Odebrała od starca biały papier i paczkę zapałek. Zerknęła w stronę Griffina, który z grymasem przyglądał się lampionom. Podeszła do niego kręcąc głową z rozbawieniem
-Nie mów, że nigdy tego nie robiłeś - mężczyzna uniósł brew
-Czy to coś złego?
-Absolutnie - próbowała stłumić rozbawienie - ale wyglądasz jakby było to coś nienaturalnego
-Przyznam, że nie wygląda to zbyt przekonująco -mruknął. Esmerose pokręciła głową z rozbawieniem i położyła zapałki na ławce
-Trzeba go rozłożyć - delikatnie otworzyli lampion, ponownie wzięła zapałki- wiesz że trzeba pomyśleć życzenie? - Dante przewrócił oczami i głęboko odetchnął
-Czy wszystko co robisz musi się kończyć życzeniami
-Nie wszystko - zaśmiała się- wymyślaj - zapaliła zapałkę
-A ty?
-Już mam - westchnął i skinął oznajmiając że wymyślił. Chwilę później mogli obserwować jak biały lampion dołącza do setek innych i wzbija się wysoko na nocne niebo- powinniśmy już wracać jest po północy
-Auriana...
-Śpi u Draeka powiedziała, że jeśli by mnie dorwała to...- zacisnęła usta - musiałbyś zrobić sekcje zwłok - Dante kolejny raz się zaśmiał i nie mogła się nastarczyć tego dźwięku. Chciała częściej słyszeć ten ciepły śmiech, który byłby w stanie roztopić serce - twój samochód..
-Zadzwonię po kierowcę - powoli przytaknęła i w ciszy opuścili park - ostatnio też szybko wymyśliłaś życzenie, aż tak dużo ich masz?- zerknął na nią kątem oka
-Mam tylko jedno- mruknęła, czując nieprzyjemny ucisk w żołądku
-Jakie
-Nie mogę zdradzić, nie spełni się- Dante zeskanował podejrzliwie jej twarz kiedy zauważył dość nienaturalny uśmiech - jesteś pewien, że chcesz mnie odprowadzić? To dość niebezpieczna dzielnica
-Odpowiedziałaś sobie na to pytanie- Esmerose zamrugała kilka razy, nie mogąc ukryć zaskoczenia więc cicho mruknęła:
-Dziękuję
Wtuliła nos w pachnący materiał jego marynarki i w kompletnej ciszy dotarli przed jej kamienicę. Gdyby ktoś dziś rano powiedział, że spędzi cały wieczór z Dante Griffinem i się z nim nie pokłóci to naprawdę uznałaby to za ósmy cud Świata albo za kiepski żart. Spojrzała w okno swojego mieszkania, potem zdjęła z ramion czarny materiał i wręczyła Dantemu
-Na pewno, masz kierowcę? - mężczyzna wywrócił oczami i kiwnął głową w stronę zaparkowanego samochodu
-Idź spać Evans - mruknął nie robiąc choćby kroku zupełnie jakby czekał, aż bezpiecznie wejdzie do swojego mieszkania. Esme uśmiechnęła się delikatnie robiąc krok w stronę wejścia, jednak po chwili zerknęła na niego przez ramię i w dwóch krokach znalazła się przed nim. Stanęła na palcach i delikatnie musnęła jego policzek. Odsunęła się napotykając zaskoczone spojrzenie kolorowych tęczówek więc po chwili dodała krótkie:
-Dobranoc- powoli pokiwał głową, wciąż będąc w lekkim szoku
Zerknęła jeszcze za siebie i po chwili zniknęła w mroku klatki schodowej. Odetchnęła nie mogąc pozbyć się wrażenia że śledził każdy jej krok. Zamknęła drzwi, ściągnęła cholernie niewygodne sandały i poszła do kuchni. Wyciągnęła rozładowany telefon i podłączała do ładowarki. Nawet nie chce wiedzieć ile nieodebranych połączeń ma od Auriany i kiedy już chciała go odblokować usłyszała pukanie do drzwi. Zmarszczyła ciemne brwi zerkając na zegar, który wskazywał kilka minut przed pierwszą nad ranem.
CZYTASZ
Forbidden Love [18+]
RomansaEsmerose ciężko pracuje by spełnić swoje najskrytsze marzenie i kiedy otrzymuje list z pozytywnym rozpatrzeniem swojej rezydentury w bostońskim szpitalu w końcu dostrzega maleńkie światełko nadziei i szczęścia. Szybko jednak zalicza twarde zderzenie...