Pierwszy za wiosnę mnie miał
i że jak poziomki pachnę uważał,
a wszystko mi w wierszu nabazgrał
i przez wiele lat o mnie mamie opowiadał.Potem kolejny długo się we mnie durzył.
Spokój mój w głowie zburzył.
Wszyscy mówili, że przed jego uczuciem się wzbraniałam,
a ja go po prostu nie chciałam.Następnie był Ka... A nie, to była Ba...
sama nie wiem, ale wiem, że miłość ta to była niezła bajka .
Potem okazałam się błędem,
a ona dla psychologów niezłym obiektem.Dalej był kolega od Taco.
Szybko minęło i sama nie wiem, czego tam do końca zabrakło,
ale teraz kolegą jest zajebistym,
jednak nadal mi się podoba, że jest człowiekiem bystrym.Raz się przełamałam
i numer kasjerowi dałam
Po kilku dniach kasjer zapomniał,
najwidoczniej powiedział, co powiedzieć miał.W międzyczasie dwie dziewczyny się pojawiły
i status mojej miłości platonicznej zdobyły,
a to dzięki mitologicznemu ojcu.
Teraz owady na malwach siadają, a nie na kwiatach bzu.I tak wygląda jak na razie moja historia miłosna
i jak na razie nie jest to do końca droga prosta.Poezja popełniona wszystkim osobom, które pojawiają się tam.