𝗘𝗽𝗶𝗹𝗼𝗴

1.5K 61 37
                                    

‹ 𝘑𝘪𝘴𝘰𝘰 ›

Pojechałam do szpitala pierwszym autobusem, który udało mi się złapać. W ręku ściskałam dziennik, który oddał mi Jeongguk.

Kiedy weszłam do środka, zauważyłam mamę z Jaehyunem, siedzących przed salą. Nie płakali. Albo jeszcze nie było nic wiadomo, albo mój brat przeżył.

Podeszłam do nich. Moje policzki były rozgrzane, a oczy opuchnięte od płaczu. Mama bez słowa pokiwała przecząco głową, dając mi do zrozumienia, że lekarze jeszcze nic nie wiedzą.

- Proszę, powinieneś to przeczytać. - stwierdziłam, podając mężczyźnie notes jego syna. - To nie było zwykłe przedawkowanie. Chciał się zabić. - te słowa ledwo przeszły przez moje gardło.

Lampka nadziei zapaliła się w moich myślach. Jeszcze jest szansa, prawda? Jeżeli Jeongguk nie żyłby już w momencie, kiedy go tu przywieźli, nie zwlekali by tak długo z powiadomieniem nas o tym.

Jaehyun wymienił spojrzenia razem z moją mamą. Współczułam mu w pewnym sensie. Wiedziałam, że kiedy przeczyta wszystkie szczere myśli Gguka na jego temat, będzie obwiniał się za całą sytuację.

Usiadłam bez słowa obok dwójki, czekając na jakiekolwiek wieści.

Zerkałam co chwilę na, przekładającego strony w dzienniku, ojca chłopaka. Albo dobrze tłumił emocje, albo to co czytał, w ogóle go nie wzruszyło. Szczerze wątpiłam w to, że nie przejąłby się tym wszystkim, co znajdowało się w tym notesie. Jaehyun nie jest złym ojcem, po prostu nie wiedział, jak rozmawiać i przede wszystkim, jak zrozumieć swojego syna.

Z sali wyszedł lekarz. Z jednej strony czekałam tylko aż powie cokolwiek, jednak z drugiej wolałam nie znać prawdy.

- Panie doktorze, co z moim synem? - zapytał Jaehyun, który zerwał się na równe nogi. Jego głos się załamał, ale widziałam w oczach, że wciąż ma nadzieję.

- Chłopak zażył śmiertelną dawkę heroiny. - zaczął. Moje ręce ponownie zaczęły się trząść, a nadzieja powoli ze mnie uchodziła. - Nie trudno jednak zauważyć, że był narkomanem i przyjmował to dość regularnie. W takich przypadkach próg dawki śmiertelnej się zwiększa, dlatego była szansa, że przeżyje. Próbowaliśmy wszystkiego, co w naszej mocy, ale pacjent trafił do nas za późno. Bardzo mi przykro. - lekarz spuścił wzrok, kłaniając się delikatnie w wyrazie współczucia. - Proszę o odebranie dokumentów, kiedy będą państwo w stanie.

Zawód lekarza nie jest łatwy. Nie wyobrażam sobie mówienia prosto w oczy rodzicom, że ich dziecko przed chwilą odeszło z tego świata.

Jaehyun popadł w histerie. Zalał się łzami, padając na kolana. Przechodzący ludzie, patrzyli na niego z żalem i współczuciem w oczach.

Moja mama próbowała go podnieść na duchu, jeżeli to w ogóle możliwe w tej sytuacji. Chociaż sama nie wyglądała zbyt dobrze. Pomimo że nie był to jej biologiczny syn, znosiła to równie ciężko.

Ja za to siedziałam. Wpatrzona w podłogę. Nie docierało to do mnie. Dotrze dopiero wtedy, kiedy przez następne dwa dni będę zaglądać do jego pokoju rano.

Teraz nie czułam nic. Czułam po prostu dobijającą pustkę. Nawet obrazy takie jak nasz wyjazd nad jezioro, pierwszy pocałunek, czy wczorajszy, wyjątkowy stosunek, nie poruszyły moich uczuć. Tylko pustka.

Nie mogłam dłużej siedzieć tutaj w oczekiwaniu aż rodzice odbiorą akt zgonu mojego brata. Nie mogłam słuchać szlochania Jaehyuna i starającej się go uspokoić mamy.

Wróciłam do domu, na nogach. Szłam przez 40 minut, może więcej. Czy to jest teraz ważne?

Usiadłam na łóżku w swoim pokoju. Zakryłam twarz w dłoniach, jakbym nie chciała, żeby Jeon zobaczył mnie, zanoszącą się od płaczu. 

Nie wiem ile spędziłam na wylewaniu łez, zamknięta u siebie. Usłyszałam jak rodzice wrócili, a chwilę później do pokoju wszedł ojciec chłopaka. 

- Przeczytałem wszystko. - powiedział, podając mi dziennik. Chwyciłam go mocno, przytulając do piersi. To cząstka Gguka, którą mogłam mieć teraz przy sobie. - Żałuję jak wiele przeoczyłem, jak wiele zignorowałem i nie usłyszałem. Sam bałem się konfrontacji z jego problemami, dlatego tego unikałem. Wciąż odkładałem to na później. A teraz jest już za późno. Gdybym tylko mógł powiedzieć mu jeszcze jedną rzecz, przeprosiłbym go z całego serca.

- Na pewno usłyszał to wszystko, co powiedziałeś. Jestem pewna, że nie ma ci tego za złe. - powiedziałam cicho.

- Dziękuję, że byłaś przy nim, kiedy mnie nie było. - poczułam jak kładzie dłoń na moim ramieniu. - To jaką relacje mieliście, nie jest teraz ważne. Najważniejsze, że mógł na tobie polegać. - przyznał, zostawiając mnie samą w pokoju.

Kolejna godzina, może i dwie spędzone na ocieraniu łez.

Otworzyłam dziennik i chwyciłam długopis, wypełniając ostatnie strony notatnika.

Dla Jeongguka

Staram się płakać jak najmniej, ale ciężko znoszę brak twojej obecności. Przekazałam twojemu tacie dziennik, przeczytał go. Bardzo żałuje wszystkiego, co zrobił źle. 

Proszę, wróć do nas.

Przepraszam, że musiałeś czuć tak wiele złych rzeczy. Gdybym tylko mogła, wzięłabym na siebie chociaż połowę. Jednak wierzę, że jest ci lepiej i lżej. Nie zniosłabym, gdyby nawet teraz działaby ci się krzywda, nie zasłużyłeś na to. 

Mam nadzieję, że udało ci się porozmawiać z mamą. Bardzo chciałabym ją poznać, z twoich słów brzmi jakby była bardzo ciepłą kobietą. Na pewno namówi Boga, żebyś mógł z nią zostać. Przecież nie zrobiłeś nic złego. Po prostu cierpiałeś.

Kupię w najbliższym czasie nowy dziennik, ten powoli się już kończy, a chciałabym czasem jeszcze z tobą porozmawiać. 

I ty również nie zamartwiaj się mną. Dam sobie radę, bo wiem, że we mnie wierzysz. Wczoraj czułam się jak najszczęśliwsza kobieta na świecie. Wszystko dzięki tobie i twoim uczuciom. Wciąż czuję cię w swoim sercu i nic tego nie zmieni. Obawiam się, że nie będę w stanie nikogo więcej pokochać. Co wtedy? 

Dziękuję ci za wszystkie dni i miesiące, które ze mną spędziłeś. Było ich zdecydowanie za mało. Pomimo tego mam nadzieję, że chociaż raz przez tak krótki czas, poczułeś się prawdziwie szczęśliwy.

Twoja Jisoo


*'¯'**'¯'**'¯'**'¯'**'¯'**'¯'**'¯'**'¯'**'¯'**'¯'**'¯'**'¯'**

Hej!

Witam wszystkich tutaj po raz pierwszy jako autorka tego fanfika ♡

Serdecznie dziękuje każdemu, kto śledził losy bohaterów i wspierał cały proces tworzenia tego mojego pierwszego, krótkiego ff.

Ale nie ostatniego!

Już w najbliższym czasie pojawi się coś nowego, więc jeżeli jesteś zainteresowanx to zapraszam do obserwacji mojego profilu ♡

Miłego dnia lub nocki!

𝗬𝗼𝘂'𝗿𝗲 𝗺𝘆 𝗱𝗿𝘂𝗴 | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz