Jej ciało zwiotczało i przestało walczyć, zamierając w bezruchu. Jedynie tęczówki drżały, spoglądając w przerażeniu na stojącą przed nią postać, która w swym histerycznym śmiechu cieszyła się z zadanego cierpienia. Z jej gardła wydobył się charkliwy odgłos, jakby coś próbowała powiedzieć. Zamiast jednak słów z jej ust wypłynęła krew, która zaczęła spadać na podtrzymujący ją piasek.
Spojrzała w lodowate spojrzenie, pistacjowych tęczówek, nie odczytując w nich żadnych ludzkich odruchów.
Żyła.
Jeszcze.
Każdy oddech sprawiał jej niewyobrażalny ból, który odbierał jej możliwość racjonalnego odbierania sytuacji. Poddała się, wiedząc że jest na straconej pozycji. Ta myśl spowodowała, że jej oczy się zaszkliły.
— Czemu? — załkała ochryple, z wielkim wysiłkiem wypowiadając każdą z sylab. — Czemu tak bardzo lubi...
Kaszel uniemożliwił jej dodanie czegokolwiek. Spazmatyczny i przesiąknięty bólem.
— Boją się mnie, a ja daję im to czego oczekują po takim potworze — wypowiedział chłodno w jej kierunku.
— Jesteś silny... — wypełzło z jej ust cicho.
— To właśnie nienawiść dała mi taką moc — uświadomił ją.
— A ja myślałam, że moc zdobywa się gdy chcę się chronić rzeczy... które kochamy — wyszeptała czując metaliczny posmak. Skrzywiła się. To właśnie dla rodziny pragnęła być silna. Nie tylko chciała uznania ojca, ale w przyszłości chciała stawać w obronie innych tak jak kiedyś jej brat stawał w jej.
Jego siła ją ochroniła. Czym była jednak moc, która miała za zadanie jedynie zabijać?
Usłyszała głos rozbawionego chłopaka.
— I co takie myślenie sprawiło, że jesteś silniejsza ode mnie? Kto był w stanie osiągnąć więcej? — zapytał, a Shiori wykrzywiła twarz nie odpowiadając na te pytanie. Po prostu nie wiedziała jak to zrobić — Widzisz? — powiedział dumny ze swojego zwycięstwa.
— Czy ty kochasz kogokolwiek? — zapytała zamiast tego. Te pytanie nasunęło jej się po tym, gdy nawet jego rodzeństwo patrzyło na niego niepewnie. Czy właśnie nie powinni się przy nim czuć bezpieczni jeśli posiadał tak ogromną moc?
— Kocham tylko siebie — odwrócił się plecami do Shiori. — Nie jesteś warta by cię zabijać. Taki słabeusz nie zasługuje nawet na śmierć. Może jeszcze uda ci się to zmienić – dodał niższym głosem, opuszczając rękę, a wraz z tym ciało dziewczyny poleciało na ziemię. Jęknęła wbijając paznokcie w glebę z bólu, ale nie tylko z tego powodu. Uniosła drżącą głową i jedynie ujrzała odchodzące stopy chłopaka. Obraz przed nią się zamazywał, stawał się coraz bardziej nieregularny i ciemny, aż całkowicie nie spowił się mrokiem.
Nie jesteś warta... słabeusz...
⚚⚚⚚
Krzyki które podrażniały bębenki docierały do Shiori z coraz większą intensywnością. Otworzyła oczy, a blask promieni słońca oślepił ją. Widziała przed sobą dwie zamazane sylwetki, które podtrzymywały jej ciało. Zaczęła się rzucać, chwytając agresywnie czyiś ramion.
— Zostawcie mnie — rzuciła w desperacji.
— Shiori to my! — Teraz dopiero dotarł do niej głos Arity, który złapał ją za dłoń. Jej oczy napełniły się łzami, po czym rzuciła się na nich.
— Wy żyjecie — uścisnęła ich obu.
— Oczywiście, że tak. Wybacz, że zostawiliśmy cię w tyle... — przeprosił Arita, dostrzegając jej stan.
CZYTASZ
Gaara Siła Piasku. AKTUALIZACJA ROZDZIAŁÓW.
FanfictionŚmierć staje się wybawieniem, znakiem istnienia. Zabijając potwierdza się życie. Liczy się tylko 'ja'. Kocham tylko siebie samego. Co jeśli na drodze stanie przeszłość? Czy znów zostanie wyciągnięte ostrze piasku? Opowieść na podstawie anime Naru...