4. Robotyka

939 46 34
                                    

Idąc w poniedziałek do szkoły Emily była bardzo niewyspana. Do 4:00 siedziała w warsztacie i teraz ledwo co utrzymywała otwarte oczy.

Jakoś doczłapała do szkoły i opadał ciężko na ławkę pod salą. Nie sądziła, że wytrzyma cały dzień lekcji i jeszcze jeden wf na koniec. Zaraz miała być chemia a ona czuła, że zaraz zaśnie.

Jakoś przetrwała pierwszą lekcje, a teraz czekała ją fizyka z wychowawcą. Jeśli miał jej skrócić zawieszenie to nie może zasnąć i to jeszcze na jego lekcji.

Przed dzwonkiem poszła jeszcze na szybko do łazienki i przepłukała twarz zimną wodą mając nadzieję, że to ją choć trochę rozbudzi.

- Co się dzieje Emily? - zapytała jej przyjaciółka kiedy weszła do toalety.

- Nic... po prostu praktycznie nic dzisiaj nie spałam...

- To niedobrze... może się zwolnij z lekcji?

- Nie mogę, bo wujek na pewno się nie zgodzi... mówiłam mu, że się wcześniej położę i nie mogę mu teraz powiedzieć, że go okłamałam...

Sophie nieco pobłażliwe podkręciła głową i w drodze do klasy zagadywała przyjaciółkę chcąc wybić jej z głowy spanie.

Zaczęła się lekcja, a Emily siedziała sama bo na przedmiotach ścisłych wolała się nie rozpraszać.

Dzielnie wytrzymała 15 minut lekcji, ale po tym czasie nie dała rady i kiedy oparła głowę o ławkę od razu zasnęła.

Błogi sen przerwał jej niski głos nauczyciela:

- Emily! Czy ty śpisz?

Dziewczyna od razu się podniosła i ujrzała pana Brown'a stojącego przy jej ławce. Bardzo się zawstydziła i nic nie odpowiedziała.

- Zostajesz po lekcji - powiedział nauczyciel kręcąc głową i wrócił do prowadzenia zajęć.

Tylko nie to... no kurwa!

Tak dobrze jej szło wzorowe zachowanie, a jedna nieprzespana noc miała jej wszystko zepsuć. Była zła na siebie, że nie posłuchała wujka i nie poszła wcześniej spać. Zła to za mało powiedziane, była wściekła. Tyle starań i powściągliwości poszło na marne!

Usłyszała dzwonek i wrzuciła swoje książki do plecaka czekając aż reszta klasy wyjdzie. Podeszła do nauczyciela ze spuszczoną głową. Było jej naprawdę wstyd.

- Emily, co się dzieje? - zapytał nieco zmartwiony nauczyciel.

- Proszę pana, ja bardzo przepraszam, ale po prostu robiłam projekt na zajęcia z robotyki, na które miałam nadzieję pójść i nie spałam do późna i tak wyszło...

Mówiła bardzo szybko chcąc się jakoś wytłumaczyć.

O robotyce mogę zapomnieć...

Nauczyciel pokiwał głową. Rozumiał, że nastolatka bardzo się starała i widział poprawę w jej zachowaniu. Wiedział, że na pewno doceniała takiego geniusza jak Tony Stark i zależało jej na spotkaniu z nim.

- Rozumiem - powiedział nagle pan Brown.

Emily gwałtownie podniosła głowę i w zdziwieniu spojrzała na wychowawcę. Czy on właśnie powiedział, że rozumie?

- Widzę poprawę w twoim zachowaniu i jeśli obiecasz, że to się utrzyma skrócę ci to zawieszenie.

Teraz dziewczyna miała ochotę skakać z radości. Opanowała się jednak i zapytała spokojnie:

- Czyli będę mogła w czwartek przyjść na zajęcia?

Wolała się upewnić czy na pewno dobrze zrozumiała nauczyciela.

Córka Tony'ego Stark'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz