2. Nie możesz odmówić

350 16 4
                                    

Lekcja geografii skończyła się równo o dzwonku. Uczniowie wyszli z klasy z posępnymi minami. Konstancja zdążyła spytać się wszystkich i wstawić wszystkim jedynki. Zadała też pracę domową, w której mieli odpowiedzieć na pytania zadane podczas odpytania. Jednak nie chciała ich powtórzyć, twierdząc, że uczniowie powinni słuchać na lekcji.

Superpaczka poszła w stronę sali od polskiego. Po drodze zauważyli panią Pumpernikiel, nie mogącą znaleźć płynu do okien, który stał na parapecie.

- Ciekawe, co ugryzło Konstancję – powiedział Net.

- Wiesz, spowodowałeś niezłą katastrofę – oparł Felix.

- To nie to, ona była zła już wcześniej.

- Nigdy się tego nie dowiemy – wtrąciła Nika.

- Może – odpowiedział Net.

Weszli do klasy i zajęli swoje miejsca. Chwilę później rozległ się dzwonek. Pani Jola zdążyła sprawdzić listę obecności, kiedy do sali weszła Helenka.

- Z okazji walentynek 14 lutego zostanie zorganizowana gra. Każda klasa ma wybrać trzech uczniów albo nie, swoich przedstawicieli, którzy rozwiążą zadania z różnych przedmiotów. Dla zwycięzców czekają nagrody w postaci, chociaż nie, nie będziemy im zdradzać co dostaną. Emmm... Na czym to ja... Ach tak! Czekają nagrody. Wytypowani uczniowie mają stawić się u mnie w czwartek, nie piątek, do końca lekcji. Dobrze, a teraz ogłoś to proszę we wszystkich klasach.

Kiedy tylko skończyła czytać, obróciła się na pięcie i wyszła. Pani Jola popatrzyła na uczniów.

- Naradźcie się i powiedzcie mi później, kto opuści lekcje w walentynki.

- Ja, Felix i Nika chcielibyśmy wziąć w tym udział – powiedział Net, a przyjaciele popatrzyli spojrzeli na niego, dziwiąc się mu.

- Dobrze, to pamiętajcie tylko, aby pójść do dyrektora. – odparła Pani Jola i zaczęła lekcję.

- Nie będzie nas na lekcji w poniedziałek. Pominiemy informatykę i chemię – szepnął Net wyjaśniająco do przyjaciół. - I dostaniemy nagrodę.

***

Kiedy superpaczka wyszła z sali od polskiego, Nika poszła do łazienki.

- Dlaczego nas zgłosiłeś? – spytał Felix.

- Dostaniemy nagrody – odpowiedział Net.

- Nie boisz się, że znów będzie coś w stylu wycieczki do muzeum gazownictwa?

- To wtedy honorowo oddamy nagrodę albo po prostu ją olejemy.

- Ale dlaczego się nas nie zapytałeś?

- Bo ktoś by się ogarnął, że ominie lekcje i zająłby nasze miejsce. Nie będzie nas na informatyce z tą amebą i na innych nudnych lekcjach.

- Hej – przerwał im Lucjan. – Organizuję imprezę walentynkową. 14 lutego o siedemnastej. Przyjdźcie z dziewczynami.

- Dzięki – powiedział Net. -Ja i Nika na pewno się pojawimy.

- Spytam się Laury i ci powiem – rzekł Felix.

Lucjan odszedł. Nika podeszła do nich po chwili.

- O czym rozmawiacie? – spytała.

- Zapraszam cię na imprezę walentynkową, nie możesz odmówić – powiedział Net.

- Dobra - zaśmiała się Nika. – A której i gdzie?

- O siedemnastej w domu Lucjana.

Nika spojrzała na niego wściekła. Net pod wpływem spojrzenia trochę poczerwieniał. Przytulił dziewczynę. Ona obrażone nie objęła go. Chłopak niezrażony pocałował dziewczynę i tym razem Nika oddała pocałunek. Felix lekko oddalił się od przyjaciół, nie chcąc im przeszkadzać.

***

Felix wracał do domu autobusem. Ostatnio trochę sprzeczał się z Laurą. Nagle stała się strasznie zazdrosna, choć zdaniem Felixa, bez powodu. Żadna dziewczyna nie wydawała się chłopakowi interesująca, a ostatnio nie poznawał nikogo innego. Z zamyślenia wyrwała go kobieta, która chciała wejść do autobusu. Zawołała Felixa i poprosiła o pomoc z wniesieniem wózka. Chłopak pomógł kobiecie i wróciłby do rozmyśleń, gdyby nie to, że coś mu nie pasowało. Wyjrzał przez okno i zrozumiał o co chodzi. Zagapił się i przejechał swój przystanek. Wysiadł na kolejnym i poszedł w stronę domu.

***

Był w domu po jakiś piętnastu minutach. Rodzice jeszcze nie wrócili z pracy. Podgrzał sobie zupę pomidorową. Kiedy zjadł, napisał do Laury.

- Cześć.

Dziewczyna odczytała po chwili, lecz nie odpisywała. „Czyli jest zła" – pomyślał Felix. Przełknął ślinę i pisał dalej.

- Chciałabyś się spotkać w kawiarni?

Laura znowu odczytała i tak jak poprzednio nie odpisywała. Czas zaczął się dłużyć. Każda sekunda wydawała się Felixowi wiecznością.

- Tak – odpisała.

- Za godzinę w Zbędnych Kaloriach – napisał i pobiegł do pokoju się przebrać.

667 słów. Znowu późno. Jutro postaram się wrzucić wcześniej, ale nic nie obiecuję.

Felix, Net i Nika oraz Szalone WalentynkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz