- KTO TO?!
- KIM ON JEST DLA MIDORYII?!
- SKĄD GO ZNACIE?!
- TO BOHATER?!I jeszcze sryliard pytań zadawała klasa A, która została brutalnie odciągnięta od miejsca spotkania.
- Po pierwsze, ZAMKNĄĆ TE JEBANE MORDY! Po drugie, nie chce mi się tłumaczyć, Icyhot ty to zrób. - założył ręce za głowę i z wrednym uśmieszkiem udał się w nawet jemu nieznaną stronę.
- Ty kur.. Ehh... To był ten chłopak o którym wam opowiadał Midoryia.
- TO ON?!!
- Tak, to on.
- Ale, że ten sam chłopak?!
- Tak. Ten sam. - Todoroki z "wielką" cierpliwością odpowiadał na każde pytanie.
Dosłownie. Każde.
"Wisicie mi po tym ogromną sobe*" - taka myśl właśnie przeszła przez głowę Shoto, i z większym zapałem zaczął odpowiadać i opowiadać.Natomiast na dziedzińcu, nie działo się nic czego wszyscy byśmy się nie spodziewali.
To znaczy, Midoryia nadal przytulał się do Rody'ego, a Pino cały czas siedziała, całkowicie zadowolona z siebie, w czuprynie niższego.
- Deku... No już, złaź ze mnie.
- Muszę? - zrobił słodką minkę.
- Tak. - odpowiedział zdecydowanie, chociaż po minie Pino wogóle nie było widać, że tego chce.Midoryia zrobił tak jak kazał mu szarooki, z wielkim niezadowoleniem, zszedł z jego pleców.
- Tak trudno było? - Rody patrzył się na niego ze śmiechem.
Izuku jedynie pokazał mu język, i się obrócił, waląc fochem.
- Ej no brokułku, nie obrażaj się. - nadal z uśmiechem na ustach, podszedł i położył ręce na ramionach niższego.- Brokułku? Phi - tym razem odsunął się od brązowowłosego o dwa kroki.
- Okej, jak se chcesz. To ja idę. - uniósł ręce w geście poddania.
Piegowaty natychmiast odwrócił głowę, łapiąc starszego za rękę.
- Nie. Zostajesz tu ze mną, albo ja też idę. - patrzył prosto w oczy wyższego, jakby z pretensją.
- Haha nie martw się nie zostawiłbym cię. - Rody mocniej ścisnął mniejszą od swojej rękę.- No to choć. - pociągnął go i udali się w miejsce, a raczej udali się do kogoś, kogo bardzo chciał poznać z Midoryią.
- Poczekasz tu chwilkę? Zaraz wrócę. - Rody wbiegł do srebrnej przyczepy i krzyknął "JUŻ JESTEM".
Po tym dało się słyszeć jedynie łomot przewracania i śmiech trzech osób.Tak, chłopak podejrzewał od połowy drogi, gdzie Rody chce go zabrać.
- CHOĆ DO NAS! - głos, który rozpoznałby wszędzie, zawołał go do środka.
Nacisnął klamkę i wszedł.
Zobaczył widok, który tak go rozczulił, że na chwilę po prostu się zawiesił. Stał tak i patrzył jak najstarszy z rodzeństwa siedzi na ziemi z rozkraczonymi nogami, a między nimi siedzi jego młodsze rodzeństwo, a wszyscy są uśmiechnięci od ucha do ucha.- Roro i Lala prawda? - kucnął aby mieć twarz na wysokości ich.
- Braciszku, skąd masz takiego ślicznego chłopca? - pokazując na Izuku, Lala zaczęła ciągnąć materiał rękawa brata.
- Ile masz lat?
- Skąd jesteś?
- Chodzisz do szkoły?
- Jesteś bohaterem?
- Nazywasz się Izuku Midoryia, o którym braciszek nam tyle mówił?- RORO. - skarcił go starszy brat. W rzeczywistości chciał ukryć swoje zawstydzenie oraz zażenowanie obecną sytuacją.
Zdziwił go fakt, że Midoryia, zaczął się śmiać.
Tak, to był najpiękniejszy dźwięk na świecie.- Hahaha... Zakładam, że wasz brat zna tylko jednego Izuku Midoryię, więc tak, to ja. A odpowiadając na pytanie pewnego słodkiego łobuziaka, mam 17 lat. I przybyłem do was z Japonii. - dotknął małego noska chłopca, a ten się tak zawstydził, że schował się za ręką Rody'ego.
- A księżniczka mała? Chciałaby panienka coś wiedzieć?
Szarooki nie sądził, że można mieć tak dobrą rękę do dzieci. Przeważnie byli nieśmiali i mało się odzywali, a przy nim?
Gadali jedno przez drugie.
Zadawali pytania.
A na koniec kiedy zielonowłosy musiał iść, bo Aizawa kazał wrócić do hotelu przed 21, nawet sami się do niego przytulili.Bratu kazali natomiast przyprowadzic jeszcze kiedyś tego "pięknego chłopca", jak nazwała go Lala.
𝕊𝕠𝕓𝕒* - 𝕥𝕠 𝕞𝕒𝕜𝕒𝕣𝕠𝕟 𝕫 𝕞ą𝕜𝕚 𝕘𝕣𝕪𝕔𝕫𝕒𝕟𝕖𝕛. 𝕁𝕖𝕤𝕥 𝕡𝕠𝕕𝕤𝕥𝕒𝕨ą 𝕨𝕚𝕖𝕝𝕦 𝕛𝕒𝕡𝕠ń𝕤𝕜𝕚𝕔𝕙 𝕕𝕒ń, 𝕒𝕝𝕖 𝕟𝕚𝕖 𝕥𝕪𝕝𝕜𝕠. 𝕄𝕠ż𝕟𝕒 𝕥𝕖ż 𝕛𝕖ść 𝕥𝕒𝕜 𝕡𝕠 𝕡𝕣𝕠𝕤𝕥𝕦 𝕫 𝕔𝕫𝕪𝕞ś 𝕚 𝕤𝕒𝕞.
----------------
𝔸 𝕠 𝕥𝕠 𝕚 𝕠𝕟
ℝ𝕠𝕫𝕕𝕫𝕚𝕒ł 𝕡𝕚ą𝕥𝕪
𝕋𝕣𝕠𝕔𝕙ę 𝕜𝕣ó𝕥𝕤𝕫𝕪, 𝕒𝕝𝕖 𝕔óż
Ż𝕪𝕔𝕚𝕖 :)𝕄𝕒𝕞 𝕠𝕘𝕣𝕠𝕞𝕟ą 𝕟𝕒𝕕𝕫𝕚𝕖𝕛ę, ż𝕖 𝕤𝕚ę 𝕡𝕠𝕕𝕠𝕓𝕒
𝕀 𝕛𝕒𝕜 𝕫𝕒𝕨𝕤𝕫𝕖 𝕫𝕒𝕔𝕙ę𝕔𝕒𝕞 𝕕𝕠 𝕜𝕠𝕞𝕖𝕟𝕥𝕠𝕨𝕒𝕟𝕚𝕒Ż𝕪𝕔𝕫ę 𝕞𝕚ł𝕖𝕛 𝕟𝕠𝕔𝕜𝕚/𝕞𝕚ł𝕖𝕘𝕠 𝕕𝕟𝕚𝕒 ❤𓅫
ℙ𝕊. 𝕆𝕡𝕠𝕨𝕚𝕖𝕞 𝕨𝕒𝕞 𝕤𝕫𝕪𝕓𝕜ą 𝕙𝕚𝕤𝕥𝕠𝕣𝕚𝕖.
𝕊𝕥𝕠𝕛𝕖 𝕟𝕒 𝕜𝕠𝕣𝕪𝕥𝕒𝕣𝕫𝕦 𝕫 𝕜𝕝𝕒𝕤ą 𝕚 𝕣𝕠𝕫𝕞𝕒𝕨𝕚𝕒𝕞𝕪 𝕫 𝕟𝕠𝕨ą 𝕕𝕫𝕚𝕖𝕨𝕔𝕫𝕪𝕟ą 𝕫 𝕌𝕜𝕣𝕒𝕚𝕟𝕪.
𝕀 𝕟𝕒𝕘𝕝𝕖 𝕟𝕒 𝕄𝕒ć𝕜𝕒, 𝕣𝕫𝕦𝕔𝕒 𝕤𝕚ę 𝕊𝕖𝕓𝕒𝕤𝕥𝕚𝕒𝕟 𝕫 𝕠𝕜𝕣𝕫𝕪𝕜𝕚𝕖𝕞 𝕟𝕒 𝕡ół 𝕜𝕠𝕣𝕪𝕥𝕒𝕣𝕫𝕒 "ℕ𝕀𝔼 𝕋𝕐 𝕂𝕌ℝ𝕎𝕆"
ℕ𝕒𝕦𝕔𝕫𝕪𝕔𝕚𝕖𝕝𝕖 𝕟𝕚𝕔 𝕤𝕠𝕓𝕚𝕖 𝕫 𝕥𝕖𝕘𝕠 𝕟𝕚𝕖 𝕫𝕣𝕠𝕓𝕚𝕝𝕚, 𝕞𝕪 𝕤𝕚𝕜𝕒𝕞𝕪 𝕫𝕖 ś𝕞𝕚𝕖𝕔𝕙𝕦, 𝕒 𝕟𝕠𝕨𝕒 𝕟𝕚𝕖 𝕨𝕚𝕖 𝕔𝕠 𝕫𝕖 𝕤𝕠𝕓ą 𝕫𝕣𝕠𝕓𝕚ć.ℕ𝕒𝕛ś𝕞𝕚𝕖𝕤𝕫𝕟𝕚𝕖𝕛𝕤𝕫𝕖 𝕛𝕖𝕕𝕟𝕒𝕜 𝕛𝕖𝕕𝕟𝕒𝕜 𝕛𝕖𝕤𝕥 𝕥𝕠, ż𝕖 𝕊𝕖𝕓𝕒𝕤𝕥𝕚𝕒𝕟 𝕫𝕕𝕛ął 𝕞𝕦 𝕓𝕦𝕥𝕪 𝕚 𝕣𝕠𝕫𝕨𝕒𝕝𝕚ł 𝕡𝕠 𝕜𝕠𝕣𝕪𝕥𝕒𝕣𝕫𝕦, 𝕒 𝕡𝕒𝕟 𝕠𝕕 𝕙𝕚𝕤𝕥𝕪 𝕡𝕪𝕥𝕒ł 𝕄𝕒ć𝕜𝕒, 𝕔𝕫𝕖𝕞𝕦 𝕟𝕚𝕞𝕚 𝕣𝕫𝕦𝕔𝕒... 😂
CZYTASZ
𓅫 Skrywane Uczucia 𓅫 [ Rodydeku]
FanfictionKażdy ma cel do którego dąży z jakichś powodów. Czasem są to pieniądze, sława, chęci, a czasem miłość. Historia o dwóch chłopakach o zupełnie innych osobowościach. 𝙹𝚎𝚍𝚎𝚗- 𝚣𝚒𝚎𝚕𝚘𝚗𝚘𝚠ł𝚘𝚜𝚢 𝚘𝚙𝚝𝚢𝚖𝚒𝚜𝚝𝚊, 𝚙𝚛𝚣𝚢𝚜𝚣ł𝚢 𝚋𝚘𝚑𝚊𝚝...