7:Ochrona pani senator :)

78 8 2
                                    

Pov Eliza:

Rano szybko wstałam z łóżka,ubrałam się i zeszłam na dół a dole siedział samotnie Anakin,który nad czymś rozmyślał.

-Cześć Ani…-powitałam go.

Skywalker spojrzał na mnie i uśmiechnął się lekko.

-Jak się cię czujesz?-zapytał z troską.

-Nienajgorzej…-odpowiedziałam siadając obok niego.

-Jak coś to kanclerza poinformowałem coś się zdarzyło parę godzin temu.-powiedział.

-Dobrze,a co zamierzasz zrobić?-zapytałam.

-No cóż,do rady będę musiał zaraz lecieć z Obi Wanem ale zrobię wszystko abyś miała ochronę.-powiedział dotykając mój policzek.

-Mam nadzieję,że wszystko zakończy się szczęśliwie.-powiedziałam.

-Spokojnie,wszystko będzie dobrze.-powiedział Anakin przytulając mnie.

-Anakin czas na nas ! -krzyknął Obiwan ze swojego śmigacza.

-Już idę ! -odkrzyknął Anakin,jeszcze raz mnie przytulił i pobiegł do Obi Wana.

Pov Anakin:

Kiedy dolecieliśmy weszliśmy do sali gdzie siedziała rada Jedi.

-Co do nas sprowadza mistrzu Kenobi i młody Skywalkerze?-zapytał Windu.

-Otóż wczorajszej nocy doszło do zamachu…-zaczął Obi Wan.

-Na kogo zamach ten przeprowadzony został?-zapytał Yoda.

-Na senator Elizę Amidalę.-odpowiedziałem.

-Na Amidalę powiadasz…a jak do tego doszło?-zapytał Windu.

-Ktoś wypuścić dwie żmije do pokoju Elizy,zagrożenie szybko wyczuliśmy i pozbyliśmy się zagrożenia.-wyjaśnił Kenobi.

-Kogoś może podejrzewacie?-zapytał Yoda.

-Dooku !-krzyknąłem.

-Anakin !-syknął Obi Wan.

-No co? A kto innym mógł zrobić jak nie Dooku,który nadal jest na WOLNOŚCI ! 

-Cóż,może te podejrzenia być słuszne,zbadamy to a Anakin będzie chronił pani senator i pod żadnym pozorem nie wyjawiać tego co się wydarzyło.-powiedział Windu.

Oboje kiwneliśmy głowami i wyszliśmy z pomieszczenia.

-No nie wierze,że rada może być w tej sytuacji spokojna ! Przecież Elizie grozi niebezpieczeństwo !-krzyknąłem zbulwersowany.

-Anakinie….rada wie co robi,więc po co tak się denerwujesz…ja też się nie pokoje o Lily ale to nie znaczy,że trzeba aż tak się bulwersować.

-Cholera Obi Wan ! Czasami rada wytrąca mnie z równowagi.

-Przyzwyczaj się… a ty i Will będziesz pilnować Elizę na zmianę..-dodał Obi Wan.

-A czemu na zmianę?

-Dlatego,żeby Eliza była pod stałą ochroną.-wyjaśnił Obi Wan.

-Niech będzie…

Kiedy przyleciałem do domu,powitała mnie Padme,całując mnie w usta.

-Cześć Padme,jak sytuacja?-zapytałem.

-W porządku Ani,nie musisz się bać o Elizę wszystko,odważna jest więc no..

-To dobrze,dostałem zadanie od rady abym ją chronił na zmianę z Willem aby miała ochronę 24h/dobę.-powiedziałem.

-Ani…czy oni trochę nie przesadzają?Chyba nie będziesz ciągle za nią chodzić nawet do łazienki.-zaśmiała się.

-No nie Padme no co ty,ale będą ją co jakiś czas mieć na Elizę oko.-powiedziałem.

-Jak chcesz…to ja lecę do senatu.-powiedziała Padme,całując mnie.

-Dobrego dnia ! 

-Wzajemnie Ani ! 

Kochani przepraszam,że krótki rozdział napisałam :(( Postaram się dłuższe pisać ;) Miłego czytania ! :))

~ Słotka Zemsta Sthów ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz