Hejka witam ponownie tutaj wasza autorka to już drugi rozdział mam nadzieje że pierwszy się spodobał i życzę miłego czytania😁
------------------------------------------------------------------------------------------------
Pov. Izuku
Co jest?! Dlaczego ja wiszę w powietrzu? Wtf? Dobra uspokój się. Może to jakiś bohater mnie uratował? Nie... Znam quirk prawie każdego z nich i żaden nie potrafi stopować w powietrzu. No ja to też nie bo przecież jestem quirkless... A może jednak?
W sercu Izuku zagościła drobna nadzieja.
-Jeżeli mam rację to muszę czegoś spróbować- Mamrotał do siebie - No to lekko w prawo- powiedział i w tym samym czasie się przesunął
- w górę- Oczywiście posłusznie poruszył się w górę. Izuku coraz bardziej radosny zastanawiał się co to oznacza. Przypomniał sobie o Todorokim który siedział na dachu i zapewne zamartwiał się o niego.
Jak na prośbę mimo że był bardzo daleko od Shoto momentalnie zobaczył go, skulonego na ziemi i w dodatku płaczącego. Trochę się zdziwiłem. Przez tyle lat mnie dręczył i teraz jak myśli że umarłem to po mnie pła.... Ej co jest?! Czy ja mam drugi quirk? Co jest?! Ja nie wierzę co tu się odwala. Przez 14 lat nic a tu nagle ni z tąd ni z owąd pojawiają się moce. Dobra a teraz do Shoto bo on się tam na śmierć zapłacze.
Pov. Todoroki
Rozpaczałem. Jak ja mogłem?! Znęcałem się nad nim a teraz on nie żyje a ja właśnie po szkole chciałem naprawić naszą relację. Szkoda że tak się mnie bał że uciekł przed nami. Nagle poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu. Nie obchodziło mnie to za bardzo zapewne ktoś tu wszedł i chciał mnie pocieszyć.
-Todoroki?- Zamarłem. To był głos Izuku. Na sto procent. Niepewnie spojrzałem za siebie
-A-ale jak to? Przecież skoczyłeś i powinieneś nie żyć... Bo ty nie masz quirku prawda?- Powiedziałem zestresowany. Nie mogłem uwierzyć pomimo tego że stał dokładnie za mną
- Mam quirk. A tobie coś o tego? - Odparł zimnym głosem. Nie spodziewałem się tego- No co?- Spytał drwiąco- Teraz nie masz mnie czym dręczyć bo nie jestem quirkless- Ostatnie słowo wypowiedział takim tonem że aż krew mi zmroziło.
Pogrzebałem sprawę. On mi już nigdy nie wybaczy. Spojrzałem mu prosto w oczy gdy ramię zaczęło mnie piec. Zamiast ujrzeć normalnych zielonych tęczówek ujrzałem je całkowicie złote.
-Ałć-Syknąłem. Izuku odskoczył ode mnie jak poparzony i popatrzył na swoją rękę która płonęła szaro ,złoto , niebieskim ogniem ( sorki za moc Dabiego ale nie miałam pomysłu na moc większość już jest wykorzystana dop. aut)
Przeraziłem się nie na żarty. Lewituje, włada dziwnym ogniem i co jeszcze tam ukrywa?
Pov. Midoriya
Dotknąłem go za ramię. Zauważyłem że się we mnie wpatruje. W pewnym momencie poczułem spaleniznę i usłyszałem jak syknął z bólu. Odskoczyłem jak oparzony. Czy ja właśnie zrobiłem mu krzywdę? Todoroki momentalnie się ode mnie odsunął.
-P-przepraszam, ja nie chciałem-powiedziałem i speszony nawet niezauważając wzniosłem się w górę i uciekłem tak szybko i z gracją jakbym miał tą moc od zawsze.
Pov. Tomura
Już miałem krzyczeć na Kuro żeby ratował chłopaka gdy ten... nagle zatrzymał się w powietrzu. Co jest?! Przecież wszyscy twierdzą że on jest quirkless. Przyjrzałem mu się z bliska. Sam wydawał się zaskoczony. Hmm a co jeżeli ten naszyjnik blokował moce?! Po chwili widziałem jak chłopak wznosi się w górę a później zniknął mi z pola widzenia.
Pov. Midoriya
Nie wiedziałem dokąd iść. Uciekałem nie wiedząc co mam zrobić. W pewnym momencie zauważyłem że się zgubiłem ale nie wiem dlaczego pamiętam to miejsce z przeszłości. Teraz są tu ruiny bloku i stara zardzewiała huśtawka. Nagle mnie olśniło.
Wspomnienie
Miałem wtedy cztery lata i moje moce były potężne nawet jak na takie dziecko. Moimi mocami było głównie:
- Lewitacja
- Piekielne płomienie
-Śnieżny pazur
- Podgląd
Pamiętam jak się bawiłem. Nie zdawałem sobie sprawy z tego co mnie czeka. Mama wyczuła to jako pierwsza i wiedząc że będę mieć bardzo silny dar ewakuowała cały budynek. Po chwili było słychać eksplozję godną Bakugo a moje moce uwolniły się i rozwaliły cały budynek a ja zapadłem w śpiączkę na osiem miesięcy. Na szczęście nikomu nic się nie stało oprócz budynkowi.
Pamiętam jak się obudziłem ale nie mogłem sobie przypomnieć co się stało. Obudziłem się dokładnie w moje urodziny. Mama dała mi naszyjnik i powiedziała żebym go nigdy nie ściągał. Nie wiedziałem wtedy dlaczego.
Następnie dowiedziałem się od lekarza że jestem quirkless. Wszyscy mnie dręczyli że niby nie mam mocy. A tu co proszę? Mam ich aż cztery!
Po przypomnieniu sobie tego wspomnienia zacząłem się psychopatycznie śmiać. Nie przeszkadzało mi to że ludzi się na mnie gapili. Wreszcie się odegram na tych co mnie ranili, znęcali fizycznie i psychicznie. No cóż to oni zniszczyli mi psychikę i co ja na to poradzę? Nic! Ja już po prostu zbzikowałem.
----------------------------------------------------------------------------------
(802 słowa)
Witam tych co tu doszli i cieszę się że mnie nie opuścili. Mam nadzieję że się podobało.
Miłego dnia/wieczoru/popołudnia.😄
CZYTASZ
No turning back - Villian Deku- Femdeku
FanfictionHej to moja pierwsza książka. Życzę miłego czytania.