kocham was.
dziękuję z całego serduszka.
co złego to nie ja, pamiętajcie
...
05.06.2023
W przeddzień ślubu sukienka wciąż nie była gotowa.
To tworzyło bardzo napiętą atmosferę, która udzielała się wszystkim wokoło. Była jedenasta rano, a ja odbyłam już dwie poważne kłótnie, odebrałam kwiaty od kwiaciarki, gdyż miałam po drodze i powinnam być w domu na przymiarce zastępczych sukni piętnaście minut temu.
Więc najprawdopodobniej czekała mnie kolejna kłótnia.
Zaparkowałam przed wysokim, oszklonym budynkiem, wzdychając ciężko. Zabrałam torbę z siedzenia pasażera i zerknęłam na telefon.
Ezra: Czy Jason Derulo serio znajduje się na playliście ślubu? Bo właśnie ją przeglądam.
Zmarszczyłam brwi, czytając to jeszcze raz.
Ja: Marry me?
Ezra: Nope. Swalla...
Parsknęłam śmiechem na głos, opluwając sobie przy tym ekran telefonu.
Ja: ZOSTAW!
Ezra: Okej, jak sobie życzysz. Zwalę wszystko na ciebie.
Ezra: jest też Gold Digger i Hangover
Ja: to idealna playlista, o co ci chodzi?
Ezra: myślałem o jakimś Edzie Sheeranie. chyba do tego się tańczy na ślubach?
Ja: jasne. no i The Time Of My Life. weź się w garść, mamy 2023 rok
Ezra: cokolwiek powiesz, Rudzielcu
Ja: kocham cię
Ezra: kocham cię. widzimy się jutro!
Uśmiechając się do siebie, wysiadłam z samochodu. Zarzuciłam torbę na ramię i zabrałam z tylnego siedzenia bukiet różowych i białych kwiatów. Byłam spóźniona o kilkanaście minut, więc przebiegłam resztę dystansu, korzystając ze schodów, a nie windy.
Wpadłam do odpowiedniego pomieszczenia, widząc, że wszyscy już byli na miejscu i mieli niezbyt tęgie miny.
– Mam kwiatki! – oznajmiłam radośnie, unosząc bukiet do góry.
– To chyba jedyna dobra wiadomość – mruknęła posępnie Penny, więc uniosłam do góry brew.
Obróciłam się dookoła, spoglądając na krawcową, ze stereotypowo zarzuconym na szyi metrem krawieckim. W tle leciała jakaś smętna muzyka z głośnika i atmosfera była wyraźnie napięta.
– Gdzie jest Vivid? – zapytałam ostrożnie, na co Penny westchnęła głośno.
– W przymierzalni – odpowiedziała blondynka. – Chyba płacze – dodała ciszej.
– Nie płaczę! – wrzasnęła Vivid zza zasuniętej kurtyny, na co niemalże się wzdrygnęłam. Następnie zasłona się rozsunęła, a ona stanęła w niej z zaciętą miną. – Złe suki nie płaczą – oznajmiła.
Podeszła do nas, ubrana w idealnie pasujący do jej figury garnitur. Białe spodnie odrobinę rozszerzały się wraz z tym jak spływały w dół i opadały idealnie na wysokie, błyszczące białym brokatem szpilki. Marynarka w tym samym kolorze była odrobinę oversize'owa i zapinana tylko na jeden guzik, tuż pod jej piersiami, które wyglądały w tym stroju bosko.
CZYTASZ
elastic heart [+18]
RomanceSerce jest elastyczne. Może przetrwać wiele cierpienia i nie pęknie na pół. Jedynie się rozciągnie, zbierając w sobie cały ból, który w końcu minie, a serce powróci do swojego pierwotnego kształtu. Mimo tego, zawsze będzie pamiętało ten ból. *dla...