Rozdział 50

385 24 4
                                    

Lipiec 2019...

Dziś jest dzień Opene'ra powiem szczerze troszkę się stresuje że coś nie wyjdzie czy coś ale jak to ciagle od rana powtarza brat Jaśka Filip ,,damy radę a jeśli nawet nie to Jasiu za to oberwie,, naprawdę rozśmiesz mnie to. Przywieźliśmy Filipa z Krakowa pare dni temu ponieważ bardzo chciał na żywo zobaczyć Jaśka na Open'er i powtórzę się chyba już setny raz ale będę to powtarzać puki będzie mi to dane oglądać. Mianowicie Jan i Filip mają taką cudowną relacje że zawsze mnie to wzrusza. 

Dochodziła już godzina 19 Janek miał wystąpić równo za pół godziny.

- Gdzie są wszyscy - zapytał Janek 

- Gdzieś pod sceną - odpowiedziałam 

- A kto jest ? 

- No Natalka, Piotrek ,Kasia o i Klara całe Gombao33 i tam jeszcze inni 

- Okej 

- Kochanie nie stresuj się będzie dobrze mówię ci - powiedziałam gładząc go po policzku 

- Już drugi raz nazwałaś mnie kochaniem ,chyba plusuję - zaśmiał się Jaś 

- Nie przyzwyczajaj się, do trzech razy sztuka pamiętaj - powiedziałam oddalając się od Jasia 

***

Za pare minut Jan miał wychodzić na scenę, dopiero teraz zaczęłam się tak mega stresować a nie pomagali mi w tym Szyman który pił hektolitry wody  z nerwów i Filip który co chwile latał jak poparzony koło swojego laptopa i coś sprawdzał. Jaś wyszedł na chwilkę na zewnątrz pomyśleć i ochłonąć przed koncertem.

- Czy tu jest gorąco czy mi jest tak gorąco, czy tu jest gorąco?! - zacząć panikować Filipek 

- Fifi uspokój się będzie dobrze zobaczysz to będzie najlepszy koncert Janka w życiu - powiedziałam przytulając go 

- No dobra a jak nie będzie ja wszystkim w szkole powiedziałem że mój brat gra dziś 

- Chyba nie znasz możliwości swojego brata , będzie dobrze - uśmiechnęłam się 

- Dobra zaczynamy Janek! - zawołał Kacper 

- Idę - powiedział Jaś, podchodząc złączył nasze usta i zamka mnie w szczelnym uścisku a z Filipem zbił żółwika - Widzimy się zaraz młoda, Filip uważaj na nią - rzucił Janek i wyszedł na scenę 

- Chodź lecimy pod scenę - powiedziałam do Filipka 

Gdy byliśmy pod scena wszystko się zaczęło , przypomniało mi się wtedy jak pierwszy raz zobaczyłam Janka na scenie , to było coś nie do opisania te emocje patrzyłam na niego i widziałam w nim najszczęśliwszego człowieka na świecie ten błysk w oku ,ruchy na scenie wszystko szło mu tak gładko. Popatrzyłam na Filipa jak jest zapatrzony w swojego brata wtedy przyznam się bez bicia pomyślałam że może za paręnaście lat będę też tak stała z naszym synem i oglądała jak mój mąż, jego tata stoi na scenie i robi to co kocha... 


Było już kilka piosenek do przodu zaraz koncert Janka miał się skończyć poszliśmy z Filipem na backstage... 

- Dziękuję byliście wspaniali - powiedział Jaś schodząc ze sceny 

A gdy zobaczyłam go od razu znaleźliśmy się wzrokiem i zaraz potem wylądowałam w jego ramionach , czułam jak się cały trzęsie z odchodzącego stresu, ja dałam upust emocją i łzy popłynęły mi po całej twarzy oczywiście łzy szczęścia wtedy czułam jakby czas się zatrzymał i słyszałam tylko w moich uszach szept Janka...

𝑁𝑖𝑐 𝑠𝑡𝑜 𝑟𝑎𝑧𝑊 𝑠𝑖𝑒̚ 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑑𝑎𝑟𝑧𝑊...| 𝐜𝑎𝑛 𝑟𝑎𝑝𝑜𝑀𝑎𝑛𝑖𝑒Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz