Dostaliśmy tylko jeden, mały pokój. Zajęłam łóżko przy ścianie, a Armina poprosiłam, aby był blisko mnie, więc z chęcią poprosił Sashę o zamianę łóżkami. Dla niej było wszystko jedno, więc nie musiał jej przekonywać, by się zgodziła.
Tej nocy nie mogłam zasnąć, dlatego zapaliłam małą świecę, wzięłam kawałek kartki i zaczęłam pisać list. Tak, to list do Hanji.
Ukochana,
Nie potrafię wyrazić swojej tęsknoty poprzez słowa, ale uwierz, nie chciałam Cię zostawiać. Tęsknię za Tobą i trudno jest mi zasypiać w miejscu, które nie jest Twoimi ramionami. Jesteś dla mnie niczym gwiazda z nieba, której nie da się złapać. A ja Cię złapałam, z Twoją małą pomocą. Nie jestem niezwykła, dlatego dziwię się, że pozwoliłaś mi się schwytać.
Niedługo do Ciebie wrócę.Kocham Cię,
[Y/N]Następnie zrobiłam prowizoryczną kopertę i schowałam list pod łóżko. Mam zamiar jutro wręczyć go osobie, która na pewno go doręczy.
Rozejrzałam się po małym pokoju i zobaczyłam, że Floch mi się przygląda. Rzuciłam mu złowrogie spojrzenie, na co on podniósł lekko kącik swoich ust i pokazał mi trzy palce. Zmrużyłam lekko oczy i zgasiłam świecę, kładąc się. Nie chciałam wtedy myśleć o tym, co ten rudy debil ma do przekazania. Byłam zmęczona całym dniem i miałam wszystkiego po dziurki w nosie. Jeszcze jego mi brakowało.
__
Następnego dnia tak jak chciałam zrobić, tak zrobiłam. Oddałam jednemu z żołnierzy niższej rangi, aby zajął się tym listem i poprosiłam, aby owy list dotarł do Hanji przed końcem dnia.
Trening był ciężki, ale na pewno nie cięższy niż niektóre w oddziale zwiadowców. Naprawdę cały czas nie rozumiem po jaką cholerę wysłali tu najlepszych i przede wszystkim - dlaczego generał Erwin się na to zgodził. Ale cóż, chyba jestem za młoda żeby wiedzieć.
Po treningu był obiad, lepszy, niż w naszym oddziale, ale nie dziwię się. Żandarmeria miała wszystko, czego pragnęli i według naszego "króla" należało im się wszystko. Ja tak nie twierdzę. Od dziecka widziałam ich jako alkoholików, ludzi, którzy nie są w stanie pomóc nikomu w potrzebie. Dlatego też marzyło mi się, aby dołączyć do zwiadowców. To ich uważałam za idealnych mimo, że przed atakiem tytanów na mur Maria, praktycznie byli niepotrzebni.
Usiadłam z Arminem gdzieś w kącie, przy stoliku, do którego nikt inny nie mógł się dosiąść, ponieważ nie było po prostu miejsca.
- Armin? - powiedziałam cicho, spoglądając na niego. Policzki miał pełne mięsa. Nie dziwię mu się, że chciał się w tym momencie najeść do syta, bo od rana nic nie jadł - Floch powiedział mi, że to on tamtego dnia zamienił się w tytana w środku muru - szepnęłam tak, że tylko on miał okazję usłyszeć. Poza tym, na sali było głośno od smiechów, a większość żołnierzy piła wino - Miałam ci nie mówić, ale powiedziałam Hanji, więc i tobie muszę. W dodatku wczoraj, kiedy nie mogłam usnąć, pokazał mi trzy palce. - patrzyłam na niego, podczas gdy przełknął jedzenie i wyraźnie nad czymś rozmyślał.
- Może chodzi mu o trzy dni? - popatrzył na mnie, wycierając usta chusteczką - Tylko, trzy dni do czego? Mamy tu być tydzień, więc w sumie wszystko może się stać. - Armin nie wspomniał o przemienieniu Flocha w tytana, ale wiem, że przyjął tę wiadomość do świadomości i będzie o tym myślał. Może następnego dnia mi powie o tym co wymyślił.
CZYTASZ
slumber party || hanji zoe x reader
Fanfiction[NIE SPRAWDZANE] Świat, w którym rządzą straszliwe, wielkie potwory, zwane tytanami. Ludzie boją się codziennie o swoje życie, zwłaszcza po straceniu muru Maria. Jednak [Y/N] nie poddała się i walczyła dalej. Miała wielu przyjaciół, starała cieszyć...