10. Koniec gry

239 14 6
                                    

Szli w ciszy po korytarzu. Wokół biegały inne klasy, aby rozwiązać pozostałe zadania. Wspięli się na drugie piętro i szukali zadań, których jeszcze nie zrobili. Pierwsze znaleźli na oknie przy schodach.

Muzyka; osoba;

Polski kompozytor i pianista romantyczny. Urodził się w Żelazowej Woli.

- Romantyczny... - westchnęła cicho Nika. Spojrzała na chłopaka, który chyba tego nie usłyszał. Patrzyła na niego chwilę, po czym powiedziała głośniej – Fryderyk Chopin.

Felix kiwnął głową i zapisał odpowiedź. Poszli szukać kolejnego zadania. Szli korytarzem i po kolei odhaczali zadania. Zgodnie z przewidywaniami Felixa, przy punktach z mapy nie było kolejek. Przez okno widzieli kilka osób chodzących po patio, którzy szukali swojej flagi. Ostatnie, szóste zadanie, które zdążyli zrobić na tej lekcji znaleźli na parapecie, przy ich ulubionym oknie.

Fizyka; ćwiczenie;

Za pomocą miarki dokonajcie pomiaru odległości między drzwiami sali 216 a 217. Za pomocą stopera zmierzcie czas, w którym jedno z was pokonuje ten dystans. Obliczcie średnią prędkość, z jaką się poruszało. Odpowiednie dane zapiszcie na kartce. Po zakończonym zadaniu, przyrządy odłóżcie na miejsce.

Przyjaciele rozejrzeli się. Nie zauważyli żadnych przyrządów.

- Najwyraźniej ktoś je sobie przywłaszczył – powiedział Felix i wyciągnął z plecaka swoją miarkę. – Użyjemy tego i zegarka w stoperze. Złap to i podejdź do sali 216.

Chłopak podał Nice jeden koniec miarki, a sam wziął drugi i podszedł do klasy 217.Przyłożył przyrząd do podłogi.

- 332 centymetry – powiedział Felix, kiedy dziewczyna zrobiła to samo co on. Schował miarkę z powrotem. – Przejdź teraz ten odcinek.

Nika posłusznie wykonała polecenie. Felix w tym czasie klikał coś w swoim zegarku.

- 4 sekundy. Prędkość to jest droga przez czas, czyli 332 centymetry podzielić na 4 sekundy daje nam na 83 centymetry na sekundę.

Chłopak wyjął odpowiednią kartkę i zaczął uzupełniać luki. Nika w tym czasie patrzyła przez okno. To właśnie przy tym parapecie rozmawiali o paru ważnych sprawach. We trójkę... Z rozmyślań wyrwał ją dzwonek, a dokładniej Felix, a jeszcze dokładniej jego ręka na jej ramieniu. Powróciła do normalnego świata. Chłopak mówił coś o grze, przerwie, sali gimnastycznej. No tak. Nika wszystko sobie przypomniała. Oboje poszli na obowiązkowy odpoczynek.

***

Siedzieli tam, gdzie na początku. Chodź miejsce we wnęce było wygodniejsze, oboje w milczeniu uznali, że wolą usiąść na środku hali. Przykucnęli na podłodze kawałek od siebie. Ta przerwa również była dłuższa i można było opuścić salę, ale żadne z nich nie miało na to ochoty. Nie odzywali się, wpatrywali się bez emocji w podłogę. Ich przyjaźń wyglądała teraz specyficznie. Nie mogli ze sobą normalnie porozmawiać, nie potrafiliby ani dobrać tematu ani słów. Mimo to łączyła ich pewna bliskość. Była ona silniejsza niż przedtem, a przecież to przez jej nasionko wszystko się wydarzyło i dzięki temu ona wykiełkowała. Felix co chwila zerkał na Nikę, a ona na niego. W którymś momencie ich spojrzenia się zbiegły. Gdy tylko spojrzeli sobie w oczy, szybko odwrócili wzrok zawstydzeni i mimowolnie się zaczerwienili.

***

Rozpoczęła się szósta lekcja. Felixowi i Nice zostały tylko zadania z trzeciego piętra. Rozpoczęli zadaniem wiszącym kawałek od drzwi sali gimnastycznej.

Felix, Net i Nika oraz Szalone WalentynkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz