Rozdział 4

10.1K 450 15
                                    

Wolny dzień postanowiła spędzić z Aurianą na babskim plotkowaniu i chodzeniu po drogich sklepach z ubraniami, na które nigdy nie będzie je stać. Dzisiejszy dzień ma wolny w połowie, ponieważ wieczorem ma zmianę w klubie. Ostatnio nie ma chęci by wracać do tego miejsca i przez całą noc obsługiwać zalanych w trupa klientów.

Cicho westchnęła i zerknęła na zafascynowaną Aurianę, która pochwyciła spojrzeniem błyszczącą sukienkę. Nieudany związek zaskakująco szybko przestał być jej głównym tematem i znowu zaczęła chodzić na randki. Esme ma tylko nadzieję, że tym razem przyjaciółka trafi na swojego wymarzonego księcia z bajki.

-Podoba ci się?- szepnęła z zachwytem rudowłosa kiedy przyłożyła do siebie materiał niebotycznie drogiej kreacji

-Jest śliczna... i droga - Auriana spojrzała na przyjaciółkę nie kryjąc swojej frustracji

-Zawsze umiesz zgasić mój entuzjazm -rudowłosa zacmokała - jak nikt inny- odwiesiła sukienkę i wyszły ze sklepu- jak ci idzie oswajanie Dantego gbura?- Esmerose prychnęła z rozbawieniem

-Ja go nie oswajam nawet nie próbuję. Chcę tylko przeżyć rezydenturę-zajęły miejsce w małej przytulnej kafejce. W powietrzu unosił się zapach świeżej kawy i wypieków nadając miejscu ciepły i rodzinny klimat

-Aiden się odzywał? - brunetka wykrzywiła wargi w czymś co miało przypominać uśmiech

-Napisał smsa po wykładzie z gburem -mruknęła niechętnie. Zabębniła palcami o jasny kawowy stolik czując na sobie zatroskane spojrzenie Auriany - pisał to co zwykle - wzruszyła ramionami jakby próbowała w ten sposób strzepać niechciane wspomnienia, które nagle wtargnęły do jej umysłu bez zgody.

Auriana delikatnie złapała dłonie panny Evans i spojrzała w zielone tęczówki które usilnie próbowały wyglądać w miarę naturalnie i szczerze. Esmerose nie chciała by przyjaciółka zamartwiała się o coś co już dawno zostawiła za sobą... przynajmniej taka była oficjalna wersja przed znajomymi

-Proszę Esme, nie bierz jego słów do siebie. Wiesz że jest zazdrosny, ty sobie świetnie poradziłaś bez wsparcia finansowego a on z bogatymi rodzicami nie był w stanie zaliczyć pierwszego semestru - brunetka uśmiechnęła się z większą śmiałością- powinnaś w końcu iść na randkę - te kilka słów wystarczyło żeby uśmiech na powrót został zastąpiony niezadowoleniem

-Wolę jeszcze poczekać -mruknęła chowając się za czerwoną kartą pod pretekstem wybrania jakiejś pozycji z listy

-Wiesz że nie znajdziesz faceta siedząc w domu i w kółko oglądając Pretty Woman?- smukłe palce pojawiły się na twardej okładce menu i delikatnie pociągnęły w dół by odsłonić podirytowane spojrzenie zielonych tęczówek. Esmerose uwielbiała Auriane ale pod tym jednym względem czasami miała ochotę ją po prostu udusić. Nie znosiła kiedy ktoś narzucał jej randkowanie i sugerował że w końcu powinna sobie kogoś znaleźć. To nie lata pięćdziesiąte, że trzeba się żenić w wieku dwudziestu lat... w jej wypadku dwudziestu siedmiu.

-Cóż może kiedyś też ktoś wdrapie się po schodach przeciw pożarowych z bukietem róż w zębach i wyzna mi miłość -burknęła ironicznie- nie niszcz mojego idealnego scenariusza -prychnęła - zamierzasz dzisiaj wrócić do domu czy gdzieś zabalujesz? - zmieniła temat co spotkało się z jawnym niezadowoleniem Auriany

-Jeszcze nie wiem. Ostatnio poznałam takiego przystojnego policjanta, że nie uwierzysz...- jej szybkie niezadowolenie uleciało, kiedy tylko przypomniała sobie mundurowego, który zaproponował jej pomocną dłoń przy wnoszeniu siatek z zakupami do domu opieki w którym pracuje.

Esmerose zazdrościła przyjaciółce elastycznego serca, które po trudnych rozstaniach było gotowe na nowe związki. Ona ciężko przetrwała rozstanie z Aidenem i wciąż nie czuję się na siłach żeby zaczynać relację których nie jest pewna.

Forbidden Love [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz