𓅫 9 𓅫

272 26 76
                                    

- A..ale co jeżeli on nie będzie chciał?

Deku właśnie stał przed drzwiami do "domu" Rody'ego, a przez telefon kontaktował się jeszcze z Miną.

"Po pierwsze niemożliwe żeby nie chciał, po drugie nie zadawaj tyle pytań tylko pukaj."
- Okej. - wziął głęboki oddech - Dzięki Mina.
"Zawsze możesz na mnie liczyć Midobabe."
Rozłączyła się, pokazując w ten sposób, że temat zakończony.

Zapukał.
Po dwóch sekundach drzwi się otworzyły.
- Hm? - wielkie oczka spojrzały na niego z dołu - OOO ŁADNY CHŁOPIEC PRZYSZEDŁ!
- Co? Kto? Lala mówiłem Ci, zacznij używać imio- najstarszy z rodzeństwa nie dokończył, gdyż zauważył o kim mówiła dziewczynka.

- H..hej Rody. Możemy pogadać? - delikatny uśmiech wkradł się na twarz młodszego.

- Tak, jasne, wchodź. - Gestem zaprosił chłopaka do środka.



- Tooo... O czym chciałeś porozmawiać? - zapytał brązowowłosy, kiedy usiedli na improwizowanym łóżku.

- No bo.. Ygh. Nie wiem jak to powiedzieć.. - Midoryia ze stresu zaczął bawić się palcami.

- No to może, prosto z mostu? Wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko. - ręka wyższego wylądowała na zielonych włosach, lecz zaraz gwałtownie ją podniósł. Coś go ukłuło.

Tym czymś okazała się Pino. Znowu.
Znowu nie wiadomo kiedy uplotła sobie gniazdko w tej bujnej czuprynie.

- Dobra. To chciałem zapytać, czy... Chcielibyście.. Pojechać z nami do Japonii... - dla piegowatego fajniejsze były teraz jego buty, niż patrzenie na swojego rozmówcę.

- C..Co? - Rody był w nie małym szoku.

- No, bo jesteście sami, i.. Po prostu.. Ugh.. Nie wiem, rozmawiałem o tym z panem Aizawą, i on się zgodził, i... Naprawdę bardzo bym chciał żebyście z nami pojechali... - między nastolatkami nastała chwilowa cisza - OCZYWIŚCIE TWOJE RODZEŃSTWO POLECIAŁOBY Z NAMI! - Midoryia, jak to Midoryia zaczął energicznie gestykulować w powietrzu coś co nie miało większego sensu.

- Ja.. Nawet nie wiem co powiedzieć.. Jeżeli nawet byśmy z Wami polecieli, to.. Nie mielibyśmy się gdzie zatrzymać, i nie mielibyśmy co robić..

- Tym się nie przejmuj! Pan Aizawa wszystkim się zajął, Roro i Lala bedą mieli załatwioną wyśmienitą szkołę, a Ty nawet jeżeli nie będziesz chciał iść na profil bohaterski, to możesz iść do specjalnej klasy w UA. - zielonowłosy tak się podekscytował, że zaczął się kiwać na łóżku - oczywiście, będziecie mieszkali w akademiku razem ze mną i z resztą klasy. Jeżeli się zgodzisz.

Szarooki przez dobre pare minut kalkulował co się stało i jaki pomysł przedstawił mu właśnie Deku.

- Ja..
- Zgódź się, no proszę... - Izuku zrobił słodką minkę.

- Ale na co się zgodzić braciszku? - bez żadnego hałasu ta dwójka łobuziaków dostała się do pokoju brata.

- Deku zapytał czy chcielibyśmy z nim i jego klasą polecieć do Japonii. Chcielibyście?

- TAK!
- TAK!

W tej samej chwili oboje rzucili się na Rody'ego i na Deku.
I w ten sposób zaczęła się wojna na poduszki.



W tym samym czasie, Aizawa ciągnął Bakugo do jedynego lekarza, który znał się na chorobach osobowości.

- Bakugo, rusz się, nie mam zamiaru na Ciebie czekać. - zirytowany nauczyciel stał w drzwiach czekając na chłopaka, który najprawdopodobniej miał to gdzieś.

𓅫 Skrywane Uczucia 𓅫       [ Rodydeku]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz