Obudziłaś się, i zobaczyłaś Tae, który ci się przyglądał.
Tae: Dzień dobry kochanie.
T/I: Hej... Jak się spało?
Tae: Z tobą cudownie.
Uśmiechnęłaś się i cmoknęłaś go w policzek. Dopiero wtedy się zorientowałaś, że jesteś naga.
T/I: Zaraz zaraz. Jakim cudem ja kurna nie jestem ubrana?!
Tae: A nie pamiętasz co robiliśmy kochanie?
T/I: Czyli to nie był sen...?
Taehyung usiadł na brzegu łóżka i opuścił głowę w dół.
Tae: Żałujesz tego, prawda?
T/I: Nie, kochanie nie o to chodzi...
Tae: Eh mogłem cię zostawić w spokoju. Zapomniałem, że piłaś...
Wtedy zakrył twarz dłońmi. Nie mogłaś na to patrzeć, aż serce ci od tego widoku pękało.
T/I: Nie, kochanie. Ja wcale nie żałuję. Po prostu się wystraszyłam, że mam takie sny. *delikatny śmiech*
Tae: Naprawdę? *spojrzał na ciebie*
T/I: No pewnie że tak.
Uśmiechnął się i przytulił cię mocno, po czym pocałował.
Tae: Bardzo cię kocham, wiesz?
T/I: Wiem, ja ciebie też.
Tae: A skarbie... Dobry byłem wczoraj?
T/I: Najlepszy kochanie.
Zaśmiałaś się delikatnie i pocałowałaś go w policzek.
T/I: No dobrze, ja bym poszła się może ubrać.
Tae: Ale nie musisz. Mi się tak podobasz.
T/I: Tak? Dobrze, to idę na dół do Kooka.
Tae: O nie, nie ma mowy! Idź już się ubrać.
T/I: Dobrze, idę do łazienki.
Wzięłaś ze swojej szafy najpotrzebniejsze rzeczy i weszłaś do łazienki. Wyszłamś po około 10 minutach ubrana w luźny dres i bez makijażu. Nie chciałaś obciążać swojej cery. Zeszłaś na dół do kuchni i zaczęłaś robić śniadanie. Kiedy byłaś odwrócona tyłem, Taehyung objął cię w pasie i położył głowę na twoim ramieniu.
Tae: Nie pomóc ci?
T/I: Nie, ty sobie odpocznij trochę. Poradzę sobie.
Tae: A może masz ochotę na coś innego, co?
Wziął cię za biodra i posadził na blacie, a ręce położył po obu stronach twoich ud. Ty zaplotłaś swoje ręce za jego głową.
T/I: A tobie ciągle mało? *śmiech*
Nic nie odpowiedział, tylko pocałował cię, a dłońmi gładził moje uda.
JK: Cze- . Wybaczcie, nie będę już wam przeszkadzał.
Kiedy twój chłopak usłyszał jego głos, to odwrócił się w jego stronę, dłonie wciąż trzymając na twoich udach.
Taehyung pov
Już było idealnie, ale Jungkook nam przerwał. Ku*wa! Niepotrzebnie się odzywał. Ale dobrze że już jest, pokażę mu do kogo należy T/I.
T/I: Nie Jungkook, możesz przecież zostać. W niczym nie przeszkadzasz.
I wtedy T/I zeskoczyła szybko z blatu.
JK: Nie, ja już idę do siebie
Tae: Dobra, no to narka.
Specjalnie stanąłem do niego bokiem, przyciągnąłem do siebie swoją dziewczynę i pocałowałem. Niech wie czyja ona jest. Po chwili T/I odsunęła się ode mnie a ja spojrzałem ukradkiem w bok, Jungkooka już nie było. I ma szczęście.
T/I: Z nim wszystko okej?
Tae: Najwyraźniej tak.
T/I: Może ja do niego pójdę, sprawdzić czy wszystko dobrze.
Tae: A musisz?
T/I: Tak, ale obiecuję, że za chwilkę wrócę, okej?
Tae: No dobrze, to leć, ale najpierw musisz mi dać buziaka.
Koniec Taehyung pov
Bez chwili zawahania pocałowałaś chłopaka i poszłaś do Jungkooka. Weszłaś do jego pokoju, i to był dobry wybór. Leżał na łóżku, miał zamknięte oczy, ale pomimo tego spłynęła łza z jego oka.
CDN...
CZYTASZ
"I'm sorry, but I love you..."~ Jeon Jungkook & Kim Taehyung x Reader ff
FanfictionDziewczyna spotyka swego przyjaciela z dzieciństwa, z którym ma mieszkać. Nie spodziewa się jednak, że chłopak wkrótce wywróci jej spokojne życie do góry nogami.