Nino White, jak możesz być tak bezmyślną kretynką?! Jak mogłaś się dać Daniel'owi Dawes'owi?! Przeklinałam siebie w myślach, gdy wędrowałam po szkolnym korytarzu w stronę najbliższej łazienki dla dziewczyn znajdującej się na pierwszym piętrze. Poszłam tam cała przemoczona próbując włączyć telefon,aby dodzwonić się do Marnie. Chciałam prosić dziewczynę o przyniesienie jakiś suchych ciuchów dla mnie.
Co za psychol. Wariat. Dupek. Cymbał. Idiota!
Dobra,dobra,White. Nie mów że Ci się nie podobało.
Dzięki Ci mózgu za wsparcie! Jeszcze Ty przeciwko mnie - westchnęłam w myślach.
Gdy weszłam do łazienki z małym okienkiem naprzeciwko wejścia, pierwsze co zrobiłam to próbowałam dobić się jakimś sposobem do Marnie. Znacie tę scenę gdy jesteście chyba w najgorsze możliwej sytuacji i mówicie sobie ,,Gorzej już być nie może!" a jednak jest? Dołączam się do klubu! Próbowałam jakieś trylion razy włączyć ten cholerny telefon, ale to oczywiście było na nic! Po spotkaniu pierwszego stopnia z wodą w basenie,(podczas wrzucenia jego biednej właścicielki przez chyba najbliższego krewnego samego szatana) raczej nie miałam na co liczyć. Nawiasem,pewnie popia sobie teraz z nim herbatkę ciesząc się ze swojego zwycięstwa a mojej urażonej ( podeptanej przez stado słoni, poszarpanej przez kłócące się nastolatki o to czy Jacob jest lepszy od Edwarda i przejechanej przez wszystkie czołgi świata w tę i z powrotem) dumie. No ale trzeba zawsze wierzyć tak?
Wspaaaaaaaaaaaaaaaniale - powiedziałam i przywaliłam delikatnie głową w ścianę.
A jednak, nadzieja matką głupich.
Po kolejnych próbach włączenia tego durnego sprzętu, doszłam do wniosku że tylko marnuję czas. Wyszłam z łazienki i ruszyłam tyłek w stronę klasy, w której teraz miała lekcje moja przyjaciółka. Tak jak mówiłam pech nie odstępuje ode mnie nawet na krok. W momencie w którym doszłam pod drzwi sali biologicznej, rozległ się dźwięk dzwonka który dla innych uczniów był nutą błogosławieństwa i wolności,a dla mnie dźwiękiem rozpaczy ,zażenowania i wstydu. Moja przyjaciółka wyszła oczywiście jako ostatnia z klasy, gaworząc z Nate'em o jakiejś nowym filmie.
-Chodź- złapałam ją za nadgarstek i zawlokłam do łazienki.
-Co Ci się sta...
-Zaraz Ci wszystko opowiem, a teraz chodź i nic nie mów- nakazałam.
***
Dwie minuty później byłyśmy już w łazience.
-Co Ci się stało?- krzyknęła dziewczyna w momencie w którym zobaczyła moje mokre odzienie w całej swojej okazałości.
-Twój kuzyn się stał - prychnęłam.
-Daniel?
-Powinien mieć na pierwsze ,,Wysłannik szatana", a na drugie Daniel. I to malutkimi literami zapisane w akcie urodzenia.
-Co on Ci zrobił?- zapytała zabierając mój sweter i wyciskając z niego pozostałości po ,,basenie „ do zlewu.
-Wpadł do basenu ,a potem mnie do niego wciągnął jak starałam się mu pomóc - oznajmiłam.- Nieważne. Marnie, byłabyś w stanie załatwić mi jakieś suche ubrania do końca dnia?
-Jasne, poczekaj tu chwilę - powiedziała odkładając mój sweter na zimny kaloryfer przy zlewie.- Będzie miał taki opieprz że się nie pozbiera. Spokojnie, dostanie solidną karę - odpowiedziała rozbawiona znikając za drzwiami.
Przez resztę dnia chodziłam po szkole w koszulce i bluzie mojego kuzyna, która wyglądała na mnie jak worek na ziemniaki. Oczywiście nie obyło się bez ciekawskich spojrzeń uczniów. Na lekcjach dzięki Bogu , nauczyciele nie zwracali uwagi na mój niecodzienny strój, dlatego w spokoju mogłam skupić się na temacie. Przez calutki dzień unikałam Daniela jak ognia. Nie chce mieć z tym pacanem nic wspólnego. No bo co to do cholery jasnej było?
CZYTASZ
Zacznijmy Od Nowa
Teen FictionŻycie Niny White jest takie jak każdej nastolatki. Ma grupkę przyjaciół, rodziców których ciągle nie ma w domu, brak problemów w szkole. Jej życie nie jest rollercoasterem a jedną wielką stałą. Zmienia się to,gdy do jej miasta przyjeżdża jej najwięk...