16.Uczucie, którego nie da się zmienić.

18 3 2
                                    

Nazajutrz, z samego rana wszystko się zmieniło. Tae Yang zabrał ze sobą Mistrza Magicznych Katan do Cesarza, na spotkanie. Chodziło o awans mojej miłości. Miał przejąć obowiązki Wielkiego Mistrza nieco wcześniej, a ja uznałem, że podejdę do egzaminu, lecz chciałem go zdać szybciej, by zakończyć naukę i wrócić z moją rodziną do Taal. Postanowiłem, że odejdę, ponieważ chcę zapomnieć o Woo Jin'ie. Ktoś taki, jak ja nie może być z taką osobistością, poza tym mój opiekun powinien mieć normalną rodzinę, żonę, dzieci. To jest coś, czego mu nie dam.
- Jin, dlaczego nie chcesz z nami zostać? – zaczął Medyk.
- Chcę, ale mam swoje powody. Naprawdę jestem Wam wdzięczny za opiekę, naukę, ale nie mogę zostać. – skłamałem.
- Jakie powody? – dodał Shin.
- Nieważne... nie chcę o tym rozmawiać.. Możemy zaczynać? – wyszeptałem, natomiast Kim skinął czupryną.

Napisałem test i przeszliśmy na arenę, by przystąpić do praktyki. Wszyscy, moi koledzy mi dopingowali.
- Ciekawe, co zrobi nasz Jino? – wymruczał Dong Jun.
- Wścieknie się i zamknie go w lochu, obok Jun-hyung i Jun Seong'a. – palnął najmłodszy Lee.
- Oby nie, ale powinien go zatrzymać, skoro tak mocno go kocha. – stwierdził Kang.
- Za chwilę się przekonamy. Właśnie tutaj idzie z Wielkim Mistrzem. – rzekł Su Hyun.

Egzamin skończył się. Pokonałem utalentowanego Wojownika Zakonu Róży, a egzaminatorzy ogłosili, że zdałem. W geście zwycięstwa uniosłem pięść w gorę.
Zaraz posypały się brawa. Na trybunach zauważyłem mojego opiekuna i jego ojca. Był niezadowolony.

Kiedy wszyscy się rozeszli, podszedłem do braci Lee, Tae oraz moich przyjaciół. Wtem przystojniak wyskoczył.
- Dlaczego nie zaczekałeś z egzaminami?
Popatrzyłem po zebranych, zaś Wielki Mistrz zarządził.
- Zostawmy ich.
I oddalili się, więc przeszedłem do rzeczy.
- Jest coś, co muszę Ci powiedzieć, Mistrzu. To bardzo ważne.
- Ważne? To wspaniale, bo ja również mam Ci coś do powiedzenia, Jin Woo.
- Dobrze..ale to za chwilę. Najpierw ja. Mistrzu, to mój ostatni dzień w Zakonie Róży. Dziękuję Ci za wszystko, za pomoc, opiekę, naukę. Cieszę się, że tutaj trafiłem, ale nie mogę zostać. – wyznałem.
- Słucham? Jak to nie możesz? – zapytał Woo.
- Chcę pomóc moim w odbudowie Taal i tam spędzić resztę życia. – odpowiedziałem.

Słowa chłopaka sprawiły ból przystojniakowi, lecz zaraz ukrył swoje emocje oraz uczucia, by Jinnie nie połapał się.

- Ech.. nie mam prawa Cię zatrzymywać.. Jesteś już dorosły, zdałeś egzaminy i nie jesteś już moim uczniem. – powiedział najstarszy z braci.
- Właśnie.. Um, mniejsza z tym. Chciałeś mi coś powiedzieć, Mistrzu. Co takiego?
- Za dwa tygodnie obejmę władzę w Zakonie. Cesarz zgodził się od razu. – oznajmił przyszły Wielki Mistrz.
- To wspaniale. Gratulacje. Zasłużyłeś. Ogromnie mocno się cieszę. – rzekłem, udając radość, bo wewnątrz czułem ból który rozdzierał moje serce.
Nie mogłem mu wyznać prawdy, nawet jeśli kochał się ze mną. Wielki Mistrz powinien mieć rodzinę, dlatego muszę się oddalić od niego.

Wieczorem, w Sali Narad spotkali się Mistrzowie oraz Zielarz. Woo Jin opowiedział im o rozmowie z Magiem Ognia. Gdy skończył opadł na krzesło.
- Dlaczego mu nie powiedziałeś, że go kochasz?! – krzyknął Tae Seung.
- On wybrał swoją rodzinę. To jasne. Dowiedział się, że żyją. Uratował ich i zdecydował, że chce być z nimi. Jak mogę go zatrzymać? Gdyby coś do mnie czuł, zostałby. To pewne. – wyjaśnił Mistrz Magicznych Katan. Bardzo cierpiał. Widać to było po jego minie.
- Jesteś głupi! Powinieneś go zatrzymać! – warknął Kapitan Straży Zakonnej.
- Czasami trzeba oddać wolność ukochanej osobie, dla dobra innych, dla jego szczęścia. To też jest miłość. – wyszeptał przystojniak.
- A co z przepowiednią? – zapytał Dong.
- Właśnie, przecież on był Ci pisany, hyung. – wtrącił Hyunie.
- Widocznie i przepowiednie się mylą... - dodał Jino.
(...)
Wróciłem do zniszczonej osady z moją rodziną. Przez pierwsze dni, mieszkając w namiotach posprzątaliśmy bałagan, dopiero potem zabraliśmy się za odbudowę, ale nie potrafiłem się na tym skupić. Cały czas myślałem o moim, byłym Mistrzu. Tęskniłem za nim, za chłopakami. Przez to byłem nieszczęśliwy, nawet moja matka to zauważyła.

❞𝖅𝖆𝖐𝖔𝖓❞ (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz