4.

22 1 19
                                    


Narzeczeni zamieszkali razem w wielkiej posiadłości Komisarza. Teraz Ola mogła tonąć w luksusach ale jednak nadal była wściekła na swojego narzeczonego. Czasem jednak musiała chować swoją dumę w kieszeń i udawać, że wszystko jest super. Czuła się bardziej jak służąca niż narzeczona. Prała jego ubrania, prasowała koszulę do munduru, sprzątała i gotowała. To wszystko robiła dla rodziny by byli bezpieczni.

Wieczorem Ola siedziała w salonie i czekała na Nikołaja. Słyszała jak drzwi się otwierają więc już odłożyła książkę która czytała. Zaraz po tym w salonie pojawił się Jeżov. Ola wstała, podeszła do niego i go przytuliła.

-Mam dla ciebie niespodziankę.- powiedział

Na jego słowa kobieta spojrzała pytającym wzrokiem. Prezenty od niego były zupełnie niepotrzebne. Chciała spokoju. Komisarz Jeżov wyciągnął z kieszeni małe, bordowe pudełeczko. Otworzył je a przed oczami Oli ukazał się pierścionek. Taki jakiego nigdy nie widziała. Z białego złota i z wielkim szmaragdem. Miała ochotę rzucić się na jego szyję ale nie wiedziała czy może.

[...]

Samochód zatrzymał się pod ogromnym budynkiem. Z samochodu wyszedł sam Komisarz Nikołaj Iwanowicz Jeżov a zaraz za nim jego piękna narzeczona. Brązowo włosa Aleksandra Marianna Chyvkov-Iwanowicz-Jeżov nie wyglądała na zadowoloną. Teraz już nie było odwrotu. Przed barierkami stały tłumy klasy robotniczej. Pod drzwiami same ważne osobistości, nawet sam Towarzysz Stalin, obok niego generałowie, marszałek Tuchaczewski. Na widok szefa NKWD i jego wybranki tłumy zaczęły klaskać. Wcześniej już media interesowały się życiem Komisarza ale teraz wątpliwości ludu zostały rozwiane gdy ten złapał swoją kobietę za rękę. Weszli schodami na górę by przywitać się ze wszystkimi. Wódz
Dżugaszwili wyszedł na przód i przywitał swojego "przyjaciela" oraz jego narzeczoną. Po nim marszałek Tuchaczewski i inni. Ola nie wiedziała, że Wasilij Stalin będzie towarzyszył ojcu w tym dniu.

-Dobrze wyglądasz.- powiedział przytulając ją

-Dziękuję, ty też.- odpowiedziała zaskoczona widokiem przyjaciela

Jeżov wymienił kilka zdań z wodzem na osobności a potem wszyscy pokierowali się na miejsce w którym przemówią najważniejsze postacie tej dekady.
Ola usiadła między Wasilim a Nikołajem. Gdy tylko usiadła Jeżov od razu złapał ją za rękę. Komisarz siedział niespokojny i zestresowany. Nerwowo tupał nogą o drewniany parkiet tarasu.

-Dobrze się czujesz?- zapytała go

-Tak.- kłamał

-Przecież widzę, że coś się dzieje. Stresujesz się?

Na jej pytanie nie dostała odpowiedzi bo w tym momencie Jeżov został wezwany na swoje przemówienie. Zestresowany Komisarz wstał i podszedł do mównicy. Mimo wszystko dobrze mu szło. Pozory.

-Co mu się stało?- zapytał Wasilij

-Nie wiem.- odpowiedziała

-Dlaczego mi nie powiedziałaś, że Ci się oświadczył?

-Wasil, to długa historia. Kiedyś, gdy już będę mogła to ci opowiem. Obiecuję.

-Myślałem, że jesteśmy przyjaciółmi.

-Też tak kiedyś myślałam.

Kiedy Ola tylko zauważyła, że Nikołaj wraca na swoje miejsce, zakończyła rozmowę między nimi. Nikt narazie nie mógł wiedzieć jak doszło do tych "zaręczyn" bo to skończyłoby się tragedią. Czystka w partii, NKWD i armii już i tak wymknęła się z pod kontroli. 

Wieczór narzeczeni spędzili z towarzyszami Jeżova. W sali  wódka lała się strumieniami a dym papierosowy unosił się po całym pomieszczeniu. Narzeczeni nie przeszkadzali sobie, Jeżov cały czas pił i dobrze się bawił. Natomiast Ola siedziała z Wasilim i rozmawiała z nim o tej całej sytuacji. Potomek Dyktatora chciał znać prawdę. Widział, że ona nie jest szczęśliwa.

-Dobrze wiesz, że nikomu nie powiem.- zaczął

-Wasil....- westchnęła

-Twoi rodzice tobie kazali?

-To on sam mi kazał.

Wasilij po tych słowach siedział jakby go zamurowało. Ola nalała mu wódki do kieliszka i skierowała go w stronę chłopaka. Było po nim widać, że jest zaniepokojony.

-Nie bój się o mnie. Skoro przeżyłam ten tydzień to nastepny pewnie też.- uśmiechnęła się

-To nie jest normalne Ola.

-Przecież wiem.

Wasil ze stołu wziął czysty kieliszek i nalał do niego wódki a następnie podał go Oli.

-W takim razie za nową parę młodą.- uśmiechnął się do niej

Dwójka przyjaciół wzniosła toast. Gorzka radziecka wódka nadal smakowała źle. Ola po jej wypiciu skrzywiła się.

-Teraz jak już należysz do kremlowskiej elity to będziesz znała smak naszej wódki za dobrze.- zaśmiał się

Gdy ta dwójka spokojnie rozmawiała, z drugiego końca sali Nikołaj Jeżov przyglądał się im.

-Towarzyszu Komisarzu?- zaczął jeden z oficerów którzy byli obok niego

-Michaił, myślisz, że o czym rozmawiają?

-Mówił Pan, że znają się od dziecka. Pewnie wspominają stare czasy.

Jeżov spojrzał na oficera tak jakby chciał go zabić. Chwilę pomyślał i wstał od stołu. Podszedł od tyłu do swojej dziewczyny i położył dłoń na jej ramieniu. Wasilij nie wyglądał na szczęśliwego faktem przerwania ich rozmowy. Zmierzył wzrokiem przyjaciela swojego ojca. Ola już tylko czekała aż zaczną się kłócić. Nachylił się nad nią i zapytał:

-Zatańczysz ze mną?

-Oczywiście.

Ucieszony Jeżov poprowadził swoją kobietę na parkiet gdzie już oficerowie tańczyli ze swoimi żonami. Nawet marszałek Tuchaczewski poprosił swoją małżonkę do tańca dlatego Komisarz Jeżov nie chciał być gorszy. Złapał Olę w talii a ona położyła dłonie na jego klatce piersiowej.

Żona Komisarza Bezpieczeństwa PaństwowegoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz