Rozdział 9

64 10 0
                                    

***


Zobaczył, że do końca lekcji nie zostało dużo czasu. Postanowił puścić ich szybciej, aby dać im więcej czasu.

-Możecie wychodzić. - Dodał i zatrzasnął się w śpiworze. Otarł pot i próbował dalej zasnąć, ale na marne. Na pewno nie da mu to spokoju przez najbliższe kilka dni. Usłyszał, że ktoś do niego podchodzi. Był to Itsuki, który stał nad nim. Chłopak kucnął i zaszeptał do siedzącego w śpiworze.

-Wyczuwam twoje zaniepokojenie. Czego się tak wystraszyłeś? - Prychnął cicho. - Jak chcesz to tym razem ja cię mogę odprowadzić i się tobą zaopiekować bidaku.

Aizawa się oburzył lekko, ale również zaśmiał. Musiał przyznać, że ten żart wypalił i go rozśmieszył do tego stopnia, że by zaczął się śmiać na cały głos, jednak się powstrzymywał.

-Zmiana nastroju śmieszku jest dobra. - Dodał i odszedł zostawiając go samego.

Chłopak wyszedł na korytarz po czym usiadł obok sali na ziemi. Wyjął telefon i zaczął słuchać muzyki. Jeszcze przedtem poprosił All Mighta, aby ten ustawił mu telefon tak, aby ten puszczał muzykę, gdy go włącza. Specjalnie siedział z nim pół dnia wybierając muzykę, której może słuchać. Było to męczące, ale przydatne. Chciał wstać, ale gdy wyczuł, że wszyscy go otoczyli rozmyślił się i odrzucił próbę wstania. Siedział tak jeszcze kilka minut, ale kiedy Aizawa wyszedł z klasy i to zobaczył lekko się poddenerwował. Jednak nie zareagował. Stanął z boku. Chciał wiedzieć jak odbierze to chłopak. Przyglądał się temu przez dłuższą chwilę.

Nagle obraz, który pokazywały mu jego oczy zamazał się. Obok nich przechodził ten sam chłopak, którego widział w swoim śnie Aizawa. Zobaczył, że tylko Itsuki on i ten chłopak tam są. Skrępowany łańcuchami przeszedł obok Aizawy, a kiedy również przeszedł obok jego podobizny zatrzymał się gwałtownie.

-Co ty tutaj robisz? Nie powinno cię tu być. - Powiedział chłopak. Aizawa przestraszony zaczął w myślach szukać wymówki, ale kiedy zorientował się, że to nie do niego tylko postaci przechodzącej obok się uspokoił. Była to 5 sylwetka, która pojawiła się podczas wcześniejszej rozmowy.

-Pozwoliłam sobie wejść do twojego świata. Mam do tego powody, a nimi jest ta dwójka. - Powiedziała i wskazała na nich. Aizawa już chciał uciekać, ale nie mógł. Sylwetka zbliżyła się do nich i uważnie zaczęła ich obserwować. - Co tutaj robicie? Po co i jak się tutaj dostaliście?

-Kim jesteś? - Zapytał czarnowłosy.

-Nie powinno cię to interesować śmiertelniku. - Odparła z grozą w głosie. - Tłumacz się. - Chciała przebić ich na wylot swoim wzorkiem, ale kiedy zobaczyła, że jeden z nich w ogóle nie reaguje i ma głowę spuszczoną lekko się zdenerwowała. Podeszła do niego i spojrzała na niego z góry. - A ty co, myślisz, że to cię ominie? - Lekko zdenerwowana, kiedy zobaczyła, że dalej nie reaguje miała go łapać. Kiedy już miała dotykać jego ciała jej ręka po prostu przez niego przeniknęła a on rozmył się i pojawił przez Jikanie. Stali naprzeciwko siebie. - To niemożliwe.

Nagle świat zaczął się walić, przynajmniej Aizawa tak to ujął. Po prostu zaczął spadać a jego uczeń i dwie inne postacie dalej tam stały. Wrócił świadomością do teraźniejszości i rozglądnął się. Zauważył, że nie minęła nawet chwila. Dosłownie sekunda. A czuł się jakby spędził tam kilkadziesiąt minut. Spojrzał jeszcze raz na białowłosego i odetchnął. Czekał teraz na jego ruch. Co zrobi. Co powie. W końcu to on musi zrobić pierwszy krok lub jego rówieśnicy. Lecz kto pierwszy sięgnie po kostkę i rzuci odpowiednią i satysfakcjonującą liczbę na niej, aby nie pójść za daleko ani za blisko. Czekał.

-Wiem jak to wygląda. - Odezwał się cicho. - Ale możecie tak nade mną nie stać. Czuje się dziwnie.

-Racja, nie powinniśmy cię tak obtaczać. - Przyznał Todoroki. - Ale musisz nam wszystko wytłumaczyć. W końcu chodzimy do jednej klasy, ale jeżeli jest to dla ciebie za ciężkie nie musisz.

-Nie mam teraz ochoty tego opowiadać. - Odpowiedział. Nie chciał i nie musiał im wszystkiego mówić. Te wspomnienia chce zostawić za sobą i żyć pełnią życia póki mu jest to dane. W końcu musi wybrać i rozsądzić.

-Rozumiemy.

W tej chwili rozbrzmiał dźwięk dzwonka oznaczający kolejną lekcje. Niespodziewanie zjawił się All Might, który poprosił białowłosego o przysługę i pomoc. Może było to dziwne, ale prosił go, aby znalazł pewną osobę. Tak on. Człowiek, który jest ślepy, miał pomóc znaleźć kogoś. Ale poszedł bo skoro go prosili to na pewno musiał się jakoś przydać.

Reszta uczniów poszła na lekcję. Kolejną lekcję również mieli z Aizawą, który nie był chętny prowadzić lekcji. Ale musiał. Dodatkowo pewnie dzieciaki będą wymagały od niego wyjaśnień. W końcu chłopak nie chcę im powiedzieć, ale ktoś musi i akurat przypada na niego. Westchnął i wszedł do klasy, wtedy jednocześnie wszyscy ucichli. Prowadzili przed chwilą głośną dyskusję o białowłosym.

-Eh, wszystko wam wytłumaczę. - Przetarł oczy i je zamknął po czym głęboko westchnął.

-No czekamy. - Pośpieszył go Bakugo.

-Kilkanaście miesięcy temu kiedy Itsuki zaginął i został uznany za martwego walczył z Ligą Złoczyńców. Wszystko działo się po wyczerpującym treningu, dlatego nie mógł użyć swojego daru w pełni i mógł nad nim stracić kontrolę. Pomimo tego kiedy widać, że radzi sobie ze swoim darem perfekcyjnie tak nie jest. Musi się pilnować i go kontrolować, ponieważ kiedy wymsknie się spod kontroli to nie będzie za przyjemnie. Dodatkowo czas jest podstawą świata, jeżeli się naruszy jego równowagę to może nastąpić nawet koniec świata. - Usiadł na krzesło, które sobie jeszcze niedawno przyniósł i dalej kontynuował. - Wracając. Starał się ochronić All Mighta przed ich atakiem. Zatrzymał czas, ale przez jego lekkie niedopatrzenie oberwał przez jeden z darów członka z Ligi. Przez to stracił wzrok, załamał się. W tamtej chwili stracił szansę za zostanie bohaterem. Jednak muszę wam jeszcze wyznać, że ma inne dary. Jednym z nich jest widzenie różnych materii. To właśnie tak starał się ich pokonać. Jeszcze wcześniej zobaczył, że jeden z członków potrafi się teleportować. Wykorzystał to.

-Co. To on ma jeszcze inny dar? - Zapytał zafascynowany Deku.

-Tak. Nigdy go nie używał, ponieważ były one bez sensu dla niego. Pomyśleć, że teraz mu się przyda do codziennego funkcjonowania. - Poprawił się na krześle i oparł swoją głowę o ręce. - Postanowił poczekać, aż zacznie się teleportować. Kiedy to nastąpiło zatrzymał czas i przeniósł z przeszłości jedną próbę teleportowania się w dane miejsce. Walczył wraz z nim w siedzibie Ligi Złoczyńców. Nie wiem jak, ale udało mu się zatrzymać czas w danym obszarze na ten czas, jednocześnie więżąc siebie jako źródło energii pułapki. Znaleźliśmy go w bazie. Okazało się, że poza osobą, z którą wcześniej walczył zamknął również All For One. To znaczy, że zabrał Lidze Złoczyńców głównego szefa. To właśnie dzięki niemu udało nam się ich złapać. Od tego wydarzenia minął dokładnie miesiąc. Wszyscy straciliśmy nadzieję, że zostanie bohaterem, jednak jego dar mu to umożliwił. Przez ten miesiąc nadrabialiśmy materiał i pomagaliśmy mu opanować dar.

-Rozumiemy. To musiało być dla niego ciężkie. Postaramy się również mu pomóc w jakimś stopniu. - Wyznał Iida i wywołał głośny huk w klasie. Każdy zaczął dyskutować jak tu pomóc ich koledze z klasy.

***

Deszcz bez chmur [BNHA] {ZAKOŃCZONE} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz