Idąc w poniedziałek do szkoły Emily była bardzo niewyspana. Do 4:00 siedziała w warsztacie i teraz ledwo co utrzymywała otwarte oczy.
Jakoś doczłapała do szkoły i opadał ciężko na ławkę pod salą. Nie sądziła, że wytrzyma cały dzień lekcji i jeszcze jeden wf na koniec. Zaraz miała być chemia a ona czuła, że zaraz zaśnie.
Jakoś przetrwała pierwszą lekcje, a teraz czekała ją fizyka z wychowawcą. Jeśli miał jej skrócić zawieszenie to nie może zasnąć i to jeszcze na jego lekcji.
Przed dzwonkiem poszła jeszcze na szybko do łazienki i przepłukała twarz zimną wodą mając nadzieję, że to ją choć trochę rozbudzi.
- Co się dzieje Emily? - zapytała jej przyjaciółka kiedy weszła do toalety.
- Nic... po prostu praktycznie nic dzisiaj nie spałam...
- To niedobrze... może się zwolnij z lekcji?
- Nie mogę, bo wujek na pewno się nie zgodzi... mówiłam mu, że się wcześniej położę i nie mogę mu teraz powiedzieć, że go okłamałam...
Sophie nieco pobłażliwe podkręciła głową i w drodze do klasy zagadywała przyjaciółkę chcąc wybić jej z głowy spanie.
Zaczęła się lekcja, a Emily siedziała sama bo na przedmiotach ścisłych wolała się nie rozpraszać.
Dzielnie wytrzymała 15 minut lekcji, ale po tym czasie nie dała rady i kiedy oparła głowę o ławkę od razu zasnęła.
Błogi sen przerwał jej niski głos nauczyciela:
- Emily! Czy ty śpisz?
Dziewczyna od razu się podniosła i ujrzała pana Brown'a stojącego przy jej ławce. Bardzo się zawstydziła i nic nie odpowiedziała.
- Zostajesz po lekcji - powiedział nauczyciel kręcąc głową i wrócił do prowadzenia zajęć.
Tylko nie to... no kurwa!
Tak dobrze jej szło wzorowe zachowanie, a jedna nieprzespana noc miała jej wszystko zepsuć. Była zła na siebie, że nie posłuchała wujka i nie poszła wcześniej spać. Zła to za mało powiedziane, była wściekła. Tyle starań i powściągliwości poszło na marne!
Usłyszała dzwonek i wrzuciła swoje książki do plecaka czekając aż reszta klasy wyjdzie. Podeszła do nauczyciela ze spuszczoną głową. Było jej naprawdę wstyd.
- Emily, co się dzieje? - zapytał nieco zmartwiony nauczyciel.
- Proszę pana, ja bardzo przepraszam, ale po prostu robiłam projekt na zajęcia z robotyki, na które miałam nadzieję pójść i nie spałam do późna i tak wyszło...
Mówiła bardzo szybko chcąc się jakoś wytłumaczyć.
O robotyce mogę zapomnieć...
Nauczyciel pokiwał głową. Rozumiał, że nastolatka bardzo się starała i widział poprawę w jej zachowaniu. Wiedział, że na pewno doceniała takiego geniusza jak Tony Stark i zależało jej na spotkaniu z nim.
- Rozumiem - powiedział nagle pan Brown.
Emily gwałtownie podniosła głowę i w zdziwieniu spojrzała na wychowawcę. Czy on właśnie powiedział, że rozumie?
- Widzę poprawę w twoim zachowaniu i jeśli obiecasz, że to się utrzyma skrócę ci to zawieszenie.
Teraz dziewczyna miała ochotę skakać z radości. Opanowała się jednak i zapytała spokojnie:
- Czyli będę mogła w czwartek przyjść na zajęcia?
Wolała się upewnić czy na pewno dobrze zrozumiała nauczyciela.
CZYTASZ
Córka Tony'ego Stark'a
FanfictionEmily Jones to 16-letnia dziewczyna. Niedawno straciła mamę i zamieszkała z wujkiem Henry'm, gdyż ojca nigdy nie poznała. Wujek przed śmiercią siostry dostał od niej zakaz mówienia Emily kim jest jej ojciec, a dziewczyna cały czas wierzyła, że wied...