W poniedziałek rano Emily ledwo podniosła się z łóżka. Miała potężne zakwasy po wczorajszym treningu.
Była miło zaskoczona kiedy wujek zgodził się napisać jej zwolnienie z wf'u. Niestety był on w środku lekcji, więc musiała tam siedzieć.
Powolnym i ostrożnym krokiem udała się do szkoły.
- Cześć! - usłyszała za plecami.
Odwróciła się i zobaczyła Peter'a.
- Cześć! - odpowiedziała z uśmiechem.
- Wszystko dobrze? Coś tak krzywo idziesz.
- No bo mam zakwasy...
- Jak to? Czy ty coś ćwiczyłaś?
- Tak... wczoraj miałam trening w Avengers Tower... to było okropne!
- Miałaś trening z Avengers'ami?!
- No niestety... biegałam z Kapitanem i ćwiczyłam kopnięcia z Natashą. Nóg nie czuje!
- Ja bym się cieszył na twoim miejscu. Też chciałbym mieć z nimi taki trening...
- Tylko, że ja go miałam z przymusu... Pan Stark zagroził, że za każde następne spóźnienie będę mieć trening...
- Żartujesz?
- Chciałabym...
- Emily to przecież super przeżycie! Rozumiem, że nie lubisz sportu ale powinnaś się cieszyć, że mogłaś mieć trening z Avengers'ami!
- Szkoda, że nie możemy się zamienić... chętnie odstąpiłabym ci ten trening.
Chłopak uśmiechnął się. Resztę drogi przebyli w ciszy. Zadzwonił dzwonek i weszli do pracowni chemicznej.
- Hej - przywitała się szeptem z Sophie.
- Hej.
Nauczycielka zaczęła coś tłumaczyć, a dziewczyny pogrążyły się w cichej rozmowie.
- Emily i Sophie! Nie gadajcie mi tam! - upomniała ich kobieta.
Natychmiast przestały rozmawiać i zaczęły słuchać nauczycielki. Na fizyce nawet nie zaczynały nowych tematów i siedziały cicho przez całą lekcję, wiedząc, że z panem Brown'em lepiej nie zadzierać.
Następnie miał być wf, z którego Emily na szczęście była zwolniona.
- A ty co, nie przebierasz się? - zapytała Marta, jedna z jej koleżanek.
- Mam zwolnienie - odpowiedziała z dumą.
Dziewczyna pokiwała głową. Kiedy rozbrzmiał dzwonek, nastolatki udały się na halę. Emily wręczyła nauczycielowi zwolnienie, który jednak nie mógł zostawić tej sytuacji bez komentarza.
- Mam uwierzyć, że ty trenowałaś?
- Tak, coś w tym dziwnego? - odpowiedziała najmilej jak umiała.
- Chyba dobrze wiesz, że ci nie wierzę - mruknął. - chcesz się znowu zrywać z lekcji, co?
- Nie! Znaczy gdybym mogła to oczywiście, żebym skorzystała, ale teraz naprawdę mam zakwasy i nie mogę ćwiczyć.
- Dobra siadaj, nie będę z tobą dyskutował - powiedział po czym zaczął sprawdzać listę obecności.
Emily siedziała i nudziła się na ławce. Wyjęła telefon i zaczęła sprawdzać media społecznościowe.
- Ktoś ci pozwolił wnosić telefon na halę? - zapytał zdenerwowany, wyrywając jej urządzenie z ręki.
- Ej! To mój telefon nie ma pan prawa mi go zabrać! - oburzyła się, wstając. Wszyscy obecni na sali zaczęli obserwować przebieg sytuacji.
CZYTASZ
Córka Tony'ego Stark'a
FanfictionEmily Jones to 16-letnia dziewczyna. Niedawno straciła mamę i zamieszkała z wujkiem Henry'm, gdyż ojca nigdy nie poznała. Wujek przed śmiercią siostry dostał od niej zakaz mówienia Emily kim jest jej ojciec, a dziewczyna cały czas wierzyła, że wied...