𝗰𝗵𝗮𝗽𝘁𝗲𝗿 𝟳 🔞

1.5K 50 11
                                    

‹ 𝘑𝘪𝘴𝘰𝘰 ›

Od tamtego wieczora moje myśli krążyły tylko wokół ust Jeongguka, których zasmakowałam tym razem w stanie pełnej trzeźwości.

I nie żałuję.

Może to wszystko to jakaś niebezpieczna gra, ale ta beztroskość starszego zadziałała również na mnie. Przyznałam się sama przed sobą, że czuję się przy nim dobrze i pragnę jego pocałunków jeszcze bardziej.

Widzisz, co ze mną zrobiłeś Jeon Jeongguk?

_______________________

W związku z przerwą świąteczną tego poranka wylegiwałam się na łóżku do późnej godziny. Bardzo lubiłam okres świąt i całą tą atmosferę. Mama również dzieliła ze mną sympatię do tego czasu w roku, dlatego też pewnie każde moje święta wyglądały jak z obrazka. Nie wiedziałam jak to było w rodzinie Jeon.

Wygramoliłam się w końcu z łóżka i wciąż jeszcze zaspana poszłam do starszego. Po tym wszystkim czułam się na tyle swobodnie, że weszłam do niego jak do siebie. Nie wiem, czy był z tego zadowolony, ale nic nie powiedział. Siedział na łóżku przykryty do połowy kołdrą.

- Wyspałeś się Ggukie? - zapytałam, siadając naprzeciwko niego. Wyglądał jakby był na wpół przytomny. 

- Mh, powiedzmy. Nie śpię od jakiejś 5 rano. - przyznał. Chciałam zobaczyć na jego twarzy uśmiech, brakowało mi tego.

Przybliżyłam się do chłopaka, opierając głowę o jego klatkę piersiową.

- Twój tata też puka jak tu przychodzi? - zapytałam, kreśląc palcem kółka po jego skórze.

- Tata nie przychodzi tu od dobrych kilku miesięcy. I raczej nie przyjdzie. - odparł. Oparł głowę o ścianę i zamknął oczy.

Spojrzałam na niego ukradkiem i odsunęłam się. Wyglądał jak z obrazka, przystojny, idealnie wyrzeźbiony. Złapałam delikatnie kołdrę, odkrywając całkowicie bruneta. Przygryzłam wargę, widząc wybrzuszenie w jego bokserkach. Podniosłam wzrok, w ogóle nie zareagował.  Zastanawiałam się przez chwilę, nigdy... tego nie robiłam. Widziałam, że Gguk był zmęczony i nie w humorze. Chciałam sprawić mu trochę przyjemności.


Zsunęłam lekko bokserki z bioder brata, rumieniąc się na sam widok jego przyrodzenia. Zeszłam niżej i zassałam delikatnie czubek męskości starszego. Usłyszałam jego cichy pomruk. Nie spał, ale był blisko. Przetarł oczy i spojrzał na mnie zdziwiony.

Zignorowałam to i robiłam swoje. Przejechałam powoli językiem wzdłuż członka, biorąc następnie do ust tyle ile zdołałam.

- Kurwa, Jisoo... - stęknął cicho. - Jesteś cudowna.

Poczułam jak jego zimne palce zatapiają się w moich gęstych włosach. Pod naciskiem dłoni brata, cała długość jego członka znalazła się w moich ustach. Było to zdecydowanie za dużo jak na pierwszy raz, więc nie trudno było o zakrztuszenie się. Chłopak zabrał dłoń z moich włosów, a ja odsunęłam się, żeby zaczerpnąć powietrza. Lekko zawstydzona podniosłam na niego wzrok.

- Nie przestawaj, proszę. - mruknął, przejeżdżając kciukiem po mojej wilgotnej wardze.

Bez chwili namysłu wróciłam do tego, co zaczęłam. Starałam się najbardziej jak mogłam, żeby brunet czuł się dobrze. Obawiałam się jedynie, że rodzice na dole usłyszą jego każdy najcichszy jęk.

𝗬𝗼𝘂'𝗿𝗲 𝗺𝘆 𝗱𝗿𝘂𝗴 | j.jkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz