3

28 1 3
                                    

witam witam zapraszam do czytania
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zostało kilka godzin do imprezy, byłem już gotowy, teraz tylko czekać na chłopców.

K: Ja już gotowy!
C: A ja nie!
N: Ja też nie.
K: Ok, czekam.
C: Ok.

Czekałem na chłopaków aż nagle ktoś zapukał do drzwi.

N: Karl, otworzysz?
K: Okej.

Podszedłem do drzwi i je otworzyłem, w drzwiach ujrzałem dwudziesto paro letniego mężczyznę.

K: Hej?
?: Hej, jest Clay?
K: Może jest, kim jesteś?
G: Jestem George, miło poznać.
K: Ja jestem Karl, Clay!!!
C: CO
K: Chodź tu.

C: No co tam, ooo George!!!
G: Clay!
C: Jednak przyjechałeś...
G: Tak, postanowiłem cię w końcu zobaczyć, dawno się nie widzieliśmy.
K: Ekhem...
C: George wejdź, za chwilę idziemy na imprezę do Tommy'ego.
G: OMG IDĘ Z WAMI.
C: OK.

Nie znałem kompletnie tego całego George'a, nie wiedziałem czy się cieszyć, bo jednak nowy znajomy, ale nie wiem czy się dogadamy, boje się.

Pov: Nick

Szczerze, nie lubiłem jakoś nadzwyczajnie George'a, mega się kleił do Clay'a (XD), ale życie.

N: Emm... okej to wy tutaj sobie nie wiem co róbcie, ja już wychodzę, z Karlem.

Pov: Karl

Było mi w sumie miło, lubię Nick'a, jest bardzo miły, Clay'a też lubię, ale to są dwa inne typy.

K: Okej, a wy? Idziecie w końcu czy nie?
C: Dojdziemy do was, muszę chwilę pogadać z George'm na osobności.
N: Ok to naura.
C: Naura.
G: Pa.
K: Pa do później!

Wyszedłem z Nick'iem i weszliśmy do samochodu chłopaka.

N: Chcesz się napić?
K: No.
N: To masz.

Podał mi butelkę wody i patrzał na mnie przez chwilę.

K: Coś się stało?
N: Nie...
K: Napewno?

Po mych słowach, pocałował mnie.

K: Nick?..
N: Przepraszam, nie ważne, jedźmy już.

Nie wiedziałem co powiedzieć, byłem zaskoczony, chociaż szczerze? Podobało mi się to...

Pov: Nick

Jaki ja głupi... Nie mogłem się powstrzymać. Karl jest piękny, miły, wyrozumiały - wiem to po naszej rozmowie w szkole. Czułem że się zakochałem? Zauroczyłem? Sam nie wiem...

Jechaliśmy w kompletnej ciszy, było trochę niezręcznie, w końcu przełamałem się i zacząłem rozmowę.

N: Jak coś, nie upij się, jest niedziela a jutro szkoła więc wiesz.
K: Okej, wiem, a czemu ta impreza jest w niedzielę a nie w sobotę?
N: Nie wiem zapytaj się tego idioty - Tommy'ego.

Chwilę było cicho, znowu było niezręcznie, widziałem że Karl co chwilę się na mnie patrzy, pewnie myśli o tym pocałunku...

N: O czym tak myślisz?
K: O niczym...
N: Okej... Jeśli myślisz o tym co zrobiłem...
K: Jest okej.

Okej? Co to miało znaczyć? Podobało mu się? Czy po prostu jest okej w sensie że nic się nie zmieni? Nie wiem.

N: Okej? W sensie?
K: Eh... Nie ważne, po prostu jedź.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

podoba sie to komus w ogole?

tik tok: karlowiczv

dzieki za przeczytanie kc

addicted to himOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz