II #21

5.6K 183 209
                                    

Rachel

— I tak to właśnie było. Oszukał wszystkich wokół, nawet ciebie, Ray — Dokończył.

Nie potrafiłam w to uwierzyć, ale naprawdę nie miał powodu by kłamać. Ewentualnie to kolejna podpucha, ale... Zachowanie taty w ostatnich dniach jego życia mówi samo za siebie.

Okłamywał mnie przez cały ten czas.

Mama.. Zdradzał ją i wmawiał Lydii, że jest chorą psychicznie kobietą, która mnie krzywdzi. A ponadto zmuszał zdesperowanych nastolatków do zabijania, bo takich najlepiej zmanipulować.

Kto jest tym złym? W co powinnam wierzyć?

— Wygląda na to, że dowiedziałaś się wielu rzeczy na temat ojca.

Odsunęłam się od niego powoli, ten w ogóle nie miał z tym problemu. Wpatrywał się we mnie w ciszy, wyglądając przy tym niezwykle spokojnie.

— Dlaczego mam ci wierzyć? —Spytałam w końcu.

— Nie musisz. Chciałem po prostu byś o tym wiedziała nawet, gdybyś w to nie uwierzyła. Myślę, że i tak przyznasz mi rację, w końcu sama z nim mieszkałaś i wiesz jak się zachowywał. — Odpowiedział. Spuścił na chwilę wzrok, by znowu spojrzeć mi w oczy. — Jaki było w "Domu"?

Czemu wypowiedział to w tak dziwny sposób?

Jeśli to co mówił było prawdą... To przykre. Jego dzieciństwo i morderstwa... Mój ojciec, to on go doprowadził do miejsca, w którym teraz się znajduje.

Gdyby tylko na niego nie trafił..

Tylko co miałam mu na to odpowiedzieć? Osobie, która wręcz dusiła się we własnym domu, przypominającym piekło.

—... Normalnie, tak myślę. — Odpowiedziałam po namyśle.

— Co nazywasz normą? Ojca, którego nigdy nie ma? Matka, która się upija przez zdrady męża? Tak jest w każdej rodzinie? — Popatrzył na mnie poważnie.

Proszę, ten jeden raz mi ich nie przypominaj.

— Muszą być rodziny, w których rodzina jest szczęśliwa...

— Bzdura.

— Liam... — Westchnęłam. — Masz prawo w to nie wierzyć przez to, co przeszedłeś, ale... Jeśli bym kiedykolwiek kiedyś założyła rodzinę... Starałabym się być lepszym rodzicem, niż ci moi. Nie potrafiłabym żyć z myślą, że mogłabym być taka sama. — Odpowiedziałam spokojnie.

Patrzył na mnie chwilę, po czym westchnął ciężko. Najwidoczniej nie takiej odpowiedzi się spodziewał.

Zauważyłam, że wraz z moją odpowiedział cała atmosfera się zmienił. Liam nagle posmutniał i spuścił głowę. Jego czarną, jak Smoła, włosy jeszcze opadły mu na twarz.

Trochę mu urosły od naszego ostatniego spotkania..

—... Stałem się taki sam. — Szepnął. — Jak On...

Dlaczego?

Dlaczego tak bardzo mi się go teraz szkoda?

Chciałabym choć trochę go uspokoić. Sprawić by przestał robić tyle złych rzeczy.

— Liam... Nie jest za późno — Wyciągnęłam dłoń w jego strony, a ten szybko mnie złapał za nadgarstek. Wzdrgnęłam się. — Dążenie do bycia dobrą osobą to coś wspaniałego...

Spojrzał na mnie poważnie, ale nie wyglądał tak groźnie. Przestraszyłam się, ale mimo to nie cofnęłam ręki.

— Nie boisz się? — Mruknął w moją stronę.

Please, Kill Me ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz