𝗰𝗵𝗮𝗽𝘁𝗲𝗿 𝟭𝟭 🔞

1.4K 51 0
                                    

‹ 𝘑𝘪𝘴𝘰𝘰 ›

Nie spałam do szóstej rano. Dopiero wtedy Jeongguk usnął najprawdopodobniej ze zmęczenia całą tą sytuacją. Powinnam być w szkole już za dwie godziny, ale z taką ilością snu nie będę w stanie tam funkcjonować. Mam nadzieje, że mama nie będzie zła o jeden opuszczony dzień. Z resztą w poniedziałek i tak nie ma znaczących lekcji.

Wstałam trzy godziny później, czując, że starszy również się powoli przebudza. Spojrzałam na niego. Widać było, że nie jest jeszcze najlepiej, ale pewnie chłopak również się nie wyspał. 

- Jak tam Ggukie? - zapytałam, przysuwając się bliżej niego.

- Chyba lepiej. - powiedział zachrypniętym głosem. - Jestem głodny. - stwierdził i wstał z łóżka. Był trochę oziębły, ale to zrozumiałe ze względu na jego stan.

Zbiegłam po schodach do kuchni zaraz za nim. Mama akurat przygotowywała śniadanie. Spojrzała zdziwiona na naszą dwójkę.

- Nie jesteście w szkole? - zapytała, dokładając dodatkowe dwa talerze na stół dla nas.

- Jeongguk czuł się trochę źle w nocy, więc nie poszedł. Ja też zrobiłam sobie wolne, nie wyspałam się przez tego głupka. - zaśmiałam się cicho. 

Kobieta na szczęście nie była zła, uśmiechnęła się. Pewnie cieszyła się, że dobrze dogaduję się z bratem. Nie wiedziała, że nawet za dobrze.

Starszy usiadł do stołu i wbił wzrok w talerz. Był blady jak ściana. Mama postawiła przed nim kubek z ciepłą herbatą i spojrzała na niego zmartwiona.

- Może powinniśmy jechać do lekarza? - zapytała, a chłopak w odpowiedzi pokręcił przecząco głową i nałożył sobie jedzenia. 

Zjadł wszystko w błyskawicznym tempie, doliczając do tego dokładkę. Nie zachowywał się jakby był chory, ale wyglądał za to jak chodząca śmierć. 

Pomogłam mamie posprzątać po śniadaniu i szybko poszłam z powrotem na górę. Skarciłam się w myślach, że pozwoliłam bratu pójść do pokoju samemu. Mógł przez ten czas zaprzepaścić wszystko, co na razie osiągnął. 

Wchodząc do pokoju, zastałam przebierającego się Jeona. Kiedy mnie zauważył, podszedł bliżej i złożył pocałunek na moich ustach. Uśmiechnął się słabo.

- Dziękuję za wszystko. - powiedział. - I przepraszam, że się nie wyspałaś przeze mnie. - zaśmiał się nerwowo, a ja w odpowiedzi uderzyłam go lekko w ramię.

- Przestań, to nic takiego. Cieszę się, że ci się udało. - stanęłam na palcach, żeby skraść z jego ust kolejny pocałunek. - Wiem, że pewnie jeszcze długo będzie się to za tobą ciągnęło, ale z tego co mówiłeś, nie byłeś tak czysty odkąd zacząłeś brać. To już jest spore osiągnięcie, które powinniśmy uczcić. - stwierdziłam.

- Ah, bez przesady. - spuścił wzrok trochę zawstydzony. - Jeszcze nic mi się nie udało. Nie ma co chwalić dnia przed zachodem słońca, czy jakoś tak. - mruknął pod nosem.

- Zbyt pesymistyczny jesteś. - zauważyłam.

- Może. - wzruszył ramionami. - Ale wiem jak się to skończy. 

- Na razie jedyne teraz się kończy to pesymistyczne myślenie. Zakazuję! - powiedziałam stanowczo, a chłopak cicho się zaśmiał. 

- W takim razie... - objął mnie w talii, zmniejszając odległość pomiędzy nami. - Uczcijmy to. 

Uśmiechnęłam się z lekkimi wypiekami na policzkach. Już nie rumieniłam się przy nim aż tak jak kiedyś, kolejny sukces.

Złączyliśmy nasze usta w pocałunku, a Jeongguk w momencie pozbył się mojej koszulki. Oderwałam się z niechęcią od jego warg i odsłoniłam jego tors, zrzucając bluzę partnera na ziemię. Przejechałam powoli opuszkami palców po skórze starszego.

- Mówiłem już, że cię kocham? - szepnął na moje ucho, przygryzając je delikatnie. Zachichotałam, czując gromadzące się motylki w brzuchu.

- Ja ciebie tez Ggukie. - powiedziałam i uwiesiłam się na jego szyi, obejmując go w biodrach nogami. 

Poczułam jak dłonie brata lądują na moich pośladkach, które lekko ścisnął. Mruknęłam cicho w jego usta i chwilę później znaleźliśmy się już na jego łóżku. Sięgnęłam szybko do jego paska od spodni i w pośpiechu go odpięłam.

- Ktoś się tutaj niecierpliwi. - zaśmiał się i pogładził mnie po włosach. Zarumieniłam się jeszcze bardziej, ale nie zwróciłam już na to większej uwagi. Pragnęłam go teraz tak samo mocno jak i on mnie. 

Chłopak zdjął z siebie spodnie, zostając w samych bokserkach. Chwilę później znalazł się nade mną, całując namiętnie moje usta. 

- Kocham cię. - powtórzył, szepcząc w moje wargi. Nie zdążyłam odpowiedzieć, gdyż Jeon pogłębił nasz pocałunek, pozbywając się w międzyczasie resztek naszych ubrań.

W końcu poczułam, że brunet znalazł się we mnie. Zasłonił moje usta dłonią, tłumiąc tym samym głośny jęk.

- Słońce, rodzice są na dole. - powiedział z uśmiechem. Kolejna fala rumieńców. 

Przytaknęłam, starając się od tego momentu być w miarę cicho. Objęłam chłopaka, zaciskając palce na jego ramionach.

- Ggukie, mocniej. - mruknęłam. Chciałam poczuć go tak bardzo jak to tylko możliwe.

- Czego tylko moja królewna sobie zażyczy. - zażartował, spełniając moją prośbę.

Ciężko było zachowywać się cicho i spokojnie, kiedy moje ciało dostawało tyle emocji i przyjemności na raz. Przyciągnęłam do siebie starszego, inicjując pocałunek. Moje jęki lądowały na ustach bruneta, który najwidoczniej był z tego zadowolony, sądząc po jego głupim uśmieszku. 

Moment kiedy osiąga się wspólne spełnienie z kimś kogo się kocha jest niewyobrażalne. Rozgrzane ciało Jeona opadło na mnie, a mój nierówny oddech powoli się uspokajał.

Leniwe pocałunki starszego ładowały na mojej szyi i obojczykach. Jego dłoń błądziła po moim ciele.

- Jesteś cudowny. - przyznałam, bawiąc się kosmykami jego włosów.

Chłopak sięgnął po kołdrę, nakrywając nią nasze nagie ciała.

- Za bardzo mi schlebiasz. - zaśmiał się cicho.

- Zasługujesz na komplementy. - mruknęłam.

Brat podniósł na mnie wzrok i spojrzał głęboko w moje oczy. Nie mówiłam mu tego, ale był cholernie przystojny.

- Zapamiętam ten moment na długo. - stwierdził. Położył swoją dłoń na moim policzku, gładząc go delikatnie kciukiem.

- Będzie jeszcze wiele wspólnych momentów wartych zapamiętania. - uśmiechnęłam się delikatnie, jednak brunet nie odpowiedział.

Dopiero po paru minutach ciszy, szepnął mi po raz kolejny na ucho:

- Kocham cie Jisoo.

𝗬𝗼𝘂'𝗿𝗲 𝗺𝘆 𝗱𝗿𝘂𝗴 | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz