5.Spotkanie 1 stopnia z wodą i krewny diabła

255 14 0
                                    

Po wyjściu chłopaka zadzwoniła do mnie jeszcze Marnie,budząc mnie w momencie w którym już prawie zasnęłam. Blondynka chciała upewnić się, czy jej kuzyn dopełnił swojej obietnicy. Opowiedziałam jej o jego wizycie ,pomijając oczywiście kilka intymnych momentów ,między mną a jej bratem.

Zaraz, zaraz. Co ja gadam? Jakich intymnych momentów?! Jezus Maryja. Pogięło mnie. Znowu nie myślę logicznie. Co ten facet ze mną robi?!

Zamieniłam z przyjaciółką jeszcze kilka słów, umówiłyśmy się na jutro i oddałam się w objęcia Morfeusza,wtulając się w poduszkę.

***

Po spotkaniu z Marnie przy szafce, weszłam do klasy i usiadłam na swoim miejscu, na samym końcu klasy. Wyjęłam książki i postawiłam kubek termiczny z zieloną herbatą na ławce. Otworzyłam zeszyt i zaczęłam powtarzać sobie ostatnią lekcję ,czekając na mojego towarzysza- Adama. Zamiast chłopka, usłyszałam dźwięk dochodzący z radiowęzła.

-Uwaga,uwaga. Nadaję komunikat. Nina White proszona jest o przybycie do gabinetu dyrektora. Dziękuję. Koniec komunikatu.

I głos naszej ukochanej pięćdziesięcioletniej sekretarki, Pani Delli ustał. Wszystkie twarze w klasie zwróciły się w moją stronę. A ja, zastanawiałam się o co chodzi. Może źle zaparkowałam samochód. Albo coś się stało Adamowi, w końcu go dzisiaj nie wiedziałam.

Nauczyciel kiwnął do mnie głową jako wyraz zgody na wyjście, bo lekcja trwała już od dobrych pięciu minut. Zabrałam swoje rzeczy i podążyłam pustym korytarzem na spotkanie z dyrektorką. Otworzyłam drzwi do sekretariatu i zamarłam.

Przy blacie stał nie kto inny jak Daniel Dawes. Mało co nie zemdlałam na widok chłopaka ubranego w jasne spodnie i czarną koszulkę, pochylającego się nad Panią Dellą i posyłającego jej olśniewający uśmiech. Sekretarka odwróciła się o mnie i uśmiechnęła ciepło.

Czy on podrywał pięćdziesięciolatkę?! No okey,rozumiem, miłość zdarza się w każdym wieku,no ale bez przesady.

Fuu.

- Witaj Nino, Pani Dyrektor czeka na Ciebie w środku - powiedziała i wskazała mi drzwi.

-Dziękuję-powiedziałam posyłając kobiecie najmilsze spojrzenie jakie tylko mogłam.

Minęłam chłopaka szybko, bojąc się że znowu coś zrobi. Dzięki Bogu nie udało mu się mnie dotknąć ,zaczepić ,ani nic zrobić bo ze swojego biura wyszła dyrektorka. Wyglądała jakoś hm... inaczej. Sukienkę i buty miała takie jak zwykle ale coś mi nie pasowało w jej włosach. Zamiast pięknych blond włosów miała na głowie burzę czarnych jak noc loków. Wyglądała... bardzo promiennie.

-Ooo Nina, jak dobrze że już jesteś! - powiedziała ucieszona dyrektorka. - Wejdź, zapraszam - wskazała mi ręką na jej gabinet.

-Dzień dobry, Pani Lidio- odpowiedziałam kierując się do drzwi.

Weszłam do jej królestwa. Pokój był wspaniale urządzony. Biurko stało w rogu pokoju, obok ogromnych jasnych półek na których stały różne pamiątki z całego świata.

-Woooow. Musiała wiele podróżować- pomyślałam.

-Usiądź, proszę-wskazała mi ręką na białą skórzaną kanapę, która stała pod oknem, obok szklanego stolika. Stały dwie eleganckie filiżanki wraz z małym czajniczkiem obok. Do pokoju wpadały piękne promienie światła, tworząc efekt tyndalla.

-Piękny gabinet.

-Miło mi,że Ci się podoba- powiedziała uśmiechnięta, siadając obok mnie- Nalać?- zapytała wskazując na moją pustą filiżankę.

Zacznijmy Od NowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz