pov: y/n
Cała noc przebiegła bardzo szybko. Kiedy rano obudziły mnie wpadające przed okno promienie słońca, które świeciły prosto na moją twarz, zorientowałam się, że Will jeszcze śpi.
Postanowiłam że nie będę go budziła, więc jak najdelikatniej szło, uwolniłam się z jego objęć, i wyszłam z pokoju. Poszłam do salonu, i usiadłam wygodnie na kanapie. W tym samym momencie mój telefon zaczął wibrował jak nawiedziony.
-co jest kurwa...- powiedziałam zaspanym głosem sama do siebie. Wzięłam urządzenie do ręki, i włączyłam je. Milion wiadomości od Techno
- pojebało go czy co?- odblokowałam telefon, i weszłam w konferencje
===========Techno========
8.36
Y/n kurwa ratunku!! ich pojebało
Tubbo i Tommy'ego. Ale tego jołopa Tommy'ego najbardziej
ONI CHYBA SIĘ CZEGOŚ NAĆPALI
PRZEZ CAŁĄ NOC HAŁASUJĄ, I BIEGAJĄ PO POKOJU!
8.37
JA CHCE SPAĆ!
Y/n? żyjesz?
Halo
HALO
KURWA TOMMY CHCE MNIE UGRYŹĆ! NO POJEB
no co za pojeby! teraz sobie zrobili bitwę na poduszki
8.40
JA TU ZARAZ ZDECHNĘ! JAK KAŻDY POCZCIWY CZŁOWIEK!
PRZECIEŻ TECHNOBLADE NEVER DIES
===============
i tak dalej , i tak dalej....
odpisałam mu, że przyjdę za jakieś 30 min, i zaczęłam się ogarniać.
~30 min później
Po ogarnięciu się wyszłam z apartamentu, I pokierowałam się w stronę mieszkania Techno. Gdy podeszłam pod drzwi, zapukałam dwa razy, a parę sekund później otworzył mi różowo włosy przyjaciel. Oczy miał podkrążone, włosy rozczochrane, a sam ledwo stał na nogach.
T- część y/n. Wejdź...- chłopak zaprosił mnie do środka.
- powiesz mi, co do jasnej cholery tu się dzieje?- zapytałam widząc że w apartamentowcu panuje istny chaos.
T- nie wiem kurwa. Chyba naćpali się czegoś-
- A gdzie teraz są?- zadałam pytanie rozglądając się dookoła
T- chyba poszli spać. Jak by nie mogli kurwa pójść o normalnej porze- powiedział siadając ns kanapie. W tym samym momencie z sypialnie wyszedł lekko zaspana tubbo, z poduszką w ręku
Tubbo - Technoo- przeciągnął ostatnią literę
T- Czego znowu- odpowiedział lekko podirytowany
Tubbo- Bo Tommy zjebał mnie z łóżka, I nie mam gdzie spać- poskarżył się młodszy
- To idź spać pod grzejnikiem- poradziłam- będziesz miał chociaż cięło-
Tubbo- lepsze to niż nic...- wzruszył ramionami, I wrócił do siebie.
Rozmawiałam jeszcze chwilę z chłopakiem, jednak naszą rozmowę przerwał dźwięk przychodzącej wiadomości na mój telefon. Byl to Wilbur.
Pov: Wilbur
Kiedy obudziłem się rano zorientowałem się, że koło mnie nie ma brunetki. Lekko mnie to zdziwiło. Gdzie ona może być o tak wczesnej godzinie? Zwlokłem się z łóżka, i wyszedłem z pokoju.
W- Y/n?- zapytałem rozglądając się dookoła. Jednak nikt mi nie odpowiedział- hm...y/n musiała gdzieś wyjść- powiedziałem sam do siebie. Postanowiłem że do niej napiszę. Wróciłem do sypialni, i wziąłem do ręki z szafki nocnej mój telefon. Odblokowałem urządzenie, i wszedłem w wiadomości.
======Y/n========
9.20
Wilbur:
Hej y/n. mogę wiedzieć gdzie cię wywiało o tak wczesnej porze?
chwilę później dostałem odpowiedź
Y/n:
Jestem u Tubbo, Techno i Tommy'ego. Techno miał mały problem, i musiałam mu pomóc. Będę za jakieś 15 min.
Wilbur:
Dobra
=================
Odpisałem szybko, i ruszyłem się ogarnąć. Po jakiś 10 min byłem już ubrany itp. Z racji tego, że niebieskooka jeszcze nie wróciła, postanowiłem zrobić nam obu śniadanie. Wszedłem do kuchni, i pełny entuzjazmu otworzyłem lodówkę
W- no i chuj - wtedy mój wielki "entuzjazm" spadł do zera- co ja mam na te zjebane śniadanie zrobić- powiedziałem załamując ręce. stałem tak przez dobre 5 min wpatrując się w rzeczy znajdujące się w lodówce. - czy oni mają tu coś takiego jak toster?- zapytałem sam siebie.
W- to zaczynamy poszukiwania- przeszukałem szafki, półki i inne miejsca gdzie mogło znajdować się te zjebane urządzenie. Nie ma- no do jasnej cholery. Gdzie to jest. no nie ma bata że nie ma- wtedy odwróciłem się w stronę kuchenki, a obok niej stał toster...- teraz to mnie szlak trafił. ALE MAM TOSTER!- wykrzyknąłem z radością, i podłączyłem urządzenie do prądu. Wziąłem chleb tostowy, i włożyłem dwa pierwsze do tostera.
W- no nudy trochę...WYSKAKUJCIE TOSTY! - podkręciłem grzałkę z 3 na 7- teraz to się szybko zrobi-
And stop! - a chuj mi. pośpiewam sobie.
'Cause why'd you have to kill my cat?
Why'd I have to take you back
Time and time, I play the empath
I don't know why
Put some lights on in an empty pub - nuciłem pod nosem.
W- I JEB PIERWSZE PIERWSZE TOŚCIKI!- wyłożyłem je na talerz, i dałem kolejne dwa do upieczenia.
od tego momentu śpiewałem co tylko przyszło mi do głowy.
(Your sister was right )
Oh, I hate to say it but your sister was right
Don't trust English boys with far too much free time
I hate to say it but your sister was right
I'm nothing but a problem, leave you crying overnight
And I hate to say it but your sister was right
I can't focus on the future, only my short sight
I hate to say it but your sister was right
I'm a wanker, complete wanker
A fucking waste of time
W- kurde...coś się jara...-powiedziałem gdy skończyłem śpiewać. Odwróciłem się w stronę tosterka, i zorientowałem się, że zaczyna płonąć- CO JEST KURWA! POMOCY TOSTER SIĘ JARA!!!- zacząłem biegać po całym mieszkaniu w poszukiwaniu czegoś do ugaszenia pożaru- GAŚNICA! NARESZCIE TE GÓWNO SIĘ DO CZEGOŚ PRZYDA!- podbiegłem do palącego się tostera, i zacząłem opryskiwać białą pianą płonące urządzenie.
-co tu się kurwa dzieje?- no i chuj...y/n wróciła
W-Eeee...hehe. Długa historia. chciałem zrobić nam śniadanie, ale coś nie pykło...-wytłumaczyłem się
-oj Wilbi, Wilbi...musimy to ogarnąć ,bo będzie cienko-
=================================
CZYTASZ
Melodia || Wilbur Soot x reader
Fanfiction"Melodia - dzień który zmienił moje życie" Opowieść pisana we współpracy z @mar_skaa Pewnego wieczoru Wilbur wpada na pomysł, żeby przyjechać do swoich przyjaciół na święta. Jednym z powodów jego przyjazdu, jest brak weny do jego nowej piosenki potr...