontakt wzrokowy. On jest taki przystojny - Może czas na zajęcie się nie tylko kranem - dodał I złapaliśmy kontakt wzrokowy, gdy do mnie podszedł. Jedną dłoń umiejscowił na mojej tali i przybliżył mnie bliżej siebie. Mruknąłem zaskoczony z tego ruchu, zaraz obniżając puchaty materiał ze swojego ramienia, aż po obojczyk. Clay zniżył swój wzrok na odsłoniętą część ciała, zaraz zaczynając całować tamto miejsce. Odchyliłem z przyjemności głowę do tyłu, ulatniając ciche pomruki zadowolenia. Czułem jak jego ciepłe usta i język, spotyka się z nie dawno odświeżoną, bladą skórą. Cała ta przyjemność zeszła do mojego podbrzusza, co wywołało przyjemne skręcanie w brzuchu I powstającą erekcję.
Druga dłoń blondyna spoczęła na moim udzie, które zaczął masować, a usta, zasysały się na obojczykach. Ułożyłem ręce na jego torsie, zaciskając lekko jego koszulkę. Podniosłem nogę do góry, aby po prostu potrzeć ją, o tą wyższego, ten ruch łączyło się również z poruszeniem bioder, przez co pomiędzy naszymi kroczami powstało przyjemne tarcie. Oboje w tedy wypuściliśmy z siebie cichy stęk.
Po chwili ten odsunął się ode mnie i znowu patrząc w moje oczy, pocałował mnie nachalnie i namiętnie. Strasznie mi się to podobało. To jak bosko pieści się z moim ciałem i magiczny pocałunek. Chłopak doprowadzał mnie do szaleństwa. Całował moje usta agresywnie, lecz z uczuciem. Chciał mnie całego i od razu, a za równo obchodził się ze mną spokojnie.
Złapałem go za nadgarstek, na co się ode mnie odsunął. Z nie zmywalnym uśmiechem powędrowałem do mojej sypialni. Zamknąłem za nami drzwi i popchnąłem blondyna tak, aby położył się na łóżku. Usiadłem szybko na jego biodrach, zaczynajac błądzić swoimi dłońmi po jego całym ciele. Jego ubiór składał się z koszuli i jeansów, więc nie widziałem problemu, w ściąganiu ich z niego. Najpierw rozpocząłem od rozpolinania jego koszuli w paski, przywierając ustami do szyi. Ślina rysowała malutką ścieżkę, prowadzącą od mojej buzi. Pieściłem się z jego skórą, co jakiś czas ją podgryzając. Tak doszedłem do ostatniego guzika. Wyciągnąłem materiał z jego spodni, zaraz i również za nie się zabierając.
Zjechałem z pocałunkami na jego umięśniony tors, jedną ręką próbując odpiąć spodnie wyższego. Słyszałem, że moje ruchy mu się podobają, ponieważ cicho podmrukiwał. Jedną ręką podpierał głowę, a tą drugą wplątał w moje włosy, przyjemnie ciągnąc.
Po chwili ten był w samych bokserkach, tak samo jak ja, a jego ubrania leżały swobodnie na panelach. Podniosłem się o usiadłem na jego twardym kroczu, który przyjemnie na mnie naciskał. Oboje stękneliśmy. Zacząłem poruszać biodrami od przodu, do tyłu, tak, aby wywołać pomiędzy nami nutkę rozkoszy. Oparłem ręce o jego tors wypełniony malinkami. Chłopak podniusł dłoń do moich ust I włożył do nich dwa palce. Od razu wiedząc co ten chcę uzyskać, zacząłem ssać i obśliniać jego paliczki. Drugą za tozacisnął na moim udzie, przez co sapnąłem.
Gdy blondyn uznał, że jego palce są już odpowiednio nawilżone, szybkim ruchem ściągnął ze mnie bokserki I włożył jednego z nich. Poczułem ból, jednak nie był on taki mocny jak mi się wydawało. Wypuściłem z siebie stęk, czując jak ten porusza nim w moim wnętrzu. Po chwili znaleźliśmy się w innej pozycji, a ten ponownie wbił we mnie dwa palce. Tym razem stęknąłem, zaczynając powoli wyprzedzać jego ruchy.
Chłopak nie czekał długo i nie wachając się, zamienił swoje palce na coś większego. Tym razem wypuściłem z siebie głośny jęk, wypiąłem się bardziej w jego stronę, czując jak tym ruchem biorę go głębiej. Mruknąłem z zachwytu, zaciskając kołdrę w pięściach. Uczucie było niesamowite, a jeszcze lepiej było, kiedy blondyn zaczął się ruszać. Jego dłonie spoczywały nieruchomo na moich biodrach, czasami mnie dopychając do końca. Stękałem cicho, na przemian ze wzdechami. Odchyliłem głowę do tyłu, sapiąc głośno.
- Tak mi rób, tak jest doskonale, mgh - powiedziałem, czując jak jego ruchy się przyśpieszają, a mój penis wzdryga. Rozkosz rozchodziła się po moim całym ciele, włosy kleiły się do czoła, a pot zaczynał powoli ozdabiać powierzchnię mojej skóry. Ruchy Clay'a się przyśpieszyły, a z tym pojawiały się moje jęki. Ten popchnął moje barki do dołu, tak, aby klatka piersiowa opierała się o materac. Dzięki temu poczułem jeszcze większą przyjemność. Dłonie zacisnęła się bardziej na materiale, a mój człon ponownie drgnął - Oh god, Clay. Ah!~ wykrzyknąłem, czując jak jego penis ociera się o mój punkt rozkoszy.
- Z-zaraz dojdę - powiedział sapiąc z wysiłku. Zaczął się ruszać mocniej i szybciej, a moje jęki stawały się głośniejsze. Miałem uczucie, jakbym zaraz miał dojść. Co po chwili się w końcu stało.
- Mphm, Ah! Huh~ jęknąłem, czując następne stróżki spermy, wytryskujące z mojego przyrodzenia. Chłopak pchnął mnie mocno, an co prawie krzyknąłem, a ten w końcu doczekał się jego spełnienia. Ruszając się powoli, aby cała zawartość się we mnie znalazła, podniusł mnie za talię. Przeniusł jedną dłoń na pierś, a drugą, tak, abyśmy się spotkali w namiętnym pocałunku.
- Jeszcze nigdy nie miałem tak wspaniałego seksu z facetem - przyznałem dysząc w jego usta, gdy znowu one się spotkały.
- Mógłbym powiedzieć to samo - powiedział I uśmiechnął się zadziornie - To co? Jeszcze jedna rundka?~ wyszeptał do mojego ucha I znowu się we mnie zbił, na co cicho miałknąłem.
----------
Kurwa w końcu