1.04. trudne początki.

310 31 9
                                    

KATARA spoglądała na swój plan zajęć z niemałymi obawami w kwestii jej samopoczucia, oraz czasu który będzie mogła przeznaczyć na odpoczynek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




KATARA spoglądała na swój plan zajęć z niemałymi obawami w kwestii jej samopoczucia, oraz czasu który będzie mogła przeznaczyć na odpoczynek. A tego czasu do dyspozycji wydawało się być naprawdę niewiele. Choć mogła trochę przesadzać.

— No i zdecydowanie mamy napięty grafik — stwierdziła Leila, wpatrując się plan zajęć, który właśnie odebrała od Joo Dee.

Zajęcia rozpoczynały się o ósmej, albo dziesiątej. Zajęcia technik magii wody w tygodniu, rozłożone na cztery dni. Ogólnie całokształt nie wyglądał źle. Wszystko dało się przetrwać. Leila starała się pozytywnie nastawić, zduszając w sobie wątpliwości.

— Po zajęciach z technik magii przez resztę dnia będziemy rozłożeni na łopatki — podsumowała Katara.

Leila była jednak dobrej myśli.

— Damy radę — mruknęła. — W weekend będziemy mogli na luzie wyjść pospacerować.

W sobotę organizowano wyjścia do miasta.
Na zakupy, do restauracji, albo zwiedzanie, czy też inne oferowane atrakcje. Może nawet wyjazd do domu, gdy ktoś miesza w pobliżu. Ogólnie w godzinach od dwunastej do osiemnastej można było opuścić teren szkoły. Ówcześnie zgłaszając to w sekretariacie. 

— Na spacer? — powtórzyła z jawnym sceptycyzmem Katara. — W weekend to ja będę pewnie zakuwać na poniedziałek.

— Jeny, Kataro... — urwała, przenosząc uwagę na uchylające się drzwi ich pokoju. 

Sokka znowu wszedł bez wcześniejszego zapytania, rzucając się z brudnymi buciorami na łóżko Leili. Siedząca na parapecie dziewczyna przewróciła oczami.

— Ten gość jest nieznośny! I wredny!

— Nie przesadzasz troszeczkę — oburzyła się Leila, podpierając rękoma biodra — brudne buty na moją czyściutką pachnącą kwiatami pościel kładziesz?

Miał szczęście, że nie założyła poszewki z małymi brokatowymi twarzami młodego Leonardo DiCaprio, wtedy dopiero miałby jesień średniowiecza.

— No błagam — żachnął się Sokka. — Nie ma tutaj pokoi jednoosobowych?

— Przecież przeczesałeś całą stronę oficjalną, sam powinieneś wiedzieć — przypomniała Katara, zerkając na niego. — Dobrze, że nie trafiłeś na dwóch współlokatorów, wtedy to dopiero byś stękał.

— Nie skreślam ludzi tak szybko, Sokka może za jakiś czas się porozumiecie — dodała Leila.

— Ty nic nie rozumiesz bo mieszkasz z Katarą, a nie z kimś obcym — zarzucił jej Sokka. — Nie mogę zamieszkać z wami?

catharsis. HOW SOULS CATCH ON FIRE || avatar the last airbender AU || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz