Usłyszałam ten irytujący dźwięk wydobywający się z mojego telefonu. Oczywiście budzik dzwonił na całe mieszkanie. Nie chętnie zwlokłam się z łóżka i skierowałam się do łazienki. Zaczęłam robić poranną rutynę - wszystko jak co dzień. Od czasu pogodzenia się z Tomkiem, minęły prawie 2 tygodnie. Podczas nic się w sumie nie zmieniło. Jedynie nie wyzywaliśmy się jakoś za bardzo. No i jeszcze zapomniałabym dodać. W tym czasie spotkałam się również z Axelem, kilka razy. Można powiedzieć że to były randki chyba. Przynajmniej ja miałam takie odczucia. Dobra, ale mniejsza.
Gotowa, wyszłam z łazienki, w celu wybrania ciuchów. Na dzisiaj przypadły mi czarne spodnie, bluzka o tym samym kolorze, oraz trochę za duża kurtka, która idealnie pasowała do reszty.
Już w lepszym nastroju, wyszłam z domu. Tak ciuchy zawsze mi poprawiały humor. Szłam w stronę w szkoły. Nic nie było nowego, znałam tą drogę na pamięć. Jednakże nie spodziewałam się że będzie tędy też iść on.
-Idziemy razem? - zaczął nie kto inny niż Tobiasz.
-Czemu byśmy mieli? - zapytałam, ignorując to, że idzie za mną.
-No bo czemu nie? - odpowiedział uśmiechnięty chłopak. Nie mówiąc już nic, jedynie przewróciłam oczami - jak ci życie mija?
-Zajebiście a tobie? - odpowiedziałam sarkastycznie.
-Nie możemy przynajmniej przestać się kłócić? - dodał, lekceważąc moją odpowiedź.
-To ty zacząłeś - odpowiedziałam, nawet na niego nie patrząc.
-Dobra racja, ale chce to naprawić. Serio przepraszam, za to jak się zachowywałem.
-Weź szklankę, rozbij ją, po czym przeproś i zobacz czy się pozbiera.
-Przy pomocy kleju na pewno.
-Nie wszystko będzie miało ułatwienia typu klej Kopot - doszliśmy do szkoły, dlatego nie mówić już nic, zostawiłam go na środku parkingu.Szłam w kierunku klasy. W środku oczywiście byli moi przyjaciele. Przywitałam się z każdym, po czym zadzwonił dzwonek. Zasiedliśmy do ławek i zaczęła się lekcja. Aktualnie mieliśmy fizykę, więc nic ciekawego. Przeglądałam sobie coś w telefonie, gdy nagle ktoś szturchnął mnie z tyłu. Był to Adrian. Bez słowa podał mi karteczkę od kogoś. Otworzyłam ją, a w niej było napisane ,,Ładnie Ci w tej bluzce Angel". Od razu wiedziałam od kogo to jest. Odpisałam jedynie ,,Naciesz się widokiem, bo na pewno nie dotkniesz". Odwróciłam się z powrotem do Adrianami i szepnęłam ,,Do Tobiasza". Pokiwał na to głową. Nie musiałam długo czekać, na odpowiedź. A była nią ,,No to jeszcze zobaczymy ;)". Popatrzyłam na niego, a on pokazał mi swój łobuzerski uśmieszek. No to ciekawy dzień się zapowiada. Interesujące jest to dlaczego do mnie nie napisał na messengerze. A racja przecież go zablokowałam heh.
-Maja z kim tak romansujesz, że się uśmiechasz do telefonu - zaczęła baba.
-Z kimś na pewno, zazdrosna pani jest, bo nikt takiej krowy nie chce? - odpowiedziałam, po czym przybiłam piątkę z Karoliną.
-Jak ty się do mnie odzywasz młoda damo?
-Tak jak na to Pani zasługuje.
-Nie pomyliło ci się coś?
-To chyba pani pomyliła osoby - wtrącił się Kamil.
-Chcecie iść do dyrektora? - nie odpowiedzieliśmy już nic, tylko zaczęliśmy się kierować w stronę drzwi - gdzie wy idziecie?
-W pizdu i jeszcze dalej - odpowiedziałam - do dyrektora, a gdzie mielibyśmy?
-Aha? - dodała zszokowana.
-Kurwa jebać fizykę - powiedział nagle Tobiasz, co zszokowało wszystkich.
-Że przepraszam co?
-Po chuj nam ona w życiu, po chuj nam zmarnowane godziny z panią? - powiedział uśmiechnięty.
-Ty również idziesz do dyrektora!
-Spoko - powiedział zadowolony. Czyli on specjalnie chciał iść, bo ja szłam...Nie patrząc się za siebie, udaliśmy się pod sekretariat. Kazali nam poczekać, więc usiedliśmy w poczekalni, gdzie nikogo nie było. Po jakiś 5 minutach, zabrali Kamil, a ja zostałam sama z Tobiaszem...
◇◇◇
Sorki że tak krótko, ale miałam za dużo planów na dzisiaj. W poniedziałek będzie dłużej <3
Kocham xx
(601 słów, 18.02.2022)
CZYTASZ
Zaczęło Się Od Tego [𝐓𝐨𝐛𝐢𝐚𝐬𝐳 𝐅𝐅 𝐜𝐳. 𝐈𝐈]
أدب الهواةObejrzałam się za siebie i zobaczyłam go. Chłopaka który był znaczący dla mojej postaci. Niby był tym samym chłopakiem, ale jego wzrok nie pokazywał że jest zbytnio szczęśliwy. Wszystko wskazywało że to był już koniec naszej historii... II część ,,G...