jedenaście

16.9K 1.1K 910
                                    

wiecie co robić #elasticheartsoe 

co złego, to nie ja

...

Czas mijał nam na mijaniu siebie nawzajem.

Większość dnia i tak spędzałam przez ostatnie dni w Portland, będąc w pracy stacjonarnie, bo mój szef miał dla mnie wiele bzdur do napisania i dokumentów do uzupełnienia. Podpytywał też o mój artykuł, ale ja wciąż nic nie miałam. Mój czas się powoli kończył i dochodziłam do punktu krytycznego.

Podrapałam się po głowie, odbierając kolejną wiadomość od mojego znajomego – nieznajomego.

Drax: wolisz słodkie czy słone?

Zacisnęłam usta, zastanawiając się co mu odpisać.

Nie odzywał się od kilku dni i nie pisaliśmy jakoś dużo. W każdym razie wciąż pisał do mnie od czasu do czasu i było to zupełnie niezobowiązujące. Tylko różne bzdury.

Ja: słodkie. kocham czekoladę, nie wyrzeknę się jej dla solonych paluszków

Odpisał mi od razu.

Drax: ale jak powiesz, że popcorn też jesz na słodko to usuwam z tobą parę

Uśmiechnęłam się głupio pod nosem.

Ja: tylko popcorn karmelowy

Drax: nie masz w ogóle smaku.

Ja: Kto pytał?

Zagryzłam dolną wargę, czując dziwną ekscytację, pisząc z nim.

Ja: Wiesz... Już tu trochę konwersujemy, a ja nawet nie wiem kim jesteś. Nie widziałam cię.

Drax: chcesz zdjęcie?

Ja: okej, ale ostrzegam, że jeśli mówisz o zdjęciu fiuta, to od razu cię blokuję.

Minęła długa chwila po czym on rzeczywiście wysłał mi zdjęcie. Kliknęłam w nie i wyświetlił się... Drax. Ten niebieski, ze Starżników Galaktyki.

Przewróciłam ostentacyjnie oczami.

Ja: Ale zabawne... Się uśmiałam.

Ja: Może chociaż zdradzisz mi swoje imię?

Nie odpisał.

Zabrałam ze stołu ciasto, które przywiozła mi mama i usiadłam na kanapie, przełączając kolejne kanały. W tv leciało To tylko seks, więc jak zwykle przystanęłam na tej pozycji, gdyż mam obsesję na punkcie Justina Timberlake'a.

Spoglądałam na telefon, czekając na kolejną wiadomość od Draxa, ale on nie odpisywał. Chyba pokusiłam się o za wiele, pytając go o imię. Cholera, nie wiem właściwie czemu to ciągle ciągnęłam, skoro on nie będzie chciał spotkania. Brak spotkania to brak artykułu i marnowanie czasu.

A jednak. Wciąż z nim pisałam, nie wiedząc o nim nic, bo zawsze umiał mnie rozbawić. Był po prostu znajomym.

Drzwi otworzyły się i dało się słyszeć głosy. Odwróciłam głowę, widząc jak do środka wchodzi Ezra razem z Tomem.

Widok tego drugiego podekscytował mnie, bo nie wiedziałam, że już wrócił.

– No proszę, kto to zbłądził do Yarmouth? – zapytałam, a gdy tylko Tom mnie zobaczył, uśmiechnął się szeroko.

Wstałam z kanapy, wychodząc mu naprzeciw, gdy zdejmował buty i kurtkę.

– Cześć, Lori – powiedział, podchodząc bliżej i przytulając mnie. Uśmiechnęłam się, bo tego się nie spodziewałam. – Stęskniłem się za tobą.

elastic heart [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz