𝗰𝗵𝗮𝗽𝘁𝗲𝗿 𝟭

2.6K 66 5
                                    

‹ 𝘑𝘪𝘴𝘰𝘰 ›

Kiedy już ostatnia torba znalazła się w bagażniku, zajęłam miejsce pasażera i spojrzałam z lekkim uśmiechem na mamę, która siedziała obok. Odkąd pamiętam przez życie prowadziła mnie tylko ona. Pomijała temat mojego taty, jak tylko mogła, aż w końcu nawet mnie przestał on interesować. Liczyło się teraz to, że znowu mogłam zobaczyć w jej oczach czyste szczęście.Położyła dłoń na moim ramieniu i obdarzyła mnie spojrzeniem pełnym troski. 

- Wiem, że pewnie się stresujesz. Ale uwierz mi, że ja też - zaśmiała się - Mam nadzieję, że razem szybko się przystosujemy. Teraz będzie tylko lepiej. - po tych słowach przekręciła kluczyk w stacyjce i odjechała spod, do niedawna, naszego domu. 

Przytaknęłam i oparłam głowę o szybę. Wierzyłam w jej słowa. Wiele razy opowiadała mi o jej nowym partnerze, a ja również miałam już okazję, żeby go poznać. Był naprawdę ciepłym człowiekiem, opowiadał mi wiele rzeczy i widać było, że starał się zdobyć moją sympatię. A uśmiech i szczęście mojej mamy nie może kłamać. Pan Jeon obdarzył ją prawdziwą miłością i mam nadzieję, że ja również ujrzę w nim swojego tatę.

Mniejszą pewność miałam co do jego syna. Nie wiedziałam o nim za wiele i, w przeciwieństwie do partnera mojej mamy, nie widziałam go ani razu. Wiem tylko, że jest starszy o dwa lata i nazywa się Jeongguk. Nie chciałam zamartwiać się bez sensu tym, czy mój nowy brat mnie polubi, czy może nie. Miałam szczerą nadzieję, że okaże się równie chętny do stworzenia nowej rodziny co i ja.

_______________________

Mama obudziła mnie, kiedy dotarłyśmy już na miejsce. Przetarłam oczy i wysiadłam z auta rozglądając się dookoła. Dom był troszkę większy niż ten nasz poprzedni. Kwiaty przed drzwiami były zadbane, trawa idealnie wykoszona. Wszystko wyglądało jak z obrazka. Zanim mama zdążyła zabrać się za wyciąganie wszystkich rzeczy z auta, usłyszałam jak otwierają się drzwi od domu. Uśmiechnęłam się delikatnie, widząc w progu Pana Jeon. 

- Witam moje panie! - obdarował nas szerokim uśmiechem i podszedł szybko - Ah, no nie wygłupiaj się. Zostaw to, wszystko wniosę. - zapewnił moją mamę, która wyciągnęła już parę walizek z auta.

Mężczyzna zaprowadził nas do środka. Rozejrzałam się po pięknym salonie połączonym z kuchnią. Wizualnie było zdecydowanie lepiej niż w naszym starym domu. 

- Jisoo, zaraz zawołam Jeongguka i pomoże ci zanieść wszystko do twojego nowego pokoju. Mam nadzieję, że Ci się spodoba, starałem się urządzić go w miarę uniwersalnie - uśmiechnął się, kładąc dłoń na moim ramieniu.

- Bardzo dziękuję proszę Pana, na pewno jest świetny. - odwzajemniłam jego uśmiech. Widać było że się starał. 

 - Jaki Pan! - zaśmiał się - Możesz mówić mi po imieniu - Jaehyun, a nawet "tato" jeżeli chcesz. - powiedział, a ja przytaknęłam lekko. 

Trochę czasu zapewne minie zanim się przyzwyczaję do zwracania się do niego po imieniu. Pomogłam wnosić wszystkie bagaże do środka, pomimo sprzeciwu Jaehyuna, który zapierał się, że zrobi to sam. 

 - To już wszystko - westchnęła mama, rozglądając się po całym stosie walizek. 

 - Jeongguk! - zawołał mężczyzna. Przez dłuższą chwilę nie było słychać jakiegokolwiek odzewu. W końcu usłyszałam trzask zamykanych drzwi, a po schodach zszedł chłopak o kruczo-czarnych, gęstych włosach, które pomimo swojego nieładu wyglądały dobrze. Miał na sobie luźną, czarną koszulkę i spodnie dresowe. Westchnął cicho, a na jego twarzy pojawił się uśmiech, chociaż nie trudno było zauważyć, że był on wymuszony. 

𝗬𝗼𝘂'𝗿𝗲 𝗺𝘆 𝗱𝗿𝘂𝗴 | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz