Pov. Dream
Była zwyczajna, rodzinna Wigillia. Nikt by się nawet nie spodziewał, że może się coś stać. Pojawił się nawet mój seksowny kuzyn, którego dawno nie widziałem. Znałem go jako typowego kujona i chłopaka, z którego mam brać niby przykład. A przynajmniej tak mi mówi mama, gdy rozmawia z ciotką.
Po tych kilku latach, jego sylwetka nabrała bardziej kobiecej figury. Jest bardzo zadbany oraz uroczy. I jedno muszę mu przyznać. Ma zajebiste nogi, które podkreślają jeszcze czarne, obcisłe spodnie, podobne do garniturowych.
Wpatrując się w bruneta, widzą zaraz jak łapiemy razem kontakt wzrokowy. Jego oczy błyszczą w świetle lampy i dokładnie z nich widać, rosnące porządanje. Siedzieliśmy na przeciwko siebie, więc było nam o wiele łatwiej niż się przypuszczało.
Uśmiecham się do niego zadziornie i puszczam oczko. Jego uśmiech się tylko powiększa i patrząc po wszystkich gościach, upewnia się, czy nikt na nas nie patrzy. Potem przygryza swoją dolną wargę w dość seksowny sposób. Podnoszę tylko jedną brew do góry I oblizuje swoje usta, odwracając na chwilę wzrok na pozostałych. Potem zakrywam bardziej swoje usta I formujący się na nich uśmiech.
W tem poczułem jak jego stopą zahacza o moje spodnie i powoli zmierza do mojego krocza. Rumienię się mocno na wykonywane i powolne ruchy na moim penisie. Skoro już oboje jesteśmy na siebie napaleni, to czemu by nie...
- Może pójdę pokazać Georg'owi pokój w którym gram? - zaproponowałem, patrząc z nadzieją na swoją rodzicielkę. I w głębi duszy cieszę się jak szalony, kiedy kiwa głową. Idealnie, chłopaka nawet nie będzie słychać, przez wygłuszony pokój.
Potem wstajemy i George, który mnie wyprzedził, wchodzi przede mną po schodach, kręcąc zachęcająco swoim tyłkiem. Przyglądam się jego ruchom, przygryzając swoją wargę I gdy rodzina nas nie widzi, klepię go w pośladek, na co wypuszcza ciche, zaskoczone westchnięcie.
Kiedy w końcu wchodzimy do pokoju, zamykam za nami drzwi I przez chwilę stoimy w miejscu, patrząc się na siebie.
- Nagle nie wiesz co ze mną zrobić? - zapytał ze złośliwym uśmieszkiem I zanim zdążyłem coś powiedzieć, ten odwraca się do mnie plecami, powoli ściągając z siebie koszulkę. Widzę, jak przekręcą swoją głowę na bok, patrząc na mnie kątem oka. Zamykając drzwi na zamek, podchodzę do niego od tyłu, układając swoje dłonie na jego talii.
- Nie odbieraj mi tej satysfakcji~ mówię, a ten puszcza swoje ubranie, które opada spowrotem na dół, zatrzymując się na moich dłoniach. Ten jednak swoje ręce przemieszcza na mój kark i opieraja głowę o moje ramię, ponownie widzę pożądanie w jego oczach.
Po chwili nachylam się nad jego odchyloną szyją, zaczynając na niej składać powolne pocałunki. Słyszę, jak mruczy na przyjemne uczucie i zaciska dłoń na moich włosach.
Nie zostając w tyle, odnajduję jego sutki, z którymi rozpoczynam zabawę z moimi palcami. Na początku były strasznie delikatne i miękkie, a niższy miałczał pod moim dotykiem i się lekko wiercił. Te stają się nie co twardsze, lecz przyjemność jest taka sama.
- Clay - słyszę jak wypowiada moje imię szeptem i sekundę po, sapie cicho. Czuję fale gorąca, która zakryła moje poliki oraz to, jak w moich spodniach robi się mniej miejsca. Momentalnie zasysam się na wybranym przeze mnie miejscu, zostawiając tam tak zwaną malinkę.
Zaraz to odsuwam się od niego I łapiąc delikatnie za nadgarstek, dochodzimy razem do nie za dużego łóżka w rogu pokoju, na którym materacu siadam. I znowu łapiąc z nim kontakt wzrokowy, widzę, jak się rumieni i nie czekając już dłużej, ściąga z siebie górną część garderoby. Ta ląduje na ziemi, a brunet wchodzi okrakiem na moje kolana, znowu łapiąc za moje włosy. Odchyla dzięki temu moją głowę do tyłu, przeszywając mnie swoim wzrokiem. I ja ujmuję jego biodra, które znajdowały się bardzo blisko mojego ciała.