~Rozdział 5~

229 11 2
                                    

Przyszykowałam się na "tajemnicze" wyjście, ubrałam się w czarną, krótką sukienkę 👇

Przyszykowałam się na "tajemnicze" wyjście, ubrałam się w czarną, krótką sukienkę 👇

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


I zrobiłam mocny makijaż, bo taki lubię najbardziej.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


(Bohaterka [czyli ty] ma brązowe oczy)
Kiedy byłam już gotowa zeszłam na dół, do salonu, i nalałam sobie szklankę soku (twój ulubiony smak), a pijąc czekałam na Niki.
Długo czekać nie musiałam, kiedy kończyłam myć szklankę po sobie Niki wpadła do salonu, jak strzała, serio, tak podekscytowanej jej jeszcze nie widziałam.
Niki: Co się tak wleczesz, chodź!!
Pociągnęła mnie za rękę, wciąż mokrą od wody, i zmusiła do założenia butów najszybciej jak umiem, oczywiście ubrałam, brudne jak zwykle, glany. Jak już to zrobiłam Niki znów mnie pociągnęła, ale tym razem na dwór.
Y/n: Gdzie ty mnie ciągniesz!? Zaraz mi ręka odpadnie!
Niki: Oj tam, nic Ci nie będzie, no chodź szybciej, bo ukradną wszystko!!
Y/n: Ale co???
Niki: Dowiesz się na miejscu!
Ciągnęła mnie tak, aż do lasu, w moje ulubione miejsce, mały mostek nad rzeczką, na środku kwiecistej polany.
Kiedy było już widać mostek zauważyłam tam czerwony kocyk i koszyk piknikowy. Niki ze sobą taszczyła też jakąś torbę, nie wiem co to, ale było tego albo dużo, albo to co tam było, duże.

Dotarłyśmy na mostek, Niki wyciągnęła z torby wino i dwa kieliszki. Kobita poleciała na ostro. Wyciągnęła też małe, czarne pudełeczko, które odłożyła na bok, była także kłódka i kluczyk, chyba już wiem co chce zrobić.
Niki: Więc, Y/n. Nie zaprosiłam Cię tu bez powodu, mam do Ciebie bardzo ważne pytanie.
Widać było, że Niki się stresuje, z resztą ja tak samo, bo nie wiem co chce mi powiedzieć. A może chce mi powiedzieć, że nasza przyjaźń jest zła!? Dobra, ja już zaczynam panikować, nic złego się nie stanie.
Niki: Y/n? Wszystko w porządku? Strasznie zbladłaś..
Y/n: Tak, wszystko w porządku. Kontynuuj.
Niki: No dobrze, więc moje pytanie to czy..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Polsat :D
Nie no żartuję, nie zrobię Wam tego.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Niki: Czy zostaniesz moją dziewczyną..?
Zamurowało mnie. Siedziałam po turecku z otwartą gębą i patrzyłam w te jej piękne oczy.
Y/n: Ja.. mmm.. TAK!!!
Niki: Naprawdę!? Boże, uczyniłaś mnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie!!!
Pocałowała mnie, a mi zaparło dech w piersi. Oddałam pocałunek, było super. Całowałam się kiedyś z dziewczyną, ale tutaj nie ma porównania. Zaczęłyśmy śmiać się jak wariatki, właśnie był zachód słońca, a Niki leżała na moich kolanach i powoli zasypiała.
Y/n: Chcesz już wracać?
Niki: Nieee~
Powiedziała to i wtuliła się we mnie jeszcze bardziej.
Po kilku minutach Niki zasnęła na moich kolanach, więc musiałam zadzwonić do Willa, żeby mi pomógł, bo musiałam jeszcze posprzątać, nie śmiecę.
Y/n: Will.. przyjdziesz na polane? Niki zasnęła u mnie na kolanach, a muszę jeszcze po nas posprzątać, nie zostawię tego tak tutaj.
Will: No dobra, daj mi 5 minut.
*Pip*
Faktycznie po 5 minutach przyszedł Will i pomógł mi posprzątać, no dobra, sam posprzątał. Ale mam usprawiedliwienie!! Ja w tym czasie starałam się nie obudzić Niki, ale za razem podnieść ją i zanieść do domu.
Will: Wziąć ją?
Y/n: Nie, dam radę.
Will: Jak chcesz.
Wróciliśmy do domu, Will poszedł robić kolację. Położyłam Niki do łóżka i zaczęłam wychodzić, ale dziewczyna złapała mnie za rękę.
Niki: Nie zostawiaj mniee~
Wciągnęła mnie do łóżka, więc ja postanowiłam się do niej przytulić i poczekać, aż znów uśnie. Czekałam tak długo, że sama usnęłam.

~(Nie) Zwykła dziewczyna~ {Niki x Reader}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz