<13>

1.5K 79 168
                                    

Felix pov

Zmierzałem w kierunku sali tanecznej na trening z Hyunjinem. Mam nadzieję że nie będzie niezręcznie po tym co się wczoraj stało. Dla mnie to był tylko wypadek. Przecież niespecjalnie zasnąłem na nim tak? A może chciałem tego...nie nie Felix uspokój się.

-Hejka Hyung-przywitałem się z chłopakiem wchodząc do sali.
-Cześć Felix, jesteś pewien że chcesz się uczyć tej choreografii?
-Jestem pewien na serio
-A jeżeli chodzi o tę noc to..
-Weź nic się nie stało, przecież byliśmy zbyt zmęczeni podróżą by myśleć o tym w jaki sposób zaśniemy, nie martw się
-Dobrze że się zgadzamy-po chwili dodał-no to co rozciagmy się.

Po krótkiej rozgrzewce brunet zaczął mi jeszcze raz na spokojnie tłumaczyć kroki. Że on ma do tego cierpliwość...
Po powtórzeniu pierwszych 20 sekund choraografii chyba z 50 razy wreszcie zaczęło mi wychodzić.

-Brawo! Felix zatańczyłeś idealnie!-krzyknął Hyunjin i zaczął mi bić brawo- dobra o kurde patrz która godzina chodź zbieramy się.

Zabraliśmy swoje rzeczy i zaczęliśmy iść w kierunku hotelu.

-Jestem z ciebie naprawdę dumny. Zrobiłeś dzisiaj kawał dobrej roboty-powiedział starszy uśmiechając się.
-Oj weź już przestań, musieliśmy powtarzać to 50 razy żeby mi wyszło
-Ale na tym polega uczenie się choreografii, nigdy nie zatańczysz dobrze za pierwszym razem
-No ja wiem wiem.

Doszliśmy do miejsca docelowego. Pożegnałem się z chłopakiem i skierowałem się do mojego pokoju.

***

Po obiedzie mieliśmy iść na narty. Boje się że sobie nie poradzę. Ale nie mam wyjścia. Mógłbym zostać w pokoju ale Jisung powiedział że chyba upadłem na łeb że chcę siedzieć sam w pokoju tyle czasu.

Ubraliśmy się i wyszliśmy do reszty.

-Okej to zacznijmy od tego że musimy iść do wypożyczalni, jest ktoś kto ma własne narty?-powiedział Chan.
- Ja mam- odpowiedział Hyunjin.

Zajebiście..jeżeli ma własne narty to musi serio dobrze jeździć.

-Czyli resztę wypożyczamy? Okej zajmie nam to wieki ale chodźmy.

Faktycznie..zajęło nam to wieki. Dobieranie butów, kijków, nart, kasków myślałem że tam zjedę. Wreszcie była moja kolej.

-Dobrze blondasku chodź tu- powiedział facet który nas obsługiwał. Dobrał mi buty ale..jak założyć to ustrojstwo.

Co to kurwa jest.

Starałem się zapiąć te buty ale coś mi nie wychodziło. Nagle podszedł do mnie Hyunjin.

-Hej, potrzebujesz pomocy?- super. Teraz wyjdę na idiotę bo nie umiem zapiąć butów.
-Eeee..w zasadzie to tak-podrapałem się po głowie.
-Nie krępuj się. Każdy ma swoje początki-dodał uśmiechając się- i patrz tutaj musisz przechylić, zachaczyć i zapiąć. Nie za ciasno? Wiesz ja nie czuje
-Nie..nie jest dobrze.

Pomógł mi z drugim butem i poszedł po resztę.

Serio? Teraz będzie mnie niańczył?

-Masz kask, kijki i narty. Poradzisz sobie-powiedział brunet a ja wstałem..o kurwa jak sie w tym chodzi.
Zachwiałem się i wpadłem na chłopaka.
- O, uważaj w tym musisz chodzić trochę ostrożniej-zaśmiał się Hyunjin.
-Jezu przepraszam-odczepiłem się od starszego.
-Nic się nie stało przecież a teraz chodź-pociągnął mnie delikatnie za rękę.

Po przeprawieniu całej naszej ekipy przez bramki wejściowe przyszła pora na założenie nart. O dziwo udało mi się to zrobić za pierwszym razem. Tak samo jak bez wyjebania się wjechałem oryczkiem na górę. Ale wszytko szło za dobrze. Teraz trzeba zjechać...

Seungmin, Changin i Jeongin już pojechali. Nie jeździli najgorzej. Gdyby nie to że Changbin wjechał w jakieś dziecko. Dobrze że nic się nie stało bo byśmy mieli problem.

Chan też wkrótce pojechał. Jisungowi pomógł Minho. Wyglądali przeuroczo gdy Han cały czas się wywalał a Minho pomagając mu wstać śmiał się.

Stwierdziłem że nie mogę tak stać bo nigdy nie zjadę. Poruszyłem się trochę do przodu i jechałem i nie byłbym sobą gdybym się nie wyjebał na środku stoku. Na szczęście cały ten czas jechał za mną Hyunjin.

-Wow..nic i nie jest?-powiedział podając mi rękę.
-Chyba nie-mruknąłem przyjmując pomoc i wstając.
-Zobacz, nie możesz jeździć na krechę po się zabijesz
-Jak nie mogę jeździć?
-Na krechę. Czyli prosto. Bo będziesz jechał tak szybko i nie wychamujesz na koniec. Musisz starać się jeździć slalomem
-Dobra super ale jak mam to zrobić?
-Najlepiej się nauczyć jadąc za kimś. Będę jechał powoli a ty jedź za mną i staraj się mnie naśladować
-No niech ci będzie.

Zrobiłem to co mi kazał. Jeździł serio dobrze. Udało nam się dotrzeć do końca stoku bez wypadków.

-Okej, ja widzę w jaki sposób będzie ci się najlepiej uczyć-powiedział brunet stając do kolejki
-No jak niby?
-Pomyśl sobie że to skręcanie i przeciążanie nogi zewnętrznej to takie jakby kroki jakiejś choreografii
-To chyba nie jest głupie. Spróbuję.

Wjechaliśmy na górę.

-No to jedź pierwszy-powiedział Hyunjin
-Ja pierwszy?!
-No tak ja będę za tobą. Muszę widzieć jak jedziesz
-Hyunjin ALE TO MÓJ DRUGI ZJAZD!!
-Spokojnie, jak się wywalisz to trudno. Tak jak mówię, tak jakbyś się uczył choreografii, za pierwszym razem zawsze nie wyjdzie.

Ruszyłem. Na początku szło mi dobrze. Ale nagle jakiś dupek zatorował mi drogę. Przestraszyłem się i gwałtownie zatrzymałem. Hyunjin nie zdążył wychamować i upadł na mnie. Teraz obaj leżeliśmy śmiejąc się w niebogłosy.

Nagle obróciłem się na plecy. Teraz długowłosy opierał się o stok zwisając nade mną. Nasze twarze były bardzo blisko. Zbyt blisko..
Leżeliśmy tak wpatrując się w swoje oczy przez jakiś czas gdy nagle Hyunjin się ocknął, zszedł ze mnie i usiadł obok.

-Dobra, chodź pomogę ci wstać-zaśmiał się i zjechaliśmy na dół.

Później zjechaliśmy jeszcze parę razy i musieliśmy już się zbierać. Wieczorem Jeongin zaplanował imprezę...

________________________________________

Wczoraj nie było rozdziału to dzisiaj jest dłuższy hahvdhs

Mam nadzieję że książka się podoba

Miłego czytania!!!


Dancing is what to do | HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz