One-Shot

170 3 2
                                    

Od czterech lat życie Milesa uległo całkowitej zmianie walka z przestępczością stała się jego chlebem powszednim ciężar w postaci bycia drugim a zarazem jedynym spider-manem  w Nowym Jorku zaczął się odbijać na jego życiu prywatnym do takiego stopnia że po ukończeniu szkoły całkowicie oddał się swej roli bohatera zaprzepaszczając swą ludzką ścieżkę po swoim wujku odziedziczył mieszkanie oraz małą fortunę więc nie musi się martwić o przetrwanie w tej dżungli od ponad roku nie ma z nikim kontaktu stwierdził że tak będzie lepiej nie chce nikogo narażać na niebezpieczeństwo tak samo postąpił  z nią ukrywając tym samym swe emocje za bardzo mu zależy na niej na wszystkich swoich bliskich z uśmiechniętego energicznego chłopca narodził się chłodny pozbawiony jakichkolwiek skrupułów mężczyzna w mieście panuje wieczór wypoczywa na jednym z większych bloków wylegując się na płaskim dachu odziany jest w swój standardowy czarny strój z czerwonymi wstawkami maska spoczywa na ziemi wygląd chłopaka nieco się zmienił skrócił swe czarne włosy a rysy jego twarzy stały się nieco ostrzejsze za to sylwetka nabrała masy mięśniowej zachowując tym samym smukłość warto zaznaczyć że w wolnych chwilach zaczął trenować sztuki walki żeby być bardziej efektywnym w starciu ze złolami z jego telefonu zaczął lecieć utwór post malone sunflower powoli zaczął pić wodę z butelki był dosyć zrelaksowany a jednocześnie dobity zdając sobie sprawę z tego jaką metamorfozę przeszedł przez ostatnie lata opróżniając butelkę odłożył ją ziemie słysząc charakterystyczny dźwięk spojrzał za siebie widząc tym samym portal z którego zaczęła się wydobywać charakterystyczna sylwetka tak dawno jej nie widział od ponad sześciu miesięcy zresztą ciężko by zapomniał ich ostatnią kłótnie gdy portal się zamknął ujrzał kobietę odzianą w biały pajęczy strój z kapturem niewiele myśląc za pomocą sieci wziął swą maskę po czym założył na siebie czuł że to nie będzie zwykła rozmowa

-Czego tu szukasz Gwen.-powiedział z chłodem mężczyzna

-Swego przyjaciela Miles.-powiedziała z wyczuwalnym gniewem dziewczyna

-Jestem tutaj.-stwierdził

-Gówno prawda nie odzywasz się do mnie do swych rodziców przyjaciół martwię się o ciebie.-stwierdziła

-Nie masz o co mam się dobrze.

-Kłamiesz obaj doskonale to wiemy nie chcę używać przemocy Miles.

-Sądzisz że w ten sposób załatwisz wszystkie problemy?

-Nie oczywiście że nie ale na tą chwilę to jedyny sposób by wybić ci z głowy durne pomysły.-powiedziała ze spokojem

-W takim razie pokaż na co cię stać Gwenda.-powiedział sarkastycznie

Chłopak wykonał pierwszy ruch w postaci wyskoku będąc blisko przeciwniczki wystawił pięść tylko po to by zacząć salwę ciosów uniki kontry dziewczyna dawała sobie radę bez jakichkolwiek problemów zaczął zdawać sobie sprawę że nie tylko on urósł w siłę w momencie gdy zdołał zadać cios prosto w jej splot słoneczny wypuścił ładunek elektryczny poważnie raniąc dziewczynę wolny czas miał zamiar wykorzystać odskakując z zamiarem ucieczki lecz nic z tego na swych plecach odczuł sieć bez jakiegokolwiek problemu został uniesiony i wbity w ziemie miał zamiar wstać lecz ujrzał nad sobą dziewczynę która zdjęła mu maskę a następnie sobie wygląda wspaniale jej błękitne oczy wciąż posiadają blask ten sam blask jakiego uświadczył przy ich pierwszym spotkaniu jej prawa brew wciąż posiada piercing a jej włosy jedynie wciąż posiadają ogolony prawy bok zauważył że od tamtej sytuacji wciąż podtrzymuję tą fryzurę poddał się nie chciał walczyć a tym bardziej ranić

-Gdybyś się nie wstrzymywał leżałabym na ziemi dobrą godzinę.-stwierdziła przyglądając się jego smutnej twarzy.

-Nie chcę cię ranić.-stwierdził

-I tak już to robisz.

-Przepraszam

-To nie wystarczy Miles musisz zacząć utrzymywać balans spójrz na siebie kiedy ostatnio spałeś? już nie wspomnę o tym że twój strój posiada kolejne łaty z daleka nikt tego nie ujrzy ale ja tak.-stwierdziła pewnie wstając z chłopaka który również wstał z ziemi

-Nikt za mnie nie powstrzyma przestępstwa.-stwierdził ze spokojem

-Dlatego tym bardziej powinieneś o siebie dbać Miles w tej robocie nie da się uratować każdego.-stwierdziła dziewczyna kładąc swą dłoń na poliku chłopaka

-Jakim cudem to robisz? utrzymujesz balans w tym wszystkim mimo tego że....

-Straciłam Petera?-spytała ze spokojem przyglądając się mężczyźnie ten jedynie przytaknął

-Nie było łatwo myślałam by zrezygnować zaczęłam być określana jako morderczyni w swoim uniwersum ale wiedziałam że tylko ja mogę położyć kres czyhającemu złu tak też zrobiłam od dobrych dwóch lat panuje spokój w moim mieście jedynie drobne kradzieże czy przestępstwa nic na większą skale.

-Staram się oto samo Gwen dlatego....

-Porzucam wszystkich wokół siebie proszę cie Miles stać cię na więcej twoi rodzice się o ciebie niepokoją twoja mama dzwoni do mnie praktycznie codziennie proszę cię wróć do nas.-powiedziała ze smutkiem przytulając się do chłopaka z kolei on odwzajemnił gest wtulając się w dziewczynę

-Boje się a co jeśli stanie im się krzywda jak wujkowi.-powiedział łamiącym się tonem

-Shhh nie masz o co się martwić jestem tutaj skarbie zawsze mogę ci pomóc wszystko będzie dobrze.-powiedziała kojącym głosem głaszcząc włosy chłopaka

-Przepraszam cię za to wszystko za to że cie zostawiłem oraz za kłótnie.-odczuła jak chłopak jedynie bardziej się wtula na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech

-Nie masz za co przepraszać byłeś zagubiony w tym wszystkim też spieprzyłam powinnam bardziej przy tobie być spoglądać ci na ręce ale teraz już wszystko będzie dobrze poprowadzę cię po prostu daj mi szansę a w pełni ją wykorzystam.- chłopak odchylił głowę by móc jej się przyjrzeć ten uśmiech wręcz ociepla jego serce.

-Kocham cię Gwen.-powiedział z rumieńcami na twarzy chłopak

-Ja też cię Kocham Einsteinie.-powiedziała z delikatnym chichotem składając na ustach chłopaka głęboki pocałunek.

W tamtej chwili nic nie miało znaczenia tylko ona przy jego boku nie potrzebował nic więcej pokierowała go na tą dobrą ścieżkę odbudował swe relacje z przyjaciółmi rodziną przepraszając każdego z osobna zaczął bardziej o siebie dbać tym samym będąc bardziej efektywnym i co najważniejsze zaczęli spędzać ze sobą dużo czasu znacznie więcej niż przez ostatnie cztery lata tym samym jedynie sobie bardziej uświadomił że jego serce należy do Gwen Stacey dziewczyny która uratowała jego lodowate serce

Hejka Naklejka taki tu luźny one-shot wrzucam dwa dni temu obejrzałem sobie spider-man uniwersum i szczerze zajebista produkcja i na pewno wyczekuje drugiej odsłony która ma się odbyć w tym roku szczerze to za Marvelem jakoś nie nadążam ale pajęczaka zawsze obejrzę wiadomo nostalgia i dzieciństwo już nie wspomnę że relacja między Milesem a Gwen w tym filmie mnie urzekła i stwierdziłem że czemu by nie dać dwóch groszy od siebie mam nadzieje że opko się podoba komentarze należą do was :)

                                                                                                                                                                             StevMajster

Spider-Man Uniwersum:Miłość Bez Granic (One-Shot)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz