Chodziliśmy po parku, śmiejąc się. W sumie co innego mogliśmy robić. Z tą ekipą nawet podczas spaceru, nie można było się nudzić. Jednakże myślami byłam gdzieś indziej. Myślałam o tym wszystkim - o Tobiaszu, o Axelu oraz o Tomku. Było to dziwne, gdyż dawno już nie myślałam o chłopakach. Każdy z nich był ważny w jakimś stopniu dla mnie. Niby Tobiasz i Tomek niezbyt budzili sympatią do mnie, to i tak coś między nami było. Nie mówię że miłość czy coś w tym znaczeniu. Po prostu między nami była jakaś więź. W tym był problem, bo musiałam się dowiedzieć co.
Po jakimś czasie, postanowiliśmy iść już w stronę klubu. Wszyscy byliśmy pełnoletni, dlatego na pewno nie będzie problemu z dostaniem się do środka. Przy bramkach wejściowych, nawet się nie zdziwili jeśli chodzi o nasz makijaż. Zapewne widzieli dziwniejsze rzeczy. Jak gdyby nigdy weszliśmy do środka, a w nim nie było nic nowego. Alkohol był wszędzie, muzyka ogłuszała, a ludzie albo się lizali albo tańczyli.
Podeszliśmy do baru i zamówiliśmy po shocie. Na start lubiłam już się ogłuszyć, chociaż miałam silną głowę. Gorzki trunek spłynął po moim gardle, a ja dopiero poczułam że żyje. Przed udaniem się do jakiegoś stolika, wzięliśmy jeszcze po jakimś drinku. Usiedliśmy wygodnie i rozkoszowaliśmy się napojami. Niestety jak to się mówi, nic nie trwa wiecznie. Już po chwili zobaczyliśmy te znienawidzone twarze.
-Aż tak macie nudne życie że nas śledzicie? - zaczął Adrian, gdyż do nas podeszli.
-My się tylko przywitać się chcieliśmy, a wy już tacy nie mili - odpowiedział Tobiasz z teatralnym smutkiem - my nie jesteśmy tacy źli.
-Powiedział nikt nigdy - dodałam, nawet się nie starając.
-Myślałem że coś bardziej twórczego wymyślisz - zaśmiał się.
-Twórczego to zaraz mogę coś ci na mordzie wyryć - odpowiedziałam, znowu pokazując scyzoryk. Szczerze lubiłam nim kozaczyć. Dopiero po tym uniosłam głowę by popatrzeć na nich. Każdy miał takie same ciuchy. Czyli czarne kurtki, białe koszulki i czarne spodnie. Było to zadziwiające, gdyż każdy wyglądał jak kopia drugiego. Jak to nie jest sekta, to ja nie wiem co nią może być.
-Dobra teraz już lepiej - odpowiedział, pokazując swoje białe zęby.
-Spierdalaj z tąd, nie mamy ochoty używać dzisiaj scyzoryków - odpowiedziała Karolina.
-Tobie chyba zasady królewskie z kurewskimi się pomyliły - odrzekł.
-To chyba ty sobie pomyliłeś ją z 1 z twoich kurw - odwarknęłam - a jeśli tak to obiecuje że nawet one cię nie tknął.
-Odgryź sobie kiedyś ten język, bo za dużo gadasz - odpowiedział uśmiechnięty.
-Lepiej być człowiekiem który głośno gada i przeklina, niż takim cichym skurwysynem. Chyba twoi ,,koledzy" jeszcze tego nie ogarnęli - dodałam pokazując cudzysłów palcami.On zrobił krok do przodu, jakby chciał uderzyć któregoś z nas. Od razu wstaliśmy na równe nogi, mając w rękach małe ostrza. Chwilę tak na siebie patrzyliśmy, do momentu w którym ochroniarz przyszedł i kazał nam odłożyć broń. Chwilę go ignorując, podeszłam do Tomka i przyłożyłam mu nóż do gardła. Wtedy on patrzył na mnie z góry. Nie był przestraszony - wiedział żebym tego nie zrobiła. Nie byłabym w stanie zrobić tego MU. Po części miał rację, jednakże wiedziałam że gdybym była wkurzona, mogłabym zrobić coś głupiego, nawet to.
Z powrotem usiedliśmy na swoich miejscach, a zabawa dalej trwała.
◇◇◇
Nie wiem czemu ale ten rozdział mi się jakoś bardzo podoba. Mam nadzieję że wam również.
Kocham xx
(542 słów, 14.02.2022)
CZYTASZ
Zaczęło Się Od Tego [𝐓𝐨𝐛𝐢𝐚𝐬𝐳 𝐅𝐅 𝐜𝐳. 𝐈𝐈]
Hayran KurguObejrzałam się za siebie i zobaczyłam go. Chłopaka który był znaczący dla mojej postaci. Niby był tym samym chłopakiem, ale jego wzrok nie pokazywał że jest zbytnio szczęśliwy. Wszystko wskazywało że to był już koniec naszej historii... II część ,,G...