j-j-j-j-j-j-j-j-a~~ u-u-u-u-wu^^ squid game part.2 lol

99 6 1
                                    

Obudziłam sie w w ogóle innym miejscu. Tym razem byłam w Wielkiej sali dużo osób teraz pomyśli o tej z squid game ale to nie taka. Była ona w jaskini i nie było łóżek tylko sterta kocy i materacy. Na jednej z nich leżałam ja. Inne osoby spał dal wiec jedyne co mogłam zrobić to czekać aż reszta się obudzi.

-POKO MA CIO TYPS YMNIDA PLUM PLUM - ?
- KURWA PRZYMKNIJ RYJA COZ CI NIE IDZIE - ja

Idk co to było ale po minucie zaczelo się coś

- dzień dobry a raczej dobry wieczór bo jest godzina 18 zaczniemy 1 rudne w squid game.

(Co on sobie myśli słyszę ze to głos Eunwoo)

Nagle otworzyly ske drzwi do tej jaskini a my wyslismy na zewnątrz i byliśmy normalnie w zakopanym na sacharze.

- Rudna pierwsza zostan lub zostań zjedzonym

-Co?!
- Co to oznacza

Nagle z wszystkich stron zauważyliśmy lwy oraz zaczęły się na mas rzucac najlepsza rzecz jaką mogłam zrobić to się schować lub cokolwiek wróciłam do jaskini i tam tak siedzę

- koniec z 100 osób został 40 gratuluję

Wyszłam a tam oczywiście te 39 osób a one tak na mnie patrzą

- czy ty chcesz mi powiedzieć że schowałaś ske w jaskini i żyjesz???-BoA
- tsa- Ja
- BEKA LOL- beomgyu
- Beomgyu??? Co ty kurw tu robisz???- ja
- mało rozrywki w życiu mam - Beom
- th wiesz ze umrzesz? - Ja
- i zmartwychwstam jak Sunghoon - Beom
- nikt nie pytał - Ja
- dziękujemy za uczestnictwo wygral - ...
*TUMTUMTUMTUMTUMTUMTIMTUM*
-JYP OPPPAARRR-...
- No wy wychujaliscie mnie chyba - ja
- Co kurw??? - Beomgyu
- co teraz z nami ? - ja
- eee - ...
- NO GADAJ TY PASIKONIKU - Ja
- no ogółem idziecie do domu - ...
- No chyba kurqa żartujesz czy ty właśnie zabiłeś 60 osób aby wypuścić 39? - Ja
- Tak heheh - ...
- porąbało go na maxa - Ja
- papapapap - ...

Wyszłam z vudynku z Beomgyu alw my przecież na jakiejś wyspie Siedzimy wiec zaczęliśmy się zastanawiać jak my niby mam przyjść dk domu.

- co my tu robimy od 6h ? - Beomgyu
- czekamy na łódź? - Ja
- A PRZEPRASZAM OSTATNIA TURA MUSICIE WROCIC Z TEJ WYSPY DO DOMU BEZ ŁÓDKI -...
- TO KURWA NIE WYKONALNE KOLO - Ja
- hehehehe- ...
- dobra jaki plan? - Ja
- eee - Beomgyu
- dobra never mind zapomnialam ze gadam z idiotą - Ja
- słucham?!- Beomgyu
- ale że i gluchy to niespodziewane - Ja
- jest jakieś drzewo czy coś kłoda możemy sami zbudować aka - Beomgyu
- ano można można- Ja
- Ha i co nie jestem taki tępy- beomgyi
- czasem masz te przebłyski inteligencji- ja
- ok - beomgyu

Znaleźliśmy suche drzewo i beomgyu zaczął próbować robić tą łódkę ale słabo mu szło wiec zaczęłam mu pomagać. W pewnym momencie oboje byliśmy już wyczerpani ale usatysfakcjonowani tego czegoś. Wsiedliśmy na tą aka tratwę i z jednej gałęzi zrobiliśmy niby wiosło i płynęliśmy. Okazało się ze długo nie musieliśmy ponieważ ląd znajdował się doslownie 500 metrów od tej wysepki tylko po prostu tego nie zauważyliśmy lol. Wyszliśmy z tratwy i powędrowaliśmy w stronę jakiegoś sklepiku.

- Hejka naklejka gdzie jesteśmy? - Ja
- Hej w Busan - random
- co jak to możliwe - Ja
- no tak to - random

Spojrzałam na Beomgyu i wiedzieliśmy że musimy się najszybciej trafić do domu mojego gangu czy coś tam.
Wyszliśmy z tego sklepu oraz poszliśmy na najbliższą stacje.

- najbliższy autobus mamy za 3h dopiero - Beomgyu
- uh jestem mega zmęczona - Ja
- chcesz iść spać? - Beomgyu

Bom usiadł na ławce i pozwolił mi się położyć na jego ramieniu w tamtej chwili nie myślalam nad tym co bedzie z Jungwonem albo cokolwiek się wydarzy w tam chwili bylam ja Beomgyu oraz następne kilka godzin razem...

- Wstawaj autobus zaraz będzie - Beomgyu
- ugh co??? - Ja

Byłam dalej wyczerpana ale te kilka godzin na pewno mi pomogło w odpoczynku.

- autobus jedzie wstawaj - Beomgyu

W sumie miał rację w tamtej chwili zauważyliśmy duży bus który jechał w nasza stronę. Beomgyu pociągnął mnie za rękę i weszlismy do autobusu, zakupiliśmy bilety myślą inteligencji i usiadlimy oraz znów poszliśmy spac bo czekało nas następne 5h powrotu.

- Halo? Halo??! - Random
-  sluchaaa - Ja
- zasneliście jesteśmy w Seoulu - random
- oh dziękujemy Panu bardzo - Beomgyu

Wziął mnie ponownie za rękę i wybiegliśmy z autobusu wiedzieliśmy dokładnie gdzie jesteśmy jedyne co nam zostało to pójście dosłownie kilometr do domu w którym mieszkałam.

- masz zamiar im opowiedzieć wszystko? - Beomgyu
- nie wiem szczerze... pewnie yo a co ? - Ja
- nic nic odprowadze cie i pójdę Oki? - Beomgyu
- na pewno? Nie chcesz zostac czy- Ja
- nie na pewno - Beomgyu

Uśmiechnął się i zaprowadził mnie pod samą furtkę podziękowałam i weszłam za zauważyłam że Bom szybko znikał a mi coś nie pasowało weszłam do środka i dziwne bo były drzwi otwarte.... weszłam do salonu i zobaczyłam coś czego nigdy nie powinnam pewnie widzieć...

•○•○•○•●•●●•●•●•●•●•●•●•●•●•○°○•○°○°●°●°°●°○°○°○°○°○○•○•○•●

HEJO 520 PEWNIE MACIE MINDFAKA VZEMU NAGLE PO TYLU MIESIACACH NIE AKTYWNOSVI UPOBLIKOWALAM NOWY ROZDZIAL COZ UZNALAM ZE CHCE SKONCZYC TA HISTORIE I TYLE BAJO

🤡PoRwANa EnHyPeN🤡‼UWAGA!!! WIELKI CRINGE ‼Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz