18. USŁYSZ MNIE

139 7 0
                                    

Rozdział będzie krótki, bo kolejna część chociaż już napisana, czeka na poprawki. Zresztą te dwie części nie mogą się ze sobą łączyć :) Dziękuję za wszystkie polubienia i wiadomości!

- Jaki masz konkretnie plan? - Zapytała Nimfa przechadzając się po polanie w jedna i drugą stronę.

- Złamię barierę, wejdziesz do świątyni ognia i przywrócisz do żywych swojego demona. Plan jest prosty. - powiedziałam chłodno patrząc w blask księżyca.

- Nie wierzę, że tak po prostu chcesz wpuścić mnie do świątyni. - Zaśmiała się kpiąco i stanęła przy moim ramieniu pokazując niepewność w oczach.

- Wpuszczę Cię. Dotrzymuje słowa. Miałaś zostawić moich przyjaciół w spokoju, zrobiłaś to więc ja również spełnię swoją obietnice. - Westchnęłam nie patrząc jej w oczy.

- Dobrze. - Uśmiechnęła się. - Widzę, że coś Cię dręczy. Pytaj. - zmrużyłam oczy i zmusiłam się żeby stanąć z nią twarzą w twarz. Moja nienawiść do Nimfy rosła z każdym dniem, jej pewność siebie i brak człowieczeństwa strasznie mnie frustrowały.

- Dlaczego nazwałaś mnie siostrą? - złożyłam ręce za plecami i patrzyłam na nią z wyższością. Bałam się odpowiedzi, szczególnie, że przez cały czas każdy wmawiał mi, że moje serce jest wolne od mroku. Czy aby na pewno? Zachichotała melodyjnie i przekrzywila lekko głowę, mrugając filuternie powiekami.

- Zostałyśmy stworzone z jednej magii. Płynie w nas ta sama energia, więc mamy ze sobą więcej wspólnego, niż mogłabyś sobie wyobrazić.

- Nie wydaje mi się. - Powiedziałam twardo oddalając się od niej ale w głębi duszy czułam, że może mieć rację. Byłyśmy w Bacon Hills, niedaleko jeziora do którego zmierzaliśmy. Spojrzałam w dal bo w sercu obudziły się dawno skrywane tęsknoty. Podświadomość przywoływała obrazy, śmiechy i rozmowy. Co jest w Tobie takiego, że czekam na każde kolejne spotkanie z Tobą.. Oparłam się ręką o pobliskie drzewo i poczułam, że moje tętno przyspiesza. Zamknęłam oczy, żeby otrząsnąć się z letargu, ale moje serce zaczęło krzyczeć bardzo głośno. Twój zapach doprowadza mnie do szaleństwa. Miałam ochotę umrzeć, żeby ktoś uciszył je raz na zawsze. Byłam egoistką, nie mogłam zostawić wszystkiego za sobą, ale ból był ogromny, nie umiałam go wyciszyć.

- Chciałaś odpowiedzi to ją masz. Przeznaczenia nie oszukasz.

- Z jednym się zgadzamy w pełni.

~Ellie. Słyszysz mnie?~

Strach sparaliżował moje kończyny, zaczęłam rozglądać się wokół ale niedaleko mnie była tylko Nimfa. Nie mogła w taki sposób manipulować moim umysłem. A byłam pewna, że go słyszę, głos w mojej głowie był głośny. Odeszłam kilka kroków, żeby nie zauważyła, że coś jest nie tak. Byłam jak w amoku, dotknęłam swojej skroni i pomasowałam ją lekko. Powiedz coś, proszę..

~Chcę tylko wiedzieć czy sobie poradzisz.~

~Nie możesz tu być.. To jest niemożliwe. ~

~Wiesz, że wszystko jest możliwe.~ uśmiechnęłam się sama do siebie i westchnęłam głęboko. Zamknęłam oczy i oparłam się plecami o najbliższy pień drzewa, oddychając głęboko. Przełknęłam ślinę a serce w mojej piersi rwało się do przodu.

~Nie szukajcie mnie. Scott proszę.. Nie zniosę jeśli cokolwiek się Wam stanie. ~

~Nie zamierzam. Powiedz tylko, że sobie poradzisz.~

~Jak zawsze. Opiekujcie się sobą. I obiecaj mi, że gdyby cokolwiek poszło nie tak, zrobisz wszystko, żeby Jake nie trafił do Klausa.. W Londynie jest pewna dziewczyna..~

Never Stop Believing / ScottMcCall / The OriginalsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz