Po przerwie znów zaczęli z punktami z zagadek. Teraz kolejki do zadań przeniosły się w dół, więc niełatwo było się poruszać. Przyjaciele postanowili odhaczyć pracownię biologiczną. Zgodnie z przewidywaniami Felixa, przy miejscach z zagadek nie było żadnej drużyny. Kartkę znaleźli w doniczce obok drzwi.
Biologia; pytanie;
Opisz krótko podane rośliny: arbuz o metalowych pestkach; bekonia; esencja florencja; krzew parówkowy; latające, czterolistne koniczyny; rosiczka tygrysia; tańczące stokrotki, skrzeczące grzyby; ujemna choinka; bluszczyk szamponiasty.
- I znów przydługie zadanie – narzekał Net.
- Przestań marudzić – przerwał mu Felix.
- Mogę robić, co mi się podoba.
- Przestańcie, zanim zaczniecie – weszła im w rozmowę Nika. – Przynajmniej mamy przewagę nad innymi przez zajęcia z botaniki. Zróbmy to zadanie i chodźmy dalej.
Chłopcy popatrzyli na siebie. Felix odszukał odpowiednią kartkę i położył przed przyjaciółmi. Nika wzięła od niego długopis i zaczęła uzupełniać. Chłopcy w tym czasie patrzyli wszędzie, tylko nie na siebie. Nikt nie powiedział ani słowa.
***
Przyjaciele zrobili już prawie wszystkie zadania z zagadek. Część zostawili na później, aby ogarnąć je przy okazji. Atmosfera trochę się uspokoiła. Szukali teraz punktu przy gabinecie Doktora Jamnika. Nika znalazła kartkę obok reklamy aspiryny i witaminy C. Widać lekarz postanowił wykorzystać grę, by promować swoje metody.
Chemia; osoba;
Podaj pełne imię i nazwisko męża polskiej noblistki w dziedzinie chemii i fizyki.
- Felix, zapisz „Pierre Curie" – powiedziała Nika.
- Czy tak to się pisze? – Felix podał jej kartkę.
- Tak.
Rozległ się dzwonek, więc pobiegli do sali gimnastycznej. Każdy z nich powrócił do swoich wcześniejszych czynności.
***
Kolejny punkt znaleźli na drzwiach pracowni informatycznej. Chwilę wcześniej Felix i Net zdążyli wymienić ze sobą kilka zdań, przez co nie odzywali się do siebie.
Informatyka; pytanie;
Jaki rodzaj zapisu danych stosuje się w przypadku płyt.
- Nika, powiedz Felixowi, że za pomocą sposobu optycznego – mruknął Net.
- Nika, powiedz Netowi, że jeśli czegoś chce ode mnie, to niech mi to po prostu powie – odparł Felix.
- Nika, powiedz Felixowi, że sam się tobą wysługuje.
- Nika, powiedz Netowi ...
- Nie jestem pocztą – przerwała im Nika. – Chodźmy dalej.
Chłopcy zmierzyli się wzrokiem. Felix zapisał odpowiedź Neta i ruszyli za Niką.
***
Ostatnie zadanie na czwartej już lekcji było przy sali plastycznej.
Plastyka; ćwiczenie;
Odszukajcie odpowiednią kartkę. Za pomocą tego, co macie pod ręką, stwórzcie na niej obraz.
Nie odzywając się do siebie słowem, zaczęli szukać jakiś przydatnych rzeczy. Nika cały czas nuciła pod nosem jakąś melodię, aby zapobiec ciszy. Zrobienie obrazu zajęło im 10 minut. A dokładniej jej, ponieważ dziewczyna sama układała kompozycję z liści, płatków, a dodatkowo dekorowała to kolorowymi długopisami.
***
Do hali gimnastycznej dotarli równo z dzwonkiem. Tym razem zajęli miejsce pod ścianą. Na scenie stał dyrektor. Kiedy dostał sygnał od Czwartka, który teraz dyżurował, zaczął przemowę.
- Ze względu, że przerwa jest dłuższa, możecie wyjść z sali gimnastycznej. Rozwiązywanie zadań w tym czasie jest zabronione. Niedozwolone jest też kontaktowanie się z innymi uczniami. Macie zameldować się tu z powrotem najpóźniej 5 minut przed dzwonkiem.
Felix, Net i Nika nie jadali obiadów w szkole, więc postanowili zostać w hali. Felix czytał jakieś pismo naukowe. Nika leżała na ramieniu Neta.
- Może kupić ci kawę, mała – powiedział chłopak.
- Dobrze, ale skąd ją weźmiesz? – spytała go dziewczyna.
- Skoczę szybko do Zbędnych Kalorii – pocałował Nikę i wyszedł.
***
Net znów nie chciał ubierać kurtki. Zszedł na parter i zmierzał w stronę wyjścia, gdy wpadł na Klemensa. Chłopak odszedł właśnie od sklepiku i jadł batona.
- Co tu robisz? – spytał Klemens.
Net spróbował go ominąć. Ale tłum uczniów i tusza kolegi mu to uniemożliwiło. Nie chciał rozmawiać z Klemensem, ponieważ bał się dyskwalifikacji. Odwrócił się na pięcie i odszedł jakby nigdy nic. Zrobił przez to nadmiarowe kilka kroków, ale w końcu wyszedł ze szkoły. Ruszył w stronę kawiarni obok szkoły. Po drodze o mało nie trącił go samochód. Kiedy już miał wejść do środka, stwierdził, że nie ma portfela. Przypomniał sobie, że zostawił go w kurtce, którą zostawił w szkole. Wrócił do budynku i wpadł na panią Pumpernikiel.
- Chłopcze, pomożesz mi umyć to okno na górze? -spytała kobieta.
Nim Net zdążył grzecznie odmówić, miał w rękach szmatę i płyn do szyb. Wiedział, że nie ma już odwrotu. Wszedł na parapet i umył najwyższe okno. Wcisnął sprzątaczce środki czystości i zanim zdążyła go poprosić o pomoc z kolejnym oknem, zmył się stamtąd. Wziął z plecaka piętnaście złoty, idealnie na trzy kawy i wybiegł ze szkoły. Kiedy wszedł do kawiarni, w środku był tłok. W kolejce do kasy stało pięć osób. Za ladą, zamiast pani Basi, kręciła się 19-latka. Widać było, że nie przejmowała się za bardzo pracą.
- Trzy małe kawy – powiedział Net, kiedy przyszła jego kolej.
- Dwadzieścia jeden złoty – odparła kasjerka.
- Ile?! Jeszcze tydzień temu płaciłem dziesięć złoty – spytał chłopak, a kobieta spojrzała na niego jak na głupka.
- Dwa dni temu zapłaciłbyś piętnaście złoty, ale wszystko poszło w górę – kasjerka pokręciła głową. – Z czegoś trzeba się utrzymać. Blokujesz kolejkę. Płacisz czy nie?
Net mamrotał pod nosem, ale przeszukał kieszenie. Wygrzebał z nich brakujące sześć złoty, odebrał kawy i wrócił do szkoły.
842 słowa. To prawie nowy rekord. Prawie. Jak rozdziały będą wychodziły w tym i następnym tygodniu, nie wiem. Coś na pewno się kiedyś pojawi.
CZYTASZ
Felix, Net i Nika oraz Szalone Walentynki
FanficHej! To moja pierwsza książka, więc jak są jakieś niedociągnięcia, to piszcie w komentarzach. Jest to opowiadanie o walentynkach superpaczki. Nie jestem pewna swoich planów na tą książkę, ale na pewno będzie królował Laurix i trochę mniej Netika. N...