Hej, rozdział niesprawdzony, przepraszam za wszelkie błędy!
Miłego wieczoru ❤
Był osobą, którą przerażała strata kogoś bliskiego. Świadomość, że ktoś kogo kocha może odejść. Bał się, że pewnego dnia nie będzie już przy nim chłopaków, przy których każdy dzień wydawał się lepszy. Byli przyjaciółmi, rodziną. I to właśnie tego bał się stracić. Bo byli dla niego najważniejsi, a szczególnie pewien okularnik. Bał się, że pewnego dnia zabraknie mu głosu Lily, która była wyjątkowo burzliwą osobą. Nie chciał również stracić Alicji i Franka, którzy również byli jego przyjaciółmi. A przede wszystkim nie chciał, aby odeszła od niego pewna brunetka o imieniu Marlena.
Nie bał się natomiast burz, czy pająków. Nie raz śmiał się z reakcji James'a na widok tych małych stworzeń. Lecz w tamtym momencie poczuł jak ktoś obok niego się cały czas rusza. Po chwili lekko otworzył oczy i spojrzał na swoją towarzyszkę, która w teorii powinna leżeć obok niego. Praktyka wyglądała natomiast w ten sposób, że Marleny nie było, a patrzył w puste miejsce obok siebie. Poczuł jak robi mu się strasznie gorąco i szybko wstał na równe nogi. Rozejrzał się po całym salonie, lecz dziewczyny nie było.
Szybkim krokiem wyszedł z pomieszczenia. Nie wiedział gdzie ma jej szukać, bo mogła być wszędzie. Rozejrzał się po holu, a jego wzrok skierował się na postać siedzącą pod schodami. Marlena. Chłopak odetchnął i powoli do niej podszedł. Brunetka była skulona i chyba płakała, lecz nie potrafił tego stwierdzić. Kucnął naprzeciwko niej i delikatnie dotknął jej ramienia. Jasnooka podniosła głowę i wtedy ujrzał jej zapłakane oczy. Drugą dłonią otarł jej łzy z policzków. Patrzył na nią zmartwionym spojrzeniem. Nie wiedział czemu płakała i to sprawiało, że czuł się źle.
Czuł się jakby to była jego wina.
Patrzyli sobie w oczy i żadne z nich się nie odzywało przez kolejną chwilę. W pewnym momencie posiadłość przeszył odgłos grzmotu i Marlena podskoczyła, a z jej oczu popłynęły kolejne łzy. I wtedy zrozumiał, że nie płakała przez niego. Syriusz wstał czym ponownie zwrócił na siebie uwagę. Podał jej rękę, którą przyjęła dopiero po trzech minutach. Gdy wstawała usłyszeli kolejny grzmot, lecz z nim zdążyła upaść na ziemię, gryfon okazał się szybszy i przyciągnął ją do siebie i przytulił. Stali w holu przytuleni do siebie. Dziewczyna dalej płakała, a Syriuszowi to nie przeszkadzało. Nie pytał o nic, nie mówił, nie komentował. Stał cicho z umieszczoną brodą na czubku jej głowy oraz rękami, które oplatały całe jej trzęsące się ciało. Była przerażona, a on to rozumiał.
– Chodź, położysz się. – szepnął chłopak nie odrywając się od niej. Dziewczyna lekko kiwnęła głową i odsunęła się odrobinę. Złapała jego rękę i powoli ruszyli do salonu, gdzie spali razem na rozłożonej kanapie. Brunet poczekał aż dziewczyna się położy i również to uczynił. Jasnooka odwróciła się do niego plecami. Chłopak przysunął ją do siebie i objął jednym ramieniem, drugie zaś ułożył nad jej głową. Czuł, że się wzdrygnęła gdy usłyszeli kolejny grzmot, lecz gdy tylko zwiększył uścisk rozluźniła się.
Dziesięć minut później zasnęła, a Syriusz zastanawiał się czy to wciąż była jeszcze przyjaźń.
~~***~~
Rano obudził się i pierwsze co zrobił to usiadł i spojrzał na dalej śpiącą dziewczynę. Wyglądała uroczo gdy jej włosy opadały lekko na twarz. Uśmiechnął się na ten widok i wstał z kanapy. Swoje kroki skierował do pokoju Andy, gdzie trzymał swoje ubrania. Wszedł cicho do jej pokoju i podszedł do szafy. Zabrał z niej swoją bluzę i spodnie. Wyszedł i tym razem skierował się do łazienki na parterze. Przebrał się i roztrzepał swoje przydługie włosy, w taki sposób, że część z nich opadała mu na czoło. Wyszedł z pomieszczenia pół godziny później. Gdy wszedł do salonu Marlena już nie spała. Chłopak zatrzymał się w wejściu i przyjrzał się brunetce. Miała rozczochrane włosy i czerwone oczy oraz lekko opuchniętą buzię. Jednym słowem widać po niej było, że płakała. Gdy złapała go na tym, że się jej przygląda uśmiechnęła się do niego lekko i odwróciła wzrok.
CZYTASZ
D O L L H O U S E - ZAKOŃCZONE
Fanfiction~ Wszyscy myślą, że jesteśmy idealni... ~ Rodzina Black, jest jedną z najbardziej szanowanych w świecie czarodziejów. Budzą szacunek w ludziach, przez co uważają się za najlepszych. Poniżanie, wyzywanie i ubliżanie innym to najlepsze zajęcie. Nies...