4

30 2 0
                                    

to bedzie teoche dluzsze od poprzednich czesci wiec milego czytania<3

Pov: Karl

Byłem już z Nick'iem przed domem Tommy'ego, dalej myślałem o pocałunku, choć chłopak mówił że to nie ważne.

Nick zapukał do drzwi i czekaliśmy aż ktoś otworzy. Otworzył nam blondyn który miał około 180 cm wzrostu.

T: Siema Nick. Ty to Karl?
K: Tak.
T: Ja Tommy, wejdźcie.

Weszliśmy, były tłumy ludzi, nie miałem pojęcia co robić więc stałem i się rozglądałem.

N: Karl? Wszystko ok?
K: Tak...
N: Nie widzę...
K: Po prostu nikogo tu nie znam i wiesz...
N: Spoko rozumiem, chodź zapoznam cię z fajnymi osobami, ok?

W tym momencie po prostu stałem u nie mogłem wydobyć słowa, był tam mój dawny przyjaciel - Alex.

N: Karl halo
K: Tak?
N: Co się dzieje? Wyglądasz jakbyś ducha zobaczył.
K: Można tak powiedzieć.
N: Co.
K: No. Tamten typ, znasz go?
N: Alex'a? No znam, chcesz podejść?
K: Sam nie wiem.
N: Czemu? W końcu się znacie.
K: Nick, możemy iść na chwilę do łazienki? Muszę ci coś powiedzieć.
N: Jasne.

Poszliśmy razem do łazienki, automatycznie się rozpłakałem jak chłopak zamknął drzwi.

N: Karl, co się dzieje?
K: Jak byłem młodszy, Alex ciągle mi mówił że za dużo jem, i mnie przezywał, wtedy zacząłem robić swoje pierwsze głodówki, później znowu jadłem a on? Dalej mnie wyzywał.
N: Karl... To straszne...

Po prostu się do niego przytuliłem.
Jak już się ogarnąłem wyszliśmy do ludzi, niestety Clay już był tu i zauważył jak wychodziliśmy z młodszym razem z łazienki.

C: A wy co tam robiliście😏
N: Stul pysk Clay.
C: Nie.
N: Clay gay.
C: Mówi ten co siedział z chłopakiem w łazience.
K: Rozmawialiśmy...
C: A... czyżby napewno?😏
N: Tak napewno.
C: No ok, nie umiecie się bawić.
K: Ok.

Nagle przyszedł George, oczywiście musiał stać koło Clay'a i go obejmować.

N: No widzisz, a ty nie gej?
C: Że ja?
N: Tak ty.
C: Nie lol.
N: Tak wygląda.

Powiedziałem chłopakom że trochę się rozejrzę. Wszedłem do jakiegoś pokoju, już wiedziałem że był to zły pomysł, ale jednak nie chciałem się wycofać. Byli tam różni chłopacy, mieli marihuanę.
Zauważyłem że był tam... Alex.

?: Witamy, chcesz się przyłączyć?
K: Ja?
?: Tak ty.
K: Yyy...
?: No chodź!
K: No dobra...

Wiedziałem że źle się to skończy, ale jednak coś mnie tam przyciągało...

Wciągnąłem jedną, drugą, trzecią kreskę, może i nawet więcej, już nie wiem sam.

Wyszedłem z tego pokoju i stanąłem w kuchni.

N: O hej, co robiłeś?

Odwróciłem się i wziąłem go za rękę.

K: Musimy już jechać.
N: Czemu? Jest super!

Nie myślałem już.

K: Powiedz Clay'owi że my jedziemy, on niech jeszcze tu siedzi.
N: Okej?

Pov: Nick

Widziałem że Karl zachowuje się inaczej, lecz nie wiedziałem co mu jest, więc po prostu zrobiłem to co powiedział. Pojechaliśmy do mieszkania.

~w mieszkaniu~

N: Okej, co teraz?

Chłopak rzucił się na mnie i mocno mnie przytulił, tak po prostu.

N: Karl, co jest nie tak, widzę przecież.
K: Może to dlatego że trochę za dużo wciągnąłem...
N: Karl!
K: Co!
N: Czemu to zrobiłeś, kto ci to dał?
K: Sam nie wiem czemu, dali mi jacyś kolesie na imprezie, wiem że był tam Alex.

No jasne - Alex, już wszystko wiadomo.

Staliśmy przez jakiś czas i patrzeliśmy na siebie.
  Karl po jakimś czasie przybliżył się, pocałował mnie.

N: Karl?
K: Nick... nie mogę przestać myśleć o tamtym pocałunku...

Czyli, podobało mu się?

N: Podobało ci się..?

Karl nic nie odpowiedział, po prostu patrzał się na mnie bez słów.

N: Karl
K: Nick

Nie miałem pojęcia co zrobić.

K: Ciągle o tobie myśle i nie mogę przestać.
N: Karl, mówisz głupoty, idź lepiej spać.
K: Jak ci udowodnić że to prawda co mówię?
N: Nic bo to nie prawda.

Znowu zaczął mnie całować, ale wyszło tak że to odwzajemniłem, czy to jest dobry pomysł? Sam nie wiem.

Weszliśmy do sypialni, całowaliśmy się na łóżku, czy to coś znaczyło? Czy to tak na serio? Po prostu nie chciałem przestać.

C: JESTEM!!!

Fuck, naprawde teraz?

K: Kurwa, co teraz?
N: Nie wiem, ogarnijmy się i wyjdźmy.
K: Okej.
C: Gdzie wy jesteście przywiozłem wam maczka!
K: CHWILA
C: NO DOBRA.

Ogarnęliśmy się i wyszliśmy z mojej sypialni.

C: Co wy tam robiliście😏😏
N: Nic.
C: Aha taki jesteś nie powiesz przyjacielowi.
N: No mówię że nic.
C: No dobra, macie żarcie.

Clay dał nam jedzenie i poszedł się umyć, jadłem z Karlem w kompletnej ciszy.

Pov: Karl

Siedziałem i jadłem z Nick'iem, była cisza, dopóki Clay nie wyszedł z łazienki.

C: DOBRA GOŁĄBECZKI DO SPANIA
N: A ty mamą moją jesteś czy co?
C: Nom.
N: Aha ok.
C: Nie masz w ogóle poczucia humoru Nick.
N: No może i nie mam.
C: Plus jest taki że się przyznałeś.
K: Wiesz... powiedział chyba.
N: Karl!
K: No co no.
N: Dobra koniec wrażeń na dzisiaj, idziemy spać.
C: Ok naura.

Clay poszedł do swojej sypialni nie mówiąc nic więcej.

N: Debil.
K: Ta.
N: Dobra to... ja już idę spać, dobranoc słodki.
K: Dobranoc!
C: Czy ja usłyszałem słodki?
N: Nie, musiało ci się przesłyszeć.

Po tych słowach Nick zamknął się w pokoju. Poszedłem do swojej sypialni i próbowałem zasnąć, lecz nie mogłem. Wyszedłem z pokoju i wszedłem do pokoju Nick'a.

K: Nick, śpisz?
N: Jeszcze nie.
K: Nie mogę zasnąć.
N: Co się dzieje?
K: Nie wiem, mogę spać dzisiaj z tobą?
N: Jasne...
K: Dzięki.

Leżałem z Nick'iem w jednym łóżku po prostu zasypiając, a jeszcze niecałą godzinę temu się tu całowaliśmy. Znów o tym myśle, ale nie mogę tego zapomnieć. Nick w końcu zasnął. A ja patrzałem na niego jak śpi, był taki piękny, matko, o czym ja myślę. Czułem się jak kiedyś, uzależniony, lecz tym razem nie od narkotyków lub czegoś innego, czy ja uzależniłem się od chłopaka? Nie mogłem przestać o nim myśleć, chciałem go pocałować i przytulić. W końcu go objąłem i próbowałem zasnąć.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

dzieki za przeczytanie

tik tok: karlowiczv

969 slow ma sama ksiazka🥱

jeszcze raz dziekuje kc

addicted to himOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz