Ciche południe

95 4 0
                                    

Twoje dłonie rozrzucone w długiej młodej trawie,

Czubki palców przebijają je niczym pąki róż,

Spokojny uśmiech w twych oczach. Cienie pastwiska błyszczą co rusz

Poniżej nieba kłębiącego się niczym chmury w dmuchawie.

Wszędzie wokół naszego gniazda, jak daleko okiem sięgnąć prawie

Pola złotych kaczeńców, zdobionych srebrnym brzegiem

Gdzie trybula leśna otacza głogu brzeg.

Ta widoczna cisza, niczym klepsydra nieruchoma w podstawie.

Głęboko w rozświetlonych słońcem zaroślach ważki

Wiszą niczym spuszczone z nieba błękitne wstążki:

Czyli tą uskrzydloną godzinę darowano nam z niebieskości.

Och! Przytulmy do naszych serc ten nieśmiertelny dar,

Tą bliską nam, niemą godzinę

Gdzie dwojaka cisza była pieśnią miłości.

Wiersze/Wierszyki/MiniaturkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz