– Czarnoksiężnik –
Lena długo była odcięta od większości bodźców. Jednak gdy w końcu udało jej się przezwyciężyć pisk w uszach, ciemność jaką widziała oraz tornado w głowie spostrzegła się, że nie znajduje się już w parku, a w jakimś, mogłoby się wydawać, opustoszałym budynku. Zamrugała kilka razy starając się przyzwyczaić do półmroku panującego w pomieszczeniu w którym się znajdowała.
Gdy jej wzrok nareszcie się wyostrzył, udało jej się zauważyć dwie postacie stojące przy drzwiach. Nie miała wątpliwości, że byli to Zmiennokształtni. Lena rozejrzała się po pomieszczeniu. Prócz niej, dwóch stworów oraz zabitych dechami małych okien, nie było tu niczego.
Najbardziej rozpraszał ją fakt, że nie wie która jest godzina ani gdzie się znajduje. Bo tak naprawdę, mogła znajdować się wszędzie. Mogła również być nieświadoma przez wiele godzin.
Jej uwaga skupiła się na drzwiach, gdy te gwałtownie się otworzyły. Wszedł przez nie zgniłozielony Zmiennokształtny, niosąc w rękach sporej wielkości szklaną kulę. Lena zastanawiała się, po co mu ona. Czyżby chciał coś wywróżyć?
Odpowiedź na jej pytanie sama się szybko znalazła. Gdy stwór podszedł do niej odpowiednio blisko, w kuli wytworzyła się ciemna czaszka z rogami. Lena nie miała wątpliwości na kogo patrzy.
– Czarnoksiężnik – fuknęła.
– Ciebie również miło poznać Leno Asteri – odezwał się dudniący głos z kuli, a szczęki czaszki na moment się rozwarły. – Mam nadzieję, że moi Zmiennokształtni dobrze cię traktowali.
– Skąd mam wiedzieć? Nie kontaktowałam.
– No tak. Wybacz za to, ale podobno sprawiałaś zbyt duże zagrożenie. Czyżbyś nie chciała mi pomóc?
– A po co mam pomagać czaszce zamkniętej w kuli?
– Och, no tak. Przepraszam za moją niegodną formę oraz twoją dezinformację. Właśnie po to cię potrzebuję. Gdy moi słudzy zdobędą już wszystkie kamienie oraz laskę, to ty będziesz musiała stworzyć Laskę Przeciwieństw. Moc kamieni zjednoczy się tylko przy twojej pomocy.
– A ja odniosłam wrażenie, że to właśnie moja moc miała cię zniszczyć.
– Niewątpliwie, mogłabyś to zrobić. Ale po co miałabyś niszczyć czaszkę zamkniętą w kuli? Przecież w takiej formie jestem bezbronny.
– Skąd mam wiedzieć, czy nie udajesz? Przecież możesz stać za drzwiami w normalnej formie i gadać przez jakiś megafon.
– Chciałbym – westchnęła czaszka.
– Jak już tu jesteś. Gdzie jestem, która jest godzina, od kiedy tu jestem oraz po co tu jestem? – Zadała wszystkie nurtujące ją pytania.
– Jesteśmy w Ninjago. Właściwie na jego obrzeżach. W jednym z opuszczonych magazynów. Znajdujesz się tu od kilku godzin. Mamy godzinę dziewiętnastą czterdzieści. Cel twojego pobytu tutaj już ci przedstawiłem, ale najwidoczniej nie słuchałaś więc powtórzę. Jesteś tu, ponieważ jesteś jedyną osobą, która może uaktywnić moc kamieni złączonych w Laskę Przeciwieństw i przywrócić mi ciało. A bez ciała, nie mogę panować.
– I uważasz, że ja dobrowolnie użyczę ci mojej mocy? – zapytała dziewczyna.
– Sądząc po tonie, jakim to mówisz, nie zamierzasz działać z własnej woli.
– Jasne, że nie! Tylko wariat by się na to zgodził.
– Co ci ninja z tobą zrobili... – mruknęła czaszka. – Chyba muszę ci przypomnieć jakie miejsce w świecie zajmujesz.
CZYTASZ
Emocje || Lloyd Garmadon
FanficMiasto Ninjago nigdy nie ma chwili na oddech. Zawsze jest atakowane przez złoczyńców chcących albo objąć władzę albo się zemścić. Z tego też powodu Ninjago ma swoich obrońców - Ninja, czyli grupę młodych dorosłych prawie codziennie muszącą mierzyć s...