Peter:
Harper jest na imprezie w szkole, więc zaprosiłem Lydie. Zaczęliśmy oczywiście nasz Netflix & chill. Kiedy dziewczyna powiedziała mi że jej się nie podoba film, od razu wiedziałem co robić.
Pocałowałem ją w usta powoli wgryzając się w jej wargę i na zmianę wsuwając język do jej ust. Rozpinałem powoli guziki swojej koszuli nie zapominając o zaangażowaniu przy niej. Wszystko przyspieszyło. Oboje szybciej oddychaliśmy. Nagle sie od siebie oddaliliśmy, ja ściągnąłem koszulę a ona oversizową bluze. Złapałem za zapięcie stanik i sprawnie go rozpiąłem ściągając w tym momencie ramiączka.
- Nie zapomnij o tym. - powiedziała Lydia wyciągając z torebki truskawkową prezerwatywę.
Uśmiechnąłem się.
-Pomóc ci?
-Poradzę sobie.
Dziewczyna po chwili była już w samych majtkach. Ja szybko zniżyłem spodnie aby założyć truskawkową prezerwatywę.
Powoli całowałem ją na ciele a ona tylko cicho pomrukiwała z zadowolenia. Powoli ściągnąłem jej majtki i uśmiechnąłem się.
Wtedy usłyszałam dźwięk przekręcającego się klucza do drzwi wejściowych.
-KURWA HARPER - powiedziałem to minimalnie za głośno.
Wstałem z dziewczyny i podbiegłem do drzwi od mojego pokoju aby zamknąć je na klucz. Dodatkowo krzyknąłem na cały głos Harper żeby nie przeszkadzała. Myśle że zrozumie co się dzieje. Podbiegłem z powrotem do Lydii aby kontynuować.Harper:
Cały piątkowy wieczór i sobotni ranek przeleżałam sama w łóżku.
-Harp. Wszystko w porządku? Nie jadłaś nic od wczoraj a jest już 13-sta. - usłyszałam głos Petera po tym jak zapukał mi w drzwi.
- Nie chce.
- Niech ci będzie ale jakieś jedzenie zrobi ci dobrze.
- Nie dzięki.
***
- Co jest? Co się stało? - krzyknęła Amber wbiegając do mojego pokoju.
Opowiedziałam jej o wszystkim co wydarzyło się w piątek. Przegadałyśmy całą sytuacje i doszłyśmy do wniosku, że nie mamy pojęcia o co chodzi.
- Muszę z nią pogadać jutro w szkole. - powiedziałam podsumowując.
- Jasne, że tak. Chyba, że planujesz czekać aż ci ona na łeb spadnie.
- W sumie to wiesz... mogą mi laski spadać na łeb. Nie narzekam. - sarkastycznie odpowiedziałam.
***
Kiedy już zasypiałam usłyszałam dzwonek na koniec lekcji. To była już ostatnia godzina. Wstałam z krzesła i powoli wyszłam z sali. W poniedziałki treningi mam w szkole kiedy już nikogo nie ma. Kierowałam się na sale gimnastyczną gdzie wszystko już na mnie czekało.
Po skończonym treningu przebrałam się i kiedy już wyszłam z szatni ktoś wepchnął mnie do najbliższej sali. Było w niej ciemno a jedynym człowiekiem byłam tam ja i... Olivia.
- Kocham cię. - powiedziała przysuwając się do mnie - przepraszam za wtedy. - zbliżyła się twarzą i powoli rękę przenosiła za moją głowę. - przepraszam za wszytko - wtedy zbliżyła się na tyle, że czułam jej oddech na swoich ustach. Przesunęła się jeszcze bliżej. Jej miękkie, gładkie i nawilżone wargi wciskały się w moje usta. Tym razem pocałunek smakował gumą balonową Orbit i różaną odżywką Olivii. Jej ręce wędrowały raz po moich plecach, raz na tyle mojej głowy tym samym wplatając się w koje włosy. Nie wiedziałam co robić. Chciałam rozmawiać ale nie potrafiłam. Czułam się na tyle dobrze, że wiedziałam, że żadna rzecz ani osoba nie zepsuje tej chwili. Byłam w stanie, do którego nie potrafi mnie nawet doprowadzić alkohol. To inny świat, w którym nie ma nikogo poza mną i Olivią. Nie miałam pojęcia co się między nami dzieje ale podobało mi się to.
- Kocham Cię Harper.
CZYTASZ
Always with you
RomanceHarper Moon to popularna dziewczyna, na którą po śmierci rodziców spada cała presja przejęcia firmy. Dziewczyna w między czasie prowadzi życie imprezowe i sportowe. Jej szkolna konkurencja zrobi wszystko żeby zniszczyć jej reputacje. Ale miłość zwyc...