Seven ~ Pogodzeni

628 15 18
                                    

Zapraszam na kolejny rozdział mojej opowieści przepraszam za taką długa przerwę ale nie miałam weny...
A teraz nie przedłużając zapraszam do czytania:))

_______________________________________________

Po przebudzeniu Draco od razu wstał i poszedł do łazienki ogarnąć się by wyjść razem z Pansy i Blaise'em na błonie. Wyszedł z toalety ubrał się w ciemne dresy i jakąś luźna bluzkę. Wszedł do pokoju wspólnego gdzie czekali na niego przyjaciele.

No nareszcie smoku ile można czekać?

— No co czesałem swoje piękne włosy.

Po czym przejechał dłonią po swoich lśniących blond włosach.

— Dobra, dobra już nie przedłużajmy i chodźmy już wreszczie.

Odparła Pansy i po chwili ruszyła w stronę kamiennej ściany przez którą wyjdą na główny korytarz.

Tak właściwie to co cię łączy z Potter'em?

Zapytał Blaise wychodząc z pokoju wspólnego Slytherin'u.

— Tak właściwie to najmniej cię to powinno interesować Zabini.

Warknął Draco.

— Draco możesz nam przecież powiedzieć... Bo tak w sumie to chcieliśmy się z nimi pogodzić...

Poparła głos Blaise'a, a Draco stanął jak wryty w ziemię.

— Z nimi to znaczy z kim?

— Z Potter'em, Granger i Weasley'em.

Odpowiedział spokojnie Blaise.

— Dobra a po co chcecie się z nimi niby godzić? To że ja się pogodziłem z Pott...

Nie dokończył zdania bo przerwał mu głos.

— Cholernie podoba mi się Granger!

Krzyknęła Parkinson.

Czekaj co? Jeszcze raz...

Podoba się Her... Granger.

Wydusiła z siebie Pansy patrząc się na swoje nogi.

— Dobra rozumiem... Czyli kiedy chcecie się pogodzić?

— Tak ogólnie to właśnie chcemy cię zabrać na błonie aby ustalić plan.

Odpowiedziała czarnowłosa po czym skręcili prosto na błonie i usiedli koło drzewa rozmawiając o tym co chcą zrobić już jutro. Po obgadaniu całego jutrzejszego planu postanowili pójść na śniadanie które lada chwila miało się rozpocząć. Idąc korytarzem Draco napotkał Harry'ego idącego wraz ze swoimi przyjaciółmi. Rzucili sobie miłe spojrzenia tak by reszta tego nie widziała i weszli przez ogromne drzwi do wielkiej sali w której właśnie rozpoczynała się śniadaniowa uczta.

  Witam was moi drodzy uczniowie!

Zaczął dyrektor gdy większość uczniów znajdowała się już w pomieszczeniu.

— Chciałbym was poinformować iż z pewnych względów nie będziemy mogli prowadzić zajęć, jesteście zwolnieni ze wszelkich zajęć jak na razie na 4 tygodnie. Ci którzy chcą mogą pojechać do domów, a ci którzy chcą zostać mogą udać się do dormitoriów zaraz po śniadaniu. Życzę wam mile spędzonego czasu, dziękuję za uwagę.

Uczniów zdziwiły te słowa. Czyżby nie było nauczycieli którzy chcieliby ich uczyć i dlatego nie będzie zajęć czy znów dzieje się coś złego w Hogwarcie? Takie pytania zadawali sobie młodzi czarodzieje jedzący właśnie posiłek.

Ohh Draco... | Drarry 18+ |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz